Telewizory Philips i TCL nagrodzone za design – Rynek Telewizorów #15
Design – to jeden z argumentów przemawiajacy za zakupem konkretnego produktu. W moim odczuciu w przypadku telewizorów dla części ważniejszy niż jakość obrazu, a przez część niestety mocno ignorowany. To właśnie o designie, cenach telewizorów TCL oraz reklamach przeczytacie w najnowszej odsłonie przeglądu rynku telewizorów z moim autorskim komentarzem.
Red Dot dla Philipsa i TCL
Na przełomie marca i kwietnia ogłoszona została długa lista wyróżnionych produktów w konkursie „Red Dot”. Jest to globalna nagroda, która co do zasady jest uznawana za dość prestiżową, a jednocześnie rozpoznawalną. Co ciekawe na przykład Apple Watch i iPhone’y w minionych latach takową nagrodą zostały wyróżnione. I choć właśnie szeroki wachlarz zwycięzców trochę dewaluuje tę nagrodę (podobnie jak EISA), to jednak wciąż jest to pewien wyznacznik.
W przypadku telewizorów jest to o tyle ciekawe, że nagrodę zdobywają telewizory, które właściwie jeszcze nie trafiły na rynek, a wręcz nie zostały oficjalnie zapowiedziane. Nagrodzone zostały dwa modele TCL MiniLED C93 i C83 oraz dwa telewzory Pjilips OLED+937 i OLED+907. W przypadku obu producentów nagrody otrzymały też produkty audio. Wśród nich szczególnie warto zwrócić uwagę na koncepcje bezprzewodowego kina domowego Fidelio, które zadebiutuje w drugiej połowie roku. To będzie system, w którym każdy element można kupić osobno – soundbar, subwoofer oraz tylne głośniki. Laureatom gratuluje i trzeba przyznać, że zarówno telewizory TCL jak i Philips swoim wzornictwem się wyróżniają.
Ceny telewizorów TCL C635 z Google TV i matrycą QLED
Pozostając z marką TCL warto zauważyć, że zapowiedziany w marcu telewizor C635 czyli 60Hz ekran QLED wyposażony w system Google TV jest już w sprzedaży i składając zamówienie online już jutro możecie mieć go u siebie. Model 43-calowy został wyceniony na 2449 złotych, wersja 50-calowa to wydatek 2699 złotych, za 55 cali, czyli 55C635 trzeba zapłacić 3099 złotych, a wariant 65-calowy kosztuje 4299 złotych. Na ten moment ceny tych ekranów nie są atrakcyjne, taniej nabędziemy schodzący z rynku model 120 Hz C728 oraz inne telewizory konkurencji z ubiegłego roku.
Niestety na ten rok hasłem w branży będzie „tanio już było”. Zagadką jest jak ceny nowych telewizorów zachowają się po „wyjściu” starszych modeli i jak zareagują producenci, dystrybutorzy oraz klienci na wyższe ceny. Pamiętajmy, że zawyżony popyt związany z pandemią ostygł już w 2021 roku, a bon 250 PLN na telewizor i zmiana standardu nadawania cyfrowej telewizji naziemnej raczej w minimalnym stopniu przełożą się na sprzedaż telewizorów.
Przyszłość kin pod coraz większym znakiem zapytania
To co ma prawo przełożyć się na sprzedaż telewizorów to zmiana na rynku rozrywkowym, transformacja rynku, kreowane z tym potrzeby i budowanie świadomości użytkowników.
Według danych Motion Picture Association w 2017 roku ekskluzywnych premier filmowych online było 93, w 2019 113, a w 2020 i 2021 roku już po 179 pozycji. Te dane plus krótkie okna filