iPhone 13 Pro Max – pierwsze wrażenia
Pierwszy raz, odkąd na rynku pojawił się iPhone, miałem sytuację, że nie zmieniłem telefonu i zostałem przez dwa lata z iPhone 11 Pro Max. Nie zdecydowałem się na zmianę na 12, bo z jednej strony niewiele wg mnie zmieniał, a z drugiej nie podobała mi się jego bryła. W tym roku postanowiłem spróbować przesiadki na iPhone 13 Pro Max. Zobaczymy czy zostanę z nim na dłużej.
Żeby było jasne – w zeszłym roku miałem przez kilka dni 12 Pro Max, ale nie polubiliśmy się na tyle, abym go zostawił. Tegoroczny model, choć bardzo zbliżony formą do 12-tki, na tyle dużo wprowadza zmian, które mnie zainteresowały, że postanowiłem dać ten nielubianej przeze mnie bryle drugą szansę.
Słowem wyjaśnienia, nie będzie to recenzja, bo telefonu używam dopiero drugi dzień i byłoby to nie w porządku w stosunku do Was i mojego sumienia, ale jestem w stanie przedstawić Wam moje pierwsze wrażenia i rozterki. Oczywiście moje notatki spisywane są na bieżąco przez co mogą być trochę chaotyczne, ale może to też trochę pokaże na co, w jakiej kolejności zwracałem uwagę.
- Rozmiar. iPhone 13 Pro Max, z reszta jak poprzednik, jest ogromny. Większy i to sporo od 11 Pro Max, który był dla mnie idealny, choć momentami trochę za duży. Tutaj mamy jeszcze większy rozmiar i przyznam się szczerze, o ile byłem zawsze zwolennikiem dużych ekranów, to tutaj jest go dla mnie chyba jednak za dużo. Może to jest kwestia tej nieszczęsnej bryły i kantów? Ciężko, a raczej niewygodnie się go trzyma. Zdecydowanie wolałem obłe krawędzie.
- Błyszcząca ramka jest nadal dla mnie nie do zaakceptowania estetycznie. Mam w testach jeszcze iPhone 13 z matową ramką i ta jest świetna, śliczna. Nie wiem dlaczego podjęta została decyzja aby Pro miały błyszczce się, odpustowe krawędzie. Koszmarnie, podkreślam KOSZMARNIE palcują się. Obudowy robią robotę…
- Waga. No tu już polecieli mocno. 11 Pro Max ważył 226 g. Jego następca był raptem 2 gramy cięższy. Nie ma co się oszukiwać, to spory ciężar. Czuć go dobrze w ręku i kieszeni. Nowość waży aż 240 g. Uwierzcie, różnica jest bardzo wyczuwalna choć to niby „tylko 14 g”.
- Bateria. Apple chwali się, że nowy iPhone 13 Pro Max działa 2,5h dłużej niż 12 Pro Max. Wg serwisów, które już rozebrały nowość, ma on teraz baterię o pojemności 4352 mAh. W stosunku do 12 Pro Max, który miał 3687 mAh, to aż 665 mAh różnicy. Mało się mówiło o tym, że 12 Pro Max miał mniejszą baterię od 11 Pro Max (3969 mAh). Biorąc pod uwagę mniejszą prądożerność nowego procesora A15 Bionic liczę, że faktycznie będzie lepiej. Póki co ciężko mi to stwierdzić, bo po pierwsze cały czas konfiguruję, testuję, a w tle trwa synchronizacja i indeksowanie. Faktyczny czas pracy na baterii będę mógł potwierdzić dopiero za kilka dni jak wszystko się uspokoi i przejdę do standardowego trybu używania. Większa bateria to też oczywiście większa waga i więcej miejsca w środku telefonu – z czegoś biorą się te różnice.
- Ekran. ProMotion, czyli znane nam z iPadów Pro 120Hz, adaptacyjne, robi świetne wrażenie. Na to czekałem od bardzo dawna. Androidy miały to od lat. Nie rozumiałem dlaczego Apple wprowadził to w iPadzie, a tyle zwlekał z iPhonami. Przesiadka z iPada na iPhone była bolesna dla oczu. Od razu było widać różnicę, choć zdaję sobie sprawę, że pewnie większość jej do końca nie widziała, w szczególności ci, którzy nie mają iPadów Pro aby odczuć naocznie różnicę. Dla mnie to wielka zmiana na duży plus.
- Wracając jeszcze do rozmiaru. Większa bateria i przede wszystkim większa wyspa z aparatami, do tego przesunięte przyciski powodują, że nie pasują obudowy z iPhone 12 Pro Max. To samo tyczy się wersji Pro.
- Wracając do ekranu, to mamy zmieniony notch. Nadal jest. Niestety. Jest on mniejszy, a konkretniej krótszy jednocześnie będąc grubszym. Nie rozumiem dlaczego Apple nie zdecydowało się wykorzystać miejsca np na podanie % naładowania baterii.
- Wyspa aparatów. Jest teraz ogromna. Duuuużo większa niż była w 11 Pro. Jest nie tylko większa, ale też grubsza. Obiektywy dużo bardziej wystają z bryły telefonu. Nowy kolor i wyspa to od razu widoczne zmiany względem poprzednika. Zatem jeśli chcecie, aby widać było, że macie nowy telefon, to koniecznie musi być w kolorze Górskiego błękitu, bo tego, że macie w nim nawet 1 TB pojemności nikt nie zobaczy
- Wynik baterii na koniec dnia – poddałem się o 1:50 z 19% baterii. Cały dzień praktycznie non stop używany, wręcz katowany nowy telefon. Wynik wg mnie świetny.
