Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Mio MiVue 866

Mio MiVue 866

0
Dodane: 3 lata temu

Czasy, kiedy wideorejestratory w samochodach osobowych były tylko ekstrawagancją, minęły bezpowrotnie. Dziś jest to absolutna konieczność. Dlaczego? Bo nigdy nie wiemy, co może się wydarzyć na drogach, a idiotów i wariatów na nich nie brakuje.

Uwielbiam jeździć samochodem. Nawet jeśli jest to zwykłe przemieszenie się z punktu A do punktu B, to zawsze sprawia mi to frajdę i radość. Mało tego, bardzo lubię jeździć spokojnie, choć dynamicznie. Można nazwać to ecodrivingiem. Niestety, jak można zaobserwować innych uczestników ruchu drogowego, jestem raczej w mniejszości. Na ulicach polskich miast i innych drogach królują nadmierna prędkość, brawura i przekonanie o własnej nieomylności oraz traktowanie kodeksu jedynie jako wytycznych. Dlatego co z tego, że jedziemy zgodnie z przepisami, jak w każdej chwili ktoś może w nas wjechać, wymuszając pierwszeństwo. Dodatkowo będzie jeszcze mieć do nas pretensję, bo on ma „lepsze auto” i powinniśmy mu ustąpić. W takich – i nie tylko – przypadkach, przyda się wideorejestrator.

Sam na co dzień mam kilkuletnie urządzenie Mio, nie pamiętam, jaki to model. Pomimo wieku sprawuje się dobrze, jednak niedawno myślałem nad zmianą. Przede wszystkim na mniejsze urządzenie, które nie będzie zajmować na szybie tyle miejsca. Do testu otrzymałem model MiVue 866, również od Mio. Choć nie jest to najmniejszy wideorejestrator dostępny na rynku, to jest dobrym kandydatem do tego, by pojawić się moim samochodzie.

Zamontować możemy go sobie na dość małym uchwycie, mocowanym do szyby za pomocą przyssawki lub jeszcze mniejszego, który jest przyklejany. Dzięki temu drugiemu urządzenie jest niemalże przy samej szybie. Kąt widzenia to 150°, więc możemy być pewni, że nagrana zostanie cała szerokość drogi. Zasilanie doprowadzamy tradycyjnie, z gniazda 12 V. 

Kiedy spojrzymy na specyfikację, to znajdzie się kilka rzeczy, które rzucają się w oczy i które mogą potencjalnie zachęcić do kupna tego lub podobnego modelu z rodziny Mio. 

Przede wszystkim urządzenie wyposażone jest w Mio Sensor Ultra, który pozwala na nagrywanie w dobrej jakości nawet przy słabych warunkach oświetleniowych. Dodatkowo obraz jest nagrywany w rozdzielczości 1080p i w 60 klatkach/s co gwarantuje płynność również przy dużych prędkościach, często kluczową przy odtworzeniu niektórych wydarzeń na drodze. Początkowo zdziwił mnie brak 4K, ale dzięki wspomnianemu sensorowi jakość nagrania jest na tyle wysoka, że większa rozdzielczość nie jest tu niezbędna.

Mio MiVue 866 wyposażony jest w dwie funkcje, które mogą się przydać nawet tym, którzy na co dzień starają się jeździć przepisowo. Mowa tu o ostrzeżeniach o fotoradarach (bezterminowa aktualizacja bazy) Mio Smart Alert oraz ostrzeżeniu o odcinkowym pomiarze prędkości. W obu przypadkach urządzenie pokazuje nam naszą prędkość, limit, do jakiego się zbliżamy, a przy drugiej funkcji, dodatkowo odległość i czas, jakie pozostały do końca mierzonego odcinka oraz prędkość średnią, jaką na nim uzyskaliśmy. Oczywiście najlepiej, żeby takie funkcje nie były nam w ogóle potrzebne.

W wielu wideorejestratorach, aby móc zgrać wideo, musimy albo podłączyć je kablem, albo wyjąć kartę pamięci i wpiąć ją do komputera. W tym przypadku nie jest to konieczne, gdyż dzięki aplikacji MiVue™ Pro na smartfona i Wi-Fi w urządzeniu możemy zgrać sobie wideo bezpośrednio na telefon. Aplikacja oferuje również podgląd na żywo, pomocny np. przy ustawianiu pozycji kamery. 

Ponadto wideorejestrator wyposażony jest w pasywny tryb parkingowy, alert przypinający o włączeniu świateł, czujnik wstrząsu czy systemy ostrzegania przed kolizją i opuszczeniem pasa ruchu, a także możliwość podłączenia do niego dodatkowej kamery na tył auta.

Osobiście uważam, że nie ma co oczekiwać wodotrysków po wideorejestratorze. Najważniejszy jest w nim dobry obraz nagrania, a to Mio MiVue 866 to oferuje. Mnie bardzo do gustu przypadła możliwość zgrania zapisanych wideo bezpośrednio na telefon za sprawą Wi-Fi, dzięki któremu możemy przeprowadzać aktualizacje. Jaka jest cena takiej kamery? Niestety, tanio nie jest, ale na rynku są i droższe urządzenia. 866 można znaleźć za 700–800 PLN i uważam, że to model wart tych pieniędzy. Biorąc pod uwagę, że mój model, który kosztował podobnie wiele lat temu, wciąż sprawuje się bardzo dobrze, to taki wydatek ponosimy raczej na lata i nie ma co tu przesadnie oszczędzać. Zwłaszcza że choć może nam się on nigdy nie przydać, to lepiej mieć dobrą jakość nagrania, kiedy będziemy go potrzebować.

Do minusów mogę zaliczyć jedynie brak wyzwalania nagrywania awaryjnego za pomocną komendy głosowej i ekranu dotykowego. Poza tym ma wszystko, co niezbędne.

Jan Urbanowicz

🎬 Kino, filmy, seriale.  Apple user od 2006 roku. 🎙 Podcaster z 10-letnim stażem. Chcesz posłuchać o popkulturze? 👉🏻 www.innkultura.pl

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .