Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Samsung Galaxy Tab S7 FE 5G – kompromis, którego nie czuć

Samsung Galaxy Tab S7 FE 5G – kompromis, którego nie czuć

0
Dodane: 2 lata temu

Rynek tabletów wygląda obecnie zupełnie inaczej niż jeszcze kilka lat temu. Widać wyraźny podział na prostsze urządzenia przeznaczone do obsługi multimediów i bardziej profesjonalne, mające zastępować laptopa również do pracy. Galaxy Tab S7 FE 5G należy do tej drugiej kategorii i to pomimo bardzo atrakcyjnej ceny.

Design

Design tabletów jest jeszcze bardziej przewidywalny niż w przypadku smartfonów. Tworząc wersję FE (a więc Fan Edition, czyli trochę niższe parametry, ale i odpowiednio zmniejszona cena), Samsung wziął obudowę zwykłego Galaxy Tab S7 i nieznacznie zmienił jej tył, rezygnując z ozdobnego paska wychodzącego spod wystającego aparatu. Obudowa jest aluminiowa, front pokryto oczywiście szkłem, a 12,4-calowy wyświetlacz otacza całkiem wąska (jak na tablet) ramka. Jej szerokość jest optymalna, by trzymać urządzenie w dłoni, a jednocześnie nie dotykać przypadkiem ekranu. Tablet jest duży, ale zgrabny, głównie dzięki niewielkiej grubości (6,3 mm) i przyzwoitej wadze (nieco ponad 600 g). W oczy rzuca się natychmiast pozioma domyślna orientacja urządzenia. Przednia kamera znajduje się na środku jednego z dłuższych boków, na nim też mamy zarówno przycisk blokady, jak i regulację głośności. Na przeciwległą krawędź trafiło fizyczne złącze klawiatury (do dokupienia osobno).

Ekran doskonale sprawdza się przede wszystkim z multimediami, filmy wypełniają go niemal całkowicie.

Tablet ma głośniki stereo, umieszczone na krótszych bokach, bliżej górnej krawędzi (zakładając, że tablet jest podłączony do klawiatury). Do ładowania służy USB-C, nie ma tu żadnych dodatkowych portów typu mini Jack. Z tyłu znalazła się niewielka wyspa z pojedynczym obiektywem i mikrofonem. Tu również wszystkie napisy są umieszczone wzdłuż dłuższej krawędzi urządzenia. W żaden sposób nie oznaczono natomiast miejsc, w których można magnetycznie zaczepić rysik S Pen. Jedno znajduje się na wysokości aparatu, drugie natomiast jest na górnej krawędzi tabletu, dzięki czemu wygodnie można zamocować go podczas korzystania z klawiatury. W żadnym z nich nie trzyma się jednak zbyt mocno, dlatego warto dokupić etui, mające dodatkową klapkę na to akcesorium. Rysik sprzedawany jest w komplecie z tabletem, natomiast można też nabyć jego bardziej zaawansowaną wersję, S Pen Pro. Galaxy Tam S7 FE 5G występuje na naszym rynku w trzech kolorach: czarnym, zielonym i srebrnym.

Obraz i dźwięk

Do Galaxy Tam S7 FE 5G trafił duży, bo aż 12,4-calowy wyświetlacz o proporcjach 16:10 i rozdzielczości 2560 × 1600 pikseli (WQXGA). Wykonano go w technologii TFT, niemniej kąty widzenia są bardzo dobre, a nasycenie kolorów, choć zauważalnie mniejsze niż w ekranach OLED, stoi na zadowalającym poziomie. Dobrze wypada też jasność wyświetlacza, da się z niego korzystać na zewnątrz, nawet w słoneczny dzień. Częstotliwość odświeżania to 60 Hz i dokładnie tego spodziewałem się po tablecie ze średniej półki. Ekran doskonale sprawdza się przede wszystkim z multimediami, filmy wypełniają go niemal całkowicie. Wyświetlacz nadaje się też dobrze do pracy na podzielonym ekranie oraz podczas pracy w trybie DeX (który również bazuje na wielu oknach jednocześnie). W pionie również jest wygodnie, aczkolwiek trzeba chwili, by przyzwyczaić się do układu treści. Obraz jest świetnie uzupełniany przez dźwięk z głośników stereo. Firmowane są logo AKG i nie jest ono tylko ozdobą. Brzmią bardzo dobrze i szczegółowo, są też głośne, bez trudu przebijają dźwięk odkurzacza czy okapu. Tablet wspiera Dolby Atmos i to też słychać, głośniki grają szeroko, budując odczuwalną przestrzeń. Cały czas trzeba mieć oczywiście na uwadze, że oceniam je przez pryzmat tego, w jakim urządzeniu je zainstalowano, niemniej jak na tablet, wypadają świetnie.

