Toshiba UA6 – tak się miesza na rynku tanich telewizorów
Toshiba UA6 trafiła do mnie w wariancie 65-calowym. W tym rozmiarze telewizor kosztuje nieco ponad 2500 PLN. Wersje mniejsze są oczywiście jeszcze tańsze. To dobrze wyglądający telewizor z Android TV. Telewizor, który polecę seniorom, polecę jako drugi ekran w domu oraz ogólnie jako ciekawe budżetowe rozwiązanie. Wszak Toshiba UA6 pokazuje, że rynek tanich telewizorów jest dojrzały i dla wielu produkty z tej półki będą w pełni satysfakcjonujące.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 1/2021
Czym różni się jeden telewizor 65-calowy od drugiego? Na pierwszy rzut oka te różnice nie są duże. Zwłaszcza z daleka mamy nowoczesny design obu produktów, wyświetlają też te same treści. Dopiero jak przyjrzymy się z bliska, a zwłaszcza gdy mamy porównanie, zaczynamy dostrzegać różnice. Natomiast podstawowe funkcje, a raczej przeznaczenie telewizora za 2500 PLN, jest takie samo jak telewizora za 5000, 10 000 czy 40 000. To tak samo, jak z punktu A do B możemy przemieszczać się Dacią, nowym BMW, ale też Porsche czy Maserati. I to Dacia na naszym rynku góruje w liczbie sprzedanych egzemplarzy. Rynki są tak bogate, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dla swoich potrzeb, dla swojego portfela. I tak, Dacia może nie ma tego pociągającego atrybutu, co inne marki, ale wciąż nowy egzemplarz jest zadbany, solidny i pozwala na wiele lat bezpiecznej jazdy.
W telewizorach sytuacja jest podobna. Turecki Vestel produkuje telewizory od lat osiemdziesiątych. W przeszłości robił je na potrzeby lokalnego rynku oraz jako podwykonawca innych firm. Natomiast w ostatnim czasie próbuje swoich sił na rynku europejskim. Wykorzystuje do tego jednak licencje na legendarne japońskie marki – Toshiba, JVC i Hitachi. To rozwiązanie zdecydowanie sprawdza się wizerunkowo. Chociaż na teraz model ten nie zakłada innowacji. A przecież to Toshiba miała pierwszy ekran 4K na rynku, w dodatku taki, który pozwalał na oglądanie 3D bez okularów. Na razie Vestel stara się jednak być obecny na rynku w szerokim zakresie, budować udziały procentowe. Nie brakuje jednak ciekawych rozwiązań i w AGD, i w telewizorach.
W testowanym modelu ciekawy jest design. Nie jest on typowy dla współczesnych telewizorów. Toshiba UA6 łączy bowiem akcenty srebrne/aluminiowe z czarnymi. W efekcie telewizor wygląda charakterystycznie, elegancko, wręcz nietuzinkowo. Jakością komponentów nie odbiega od konkurentów, podstawa i front wypadają tu wręcz lepiej. Tył to typowy plastik, który wciąż jest estetyczny.
Od strony designerskiej największą bolączką Toshiby UA6 jest pilot. Choć w ostatnich latach piloty Vestela znacząco się poprawiły, to tu wciąż jest on mocno archaiczny. Co z tego, że ma dostęp jednym przyciskiem do YouTube’a czy Netfliksa, a nawet wyszukiwania głosowego. Wygląda podobnie jak pilot od telewizorów kineskopowych z końcówki lat dziewięćdziesiątych. Przy czym to wzornictwo ma jedną niepodważalną zaletę – pilotem zachwycone będą starsze osoby. Czytelne, duże, dobrze rozmieszczone przyciski, czyli to, co seniorzy lubią najbardziej. Jeśli więc będziemy patrzeć na pilot UA6 pod względem grupy docelowej – osób starszych, mniej technicznych, gubiących się w świecie nowoczesnych rozwiązań – to jak najbardziej taki pilot jest dobrym pomysłem.
Tak samo jest z jakością obrazu czy dźwięku. To nie jest produkt, który wprawiłby mnie w zachwyt, zaskoczył swoją jakością obrazu czy dźwięku. Ten obraz jest poprawny. Z przyzwoitą czernią, kontrastem, w fabrycznych trybach z przyzwoitym obrazem. Przy uruchomieniu filmów w Dolby Vision na Netflix odczuwamy poprawę barw, kontrastu, grania jasnością na tyle, jak dalece te 350 nitów pozwala. Sterowanie ściemnianiem stref ekranu działa prawidłowo, nie ma tu miejsca na jakieś wielkie niedociągnięcia czy coś, co by ten ekrany przekreślało. Dźwięk jest czysty, wyważony, można go odpowiednio pogłośnić, ale ewidentnie sprawia wrażenie płaskiego.
Telewizor wyposażono w system Android TV 9.0. Googlowe rozwiązanie działa stabilnie i ma dostęp do mnóstwa aplikacji. Jest przyzwoite w obsłudze, choć wciąż uważam, że Google powinno rozważyć modyfikację interfejsu i rozważyć kilka opcji, nie tylko centralny hub z podglądem aplikacji. Multimedia nie działają błyskawicznie, czasem potrzebna jest odrobina cierpliwości. Jednak jeśli porównujemy to z Apple TV 4K, które samo w sobie kosztuje 1/3 tego 65-calowego telewizora, to nie w tym rzecz. Możemy korzystać z Toshiby UA6 bez żadnych przystawek, mieć dostęp do bogatej biblioteki aplikacji. Android TV w tym wydaniu jest dojrzały i pewny.
Toshiba UA6 to nie jest telewizor dla mnie, dziadkowi natomiast bym go rekomendował. To także dobra opcja dla studentów i wszystkich osób, które potrzebują niedrogiego, dużego telewizora i w dodatku widzą dla siebie sposób na wykorzystanie Android TV. Vestel wie, co robi. Cała gama telewizorów JVC, Hitachi i Toshiba jest utrzymana na podobnym poziomie. To sprawia, że osoby, które nabędą telewizor, nie będą później rozgoryczone. I to jest dla mnie najważniejszy atut tych ekranów. Zapewniają satysfakcję klientom, którzy się na nie zdecydują. W dobie zalewu tanich produktów, zwłaszcza z Państwa Środka, dobrze jest znaleźć sprzęt rozsądny, który nie stara się aspirować wyżej i zna swoje miejsce w szeregu. Wiedząc, czego oczekujecie od telewizora i wybierając UA6, z pewnością nie będziecie żałować.
Komentarze: 1
Numer Androida nie ma takiego znaczenia, na 8 też wszystkie aplikacje funkcjonują pozytywnie. Mam Phillipsa sprzed kilku lat i brak aktualizacji, wszystko działa.