- Zdjęcia będę wrzucać w osobnych wpisach ale wyniki wg mnie są fenomenalne. Widać różnicę na plus względem 12 Pro mojej żony.
- Filmy. Nie jestem typem filmowca. Nie będę udawać, że kręcę filmy podczas gdy nie kręcę. Najlepiej robi to Wojtek. Popatrzcie na jego pierwsze wrażenia z iPhone 13 Pro, gdzie pokazał możliwości filmowe. Generalnie to jest odlot. Przewiduję w najbliższym czasie wysyp filmów z zacięciem reżyserskim i operatorskim, wykorzystujących w pełni możliwości trybu Cinematic.
- Filmowcy docenią możliwość nagrywania w ProRes. Ale uwaga, tu jest haczyk. ProRes dostępny jest tylko w modelach o pojemności 256GB+. Czyli najtańszy model z pojemnością 128 GB nie będzie nagrywać w ProRes. Życie. ProRes nie jest jeszcze dostępny. Apple udostępni go prawdopodobnie dopiero w kolejnych updatach systemu.
- Zdjęcia. Pierwsze co mi się spodobało to funkcja Makro. W końcu. Możemy łapać ostrość z ok 2 cm. Świetne. Przybliżając do obiektu, aparat automatycznie przełącza się na obiektyw szerokokątny i w tym trybie ostrzy. Wiecie do czego to wykorzystałem w pierwszej kolejności? Peselica…nie mogłem przeczytać małego druku, bardzo małego druku na ładowarce dołączonej do iPada mini. Tryb makro pomógł mi w problemie… To co mnie irytuje, to niestety pełen automat. Nie znajdziemy przełącznika włączającego tryb makro. Przydałby się jakiś przycisk.
- Tele wreszcie ma 3x. To spora różnica względem 2x, ale nadal mało w porównaniu np do Samsungów czy Xiaomi z optycznymi zoomami 5x czy nawet 10x.
- Aparat pokazuje pazury przede wszystkim podczas zdjęć nocnych, ale też portretowych, tele. Powyższe zdjęcie było zrobione przy całkowitej ciemności, wynik niesamowity.
Czy ktoś z Was ma pomysł jak zmusić #iOS15 z #iPhone13ProMax aby odblokowywał się z #AppleWatch jak ma się maskę na twarzy? Na 14.8 i iPhone11ProMax wszystko działało. Tutaj pomimo, że wszystko niby jest połączone to nie chce się uruchomić 😔 pic.twitter.com/3Su5g5ZDi4
— Dominik Łada (@dominiklada) September 25, 2021
- Wkurzyło mnie, że przestała działać mi funkcja odblokowywania telefonu z Apple Watch podczas noszenia maseczki. W moim 11 Pro Max na iOS 15 wszystko działa, tutaj nie. Niestety jest to powszechny problem na nowych telefonach. Czekamy na update.
Znów wygląda na to, że taki właśnie powinienbył być od razu 12 Pro. Tak jak to było w przypadku 6s czy 8, kolejny model z „serii” był tym finalnym, docelowym. Niestety obawiam się, że to było wyrachowane i w pełni świadome wprowadzanie „nowości”. W tym kontekście iPhone 13 Pro Max jest dobrym wyborem dla posiadaczy starszych modeli. Ja przesiadając się z 11 Pro Max po dwóch latach, widzę że zmiana ma sens.
Lecę dalej testować.
Komentarze: 8
w Apple PORUSZENIE !…DOMINIK NARESZCIE DAŁ SZANSĘ NOWEJ BRYLE iPhone’a !!!…no normalnie świat się poruszył tym , że “postanowiłem dać ten nielubianej przeze mnie bryle drugą szansę”. Dominiczku…nie dajesz jej szansy – to Ty liżesz tyłek Apple żeby móc dorwać się do ich technologii…i będziesz lizał długo o namiętnie bo żyjesz z nich w dużej mierze. Ja mogę przestać w każdej chwili a Ty nie ;).
Bardzo się cieszę, że dałem Ci szansę spuszczenia się ze swoich emocji
jeśli już mówisz o spuszczaniu się to lepiej abyś to czynił w sypialni. Chociaż pogadasz o tym ;).
Kurczę, ja mam 11 Pro Max i absolutnie sam ekran 120Hz i na wpółdziałające Cinematic mnie nie przekonują do zmiany. Na dodatek również nie jestem fanem tej kanciastej bryły – one miały sens w iPhone 4 i 5, gdy cały telefon miał o wiele mniejsze rozmiary. Tutaj to robi się patelnia, a dodam tylko, że moim zdaniem jedynie Pro i Pro Max mają sens. Zwykłe są zbyt plastikowe (chociaż fajnie, że lżejsze).
120Hz, Makro i bateria. To mi wystarczyło
Kusi ta 13tka i to w wersji Max…
Znowu muszę się zgodzić z każdym Twoim zdaniem. Sam pierwszego Maxa kupiłem 3 lata temu. Kochałem ten telefon, ale od tamtej pory każdy kolejny Max był coraz większy i coraz cięższy. W tym roku Apple przegięło jak dla mnie. Prawie 250g jest nieakceptowalne. Tak samo rozmiar. Idealny miał 6,5”. W tym roku postanowiłem podziękować Maxowi i kupić pro. I powiem szczerze, ze gdyby zwykła 13 miała teleobiektyw to za pro tez bym podziękował…
mam 12 pro max, niestety za malo, nie rozumiem poza tymi co uzywaja aparatow i z tego zyja zeby zmieniac. Ekran, i wieksza bateria niby tylko wieksza bateria ma sens ale nie, nie warto znowu wydaj prawie 6k za takie zmiany , sorry. Moze w przyszlym roku…