W komplecie z Galaxy Tab S7 FE 5G dostajemy standardową wersję S Pen, która magnetycznie zaczepia się do obudowy.

Choć Galaxy Tab S7 FE 5G nie jest sprzętem zaprojektowanym do robienia zdjęć, to znalazły się w nim dwa aparaty. Ten tylny ma matrycę o rozdzielczości 8 MP, nagrywa wideo w 1080p i 30 FPS. Jest poprawny – w zupełności wystarczy do skanowania dokumentów, jedynym elementem, którego mi zabrakło, jest dioda doświetlająca. Ma oczywiście kilka trybów pracy, takich jak tryb nocny (całkiem niezły), panorama czy ustawienia manualne, niemniej zakładam, że będzie raczej rzadko wykorzystywanym dodatkiem. Inaczej wygląda to z przednią kamerą, która wykorzystywana będzie zapewne znacznie częściej, przede wszystkim do rozmów wideo. Oprogramowanie tabletu pozwala na utrzymywanie twarzy w centrum kadru, oczywiście w ograniczonym zakresie. Z podobnych rozwiązań korzystają choćby producenci zewnętrznych kamer internetowych. Galaxy Tab S7 FE 5G ma trzy mikrofony, w tym dwa umieszczone na krawędziach i jeden z tyłu. Bardzo dobrze zbierają dźwięk i to nawet wtedy, gdy jesteśmy kilka kroków od tabletu. W sprzęcie, który ma sprawdzać się nie tylko w rozrywce, ale i w pracy, uważam to za bardzo ważny element, szczególnie teraz.

Notowanie

Samsung pozostaje jednym z nielicznych producentów, którzy rozwijają wykorzystanie w obsłudze rysika. Dzięki serii smartfonów Note jego doświadczenie jest ogromne, a jakość rozwiązań sprawia, że po prostu się sprawdzają. Co prawda pomiędzy kolejnymi generacjami urządzeń różnice nie są zawsze mocno odczuwalne, jednak dokładnie na tym polega dopracowywanie funkcji i urządzeń. Koncepcja cyfrowego notatnika zastępującego ten papierowy bardzo do mnie przemawia, zwłaszcza że pracuję nie tylko z tekstem, ale i z rysunkami technicznymi oraz zdjęciami. W przypadku tabletu z rysikiem notowanie w ten sposób jest znacznie wygodniejsze i szybsze niż na jakimkolwiek innym urządzeniu, o ile tylko mamy rysik. W komplecie z Galaxy Tab S7 FE 5G dostajemy standardową wersję S Pen, która magnetycznie zaczepia się do obudowy. Nie wymaga ładowania, jest też niezwykle lekki i pewnie leży w dłoni – jego powierzchnia jest matowa, a w dotyku przypomina gumę. Ma pojedynczy przycisk, który oczywiście można skonfigurować, a jego jeden bok jest spłaszczony, by dobrze przylegać do płaskich boków tabletu. Rozpoznaje 4096 poziomów nacisku, co pozwala uzyskać bardzo naturalnie wyglądające linie przy użyciu różnych narzędzi. S Pen byłby jednak bezużyteczny bez świetnego oprogramowania. Samsung oferuje rozbudowaną aplikację do notowania, która pozwala nie tylko łączyć tekst pisany na klawiaturze z obrazkami i odręcznymi rysunkami, ale oferuje też rozpoznawanie pisma. Nic nie stoi na przeszkodzie, by notatki zrobione rysikiem przetworzyć na tekst. Funkcja działa dobrze, o ile piszemy w miarę czytelnie i równo. Pozwala zaznaczyć w istniejącym już tekście maszynowym miejsce, w którym chcemy coś dopisać ręcznie, tekst dodawany jest co kilka słów (a możemy wprowadzać go w dowolnym miejscu ekranu, i tak pojawi się w tym wskazanym). Obsługiwany jest język polski – to wcale nie oczywista rzecz. Urządzenie ma też zainstalowaną osobną aplikację do notowania bezpośrednio na plikach PDF. Korzystam z niej do podpisywania dokumentów i wypełniania ich, a także do robienia drobnych notatek. Jest banalna w obsłudze i ma dostęp do systemowego menadżera plików (któremu, swoją drogą, też niczego nie brakuje). Oprócz notatek Galaxy Tab S7 FE 5G pozwala też wykorzystać rysik bardziej kreatywnie. Wraz z urządzeniem dostajemy 6 miesięcy subskrypcji w aplikacji Clip Studio Paint, będącej zaawansowanym narzędziem do tworzenia grafiki. Inną przydatną aplikacją pozwalającą skorzystać z potencjału rysika jest Canva, służąca do projektowania na przykład grafik do postów w serwisach społecznościowych.

