Czas na ogrzewanie – Tado to rzeczywiście inteligentne ogrzewanie!
Sezon grzewczy w pełni. Taki mamy klimat. I myślę, że każdy z nas coraz śmielej spogląda w stronę inteligentnego ogrzewania. Ogrzewanie w HomeKit to spora wygoda, a sam przekonałem się, że Tado samo w sobie potrafi znacznie więcej i rzeczywiście jest smart.
Do SmartHome można podchodzić różnie – niektórzy z miejsca wykończają dom z myślą o SmartHome, inni robią to etapami (zwłaszcza gdy mieszkają w danym domu od lat), kolejni po prostu nie wierzą w te bajery i uważają to za fanaberię i zbyteczny wydatek. Cóż, ja jestem w punkcie numer dwa i wynika to między innymi z tego, że cztery lata temu HomeKit wciąż dopiero się rozwijał i większość rozwiązań była albo trudno dostępna, albo droga. Dziś, kalkulując to jeszcze raz, okazuje się, że na przykład klasyczne termostaty do ogrzewania podłogowego wcale nie wyszły dużo taniej niż te smart od Tado, a jak podliczymy kwestie związane z wymianą, to całość tradycyjnego ogrzewania okaże się bardzo droga. Dlatego myślę, że obecnie wykończając mieszkanie czy dom, już na starcie warto myśleć o rozwiązaniach smart, także tych natywnych. Natomiast starsze wnętrza warto powoli uzupełniać o kolejne inteligentne rozwiązania.
Na razie korzystam z ograniczonego zestawu startowego Tado, który najpewniej lada moment rozbuduję o kolejne elementy. Testuję bridge’a, czyli centralę wraz z termostatem ściennym przewodowym, właśnie do sterowania ogrzewaniem podłogowym w jednym pomieszczeniu, oraz jedną głowicę termostatyczną do ogrzewania kaloryfera w łazience.
I to właśnie największą różnicę zauważyłem na przykładzie tego kaloryfera. W domu mam ogrzewanie gazowe Viessmann z aplikacją ViCare, gdzie mam zaprogramowane też godziny, w których kaloryfery mają grzać intensywniej czy też podłoga z odpowiednio ustawioną temperaturą. Przy czym Viessmann bazuje w swoich działaniach na zewnętrznym termometrze, a nie czujnikach w pokoju. W efekcie grzejnik w łazience często pozostawał chłodny lub tylko lekko podgrzewał, a przy normalnej głowicy ustawionej na maksa pewnie grzałby. Jednocześnie komfort cieplny i ustawiona temperatura była utrzymywana. Podobnie zresztą w pokoju, w którym działa termostat podłogowy.
W moim przypadku przy dużej przestrzeni i innych pokojach „nieusmartowionych” nie jestem w stanie dostrzec korzyści w oszczędnościach na gazie. Natomiast myślę, że gdybym zainstalował rozwiązania Tado w całym domu, różnica byłaby już dostrzegalna i nawet w moim przypadku po 2–3 latach system zacząłby się zwracać. Mam o czym myśleć. Natomiast kwestia „oszczędności” w przypadku inteligentnego ogrzewania jest mimo wszystko drugorzędna. Na pewno jesteśmy w stanie zaoszczędzić i w skali kolejnych lat ten zakup nam się zamortyzuje. Natomiast nie jest to skala, która sprawia, że będzie to przełom w naszym życiu.
Przełomem jest natomiast komfort, jaki otrzymujemy. Realnie przy poświęceniu czasu na konfigurację, dobór odpowiednich temperatur, jesteśmy w stanie w całym sezonie grzewczym w każdym pomieszczeniu mieć idealnie taką temperaturę, jaką chcemy. I to już praktycznie bezobsługowo – spoglądać do HomeKit czy aplikacji Tado możemy jedynie jako ciekawostka lub ewentualnie jako dodatkowe chłodzenie lub ogrzanie na żądanie.
Samo sterowanie głowicami termostatycznymi i termostatami z aplikacji Dom jest dość ograniczone. I pozwala jedynie na podstawowe automatyzacje. Znacznie więcej oferuje aplikacja Tado. Jeszcze więcej można zyskać w dodatkowej płatnej usłudze Tado – Auto-Assist. Ta kosztuje 2,99 EUR miesięcznie lub 24,99 EUR rocznie. Usługa posiada bardziej zaawansowany geofencing i skutecznie przełącza ogrzewanie, gdy nas nie ma w domu. Przede wszystkim jednak automatycznie wykrywa otwarcie okien. Przetestowałem to i rzeczywiście reaguje sprawnie. Działa to bez czujników otwarcia okien, po prostu, gdy termostat wykryje skok temperaturowy, to wyłączy ogrzewanie okresowo, aby nie marnować energii podczas wietrzenia etc. Dodatkowo usługa monitoruje również stan naszego ogrzewania i wykrywa nieprawidłowości w całym obiegu. Dostaniemy więc informację, że coś jest nie tak z naszym piecem czy innymi elementami z aplikacji Tado.
W Tado dużym plusem jest też minimalizm samych urządzeń. Termostaty ścienne są białe i pasują też stylistycznie do większości przycisków ściennych, choć niestety są od nich nieco większe, o czym trzeba pamiętać, gdy mamy na przykład poprzedni termostat w jednej ramce z włącznikami ściennymi oświetlenia. Natomiast głowica jest mała, działa w pionie i w poziomie. W zestawie znajdziemy spory zestaw przejściówek. Przy doborze odpowiedniej może pomóc nam też support.
Elementy systemu ogrzewania Tado dostępne są w kilku sklepach internetowych w Polsce, można je też upolować na Amazonie (w poprzednich latach były ciekawe promocje w okresie Black Friday), warto też zajrzeć na oficjalną stronę producenta, gdzie sprzedawane są również wersje odświeżone w niższej cenie. Jedynym mankamentem jest brak języka polskiego w aplikacji i wsparcia technicznego po polsku, sama strona też nie jest w języku polskim. Niestety nasz rynek nie jest głównym rynkiem zbytu. Natomiast sam, po analizie kilku systemów inteligentnego ogrzewania, właśnie Tado uznaję za najbardziej wszechstronne i dość atrakcyjne cenowo. Co więcej, oferta i możliwości Tado wciąż są poszerzane. Dwa sprzęty mnie zaciekawiły i sprawiły, że polubiłem się z inteligentnym ogrzewaniem, teraz muszę podjąć decyzję o rozbudowie tego systemu.
Komentarze: 4
Tado nie jest absolutnie smart, ma pelno bledow i problemow z logika. Sam projekt ma jedna podstawowa wade, maly zasieg i brak lokalnej kontroli. W razie braku internetu czy dostepu do chmury staje sie kupa zlomu. Nie wiem na jakiej podstawie mialby sie zwrocic, chetnie sprawdze wyliczenia. Ale – no wlasnie jest ale. Za cene promocyjna mozna kupowac (Amazon) Producent takze (po zgloszeniach setek niezadowolonych klientow) zaczyna naprawiac bledy. Nic wiekszego natomiast nie ma co oczekiwac po V3+ Dopiero nowe modele moga cos zmienic, mowimy tu o 2022. Geofencing nie dziala, chodz to wina Apple i iOS 15. Wyrywanie otwartego okna to funkcja softwarowa, dziala jak chce. Monitoring boilera to tez marketingowa papka :-)
Mozna pisac i pisac…
Ktoś mi wytłumaczy jaki jest sens „smart” przy ogrzewaniu podłogowym? Co nam daje geofencing? Przecież inercja takiego systemu jest tak duża, że reagowanie na wyjście czy zbliżanie się do domu nic nam nie daje, a lekkie ochłodzenie domu kiedy nas nie ma skutkuje potem dużo wiekszym wydatkiem energetycznym (i sporym opóźnieniem) by go znowu ogrzać. Mam zwykły „głupi” termostat który ma ustawione temperatury zależnie od godziny i działa.
Potwierdzam w całej rozciągłości! Generalnie w przypadku inercji podłogówki możliwe są minimalne wahnięcia typu – nocą 1 stopień mniej i inne takie. Smart ma jedynie sens np. jeśli chcemy jakieś pomieszczenie wyłączyć np. pokój gościnny jest nie używany przez jakiś czas. Nie wyobrażam sobie sterowania oświetlenim prze HomeKita, który moim zdaniem jest paskudny. Już sterowanie tym wszystkim przez Fibaro to droga przez mękę. To wszystko systemy do bloków z kaloryferami. Tam to może mieć sens. Do domu kompletnie nie. Za dużo zmiennych i za duża inercja systemu.
Duża wada to abonament w aplikacji – chodzi o automatyzację jak wykrycie otwartego okna, geolokalizacji użytkownika. W rozwiązaniach Netatmo jest to za darmo. Na BF mieli spore rabaty w swoim sklepie i dawali do tego 5 lat gwarancji.