System i wydajność

Wspominałem już wiele razy, że One UI jest moją ulubioną nakładką na Androida. W wersji 3.1 to się nie zmieniło – wprowadza sporo zmian wizualnych względem czystego Androida, natomiast nie wywraca logiki systemu, przez co bez problemu można się w nim odnaleźć. Niemniej system ma wiele funkcji, które na co dzień bardzo się przydają. Niezmiennie do tabletu da się podłączyć zarówno monitor na USB-C, zewnętrzną pamięć, HUB z Ethernetem i kilkoma gniazdami czy kartę dźwiękową. I wszystko działa, tak po prostu. Jest też wspomniany już DeX, czyli alternatywny interfejs przypominający układem ten z PC, dostosowany do obsługi myszą i klawiaturą. Da się go uruchomić zarówno na zewnętrznym ekranie, jak i bezpośrednio na tablecie. Wszystkie dane z notatek, kontaktów i innych aplikacji Samsunga synchronizują się z chmurą, co przydaje się zwłaszcza wtedy, gdy tablet nie jest naszym jedynym urządzeniem z serii Galaxy. Duży ekran pozwala wygodnie pracować na kilku oknach. W trybie DeX doświadczenie jest zbliżone do tego z PC, a każdą z aplikacji można przesunąć w dowolne miejsce wyświetlacza, nie ma też większych ograniczeń ze zmianą ich rozmiaru. W standardowym interfejsie Androida mamy natomiast widok podzielonego ekranu, na którym znajdują się trzy aplikacje (domyślnie jedna na połowie ekranu i dwie na drugiej połowie, jedna nad drugą, ale proporcje można zmienić), a także do pięciu wyskakujących okien. Dokładnie tak samo jest w przypadku składanego Galaxy Z Fold3. Nowe aplikacje otwieramy z wysuwanego z krawędzi ekranu paska, nazwanego Edge Panel. Pozwala on zapisać ulubione programy oraz zapamiętać widoki podzielonego ekranu, by od razu uruchamiać okna w wybranej konfiguracji. Tablet dobrze działa nawet przy maksymalnej liczbie otwartych okien, ich obsługa, dzięki dużemu ekranowi, nie sprawia problemu. One UI 3.1 zawodzi właściwie tylko w jednym aspekcie: ekranowa klawiatura nie należy do najwygodniejszych, pomimo możliwości podzielenia jej nie udało mi się znaleźć wygodnej konfiguracji ani do pisania w pionie, ani w poziomie.

Tablet dobrze działa nawet przy maksymalnej liczbie otwartych okien, ich obsługa, dzięki dużemu ekranowi, nie sprawia problemu.

Specyfikacja Galaxy Tab S7 FE 5G nie należy do topowych, niemniej z powodzeniem wystarcza do codziennego użytkowania. Procesor to 8-rdzeniowy Snapdragon 750 (w przypadku modelu bez łączności 5G zastąpiono go Snapdragonem 778G), ponadto tablet ma 6 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci ROM, którą dodatkowo można rozszerzyć kartą microSD aż do 1 TB. Wersję bez 5G można kupić w wariancie z 4 lub 6 GB pamięci RAM, w przypadku testowanego modelu takiego wyboru już nie ma. Świetnie wypada bateria, która ma 10 090 mAh pojemności i rozładowuje się bardzo powoli. Jeśli nie gramy, nie rozładujemy jej w ciągu 8-godzinnego dnia pracy, wystarcza na około 10–14 godz. korzystania z urządzenia. Czas ten jest oczywiście uzależniony od tego, do czego go używamy. Galaxy Tab S7 FE 5G można szybko naładować, o ile skorzystamy z odpowiedniej ładowarki. Jeśli dokupimy 45-watową, obsługującą Super Fast Charging, ładowanie od 0 do 100% zajmuje około 90 minut. W komplecie z tabletem dostajemy jednak słabszą ładowarkę o mocy 15 W, napełniającą akumulator odpowiednio wolniej.

Podsumowanie

Zazwyczaj na średniej półce producenci muszą iść na odczuwalny kompromis między funkcjami i jakością a ceną urządzenia. W przypadku Galaxy Tab S7 FE 5G nie obyło się bez pewnych ustępstw, ale nie wpływają one na ogólny odbiór urządzenia. Oprogramowania nie pozbawiono funkcji znanych z droższych modeli, a jakość wykonania urządzenia nie pozostawia nic do życzenia. Podoba mi się również to, że do tabletu można podłączyć klawiaturę, która znacznie zwiększa jego możliwości i czyni z niego niezłą alternatywę również dla klasycznego laptopa.

Plusy

  • świetna bateria
  • bardzo dobre głośniki

Minusy

  • słabe magnesy trzymające rysik

Cena

  • ok. 2400 PLN

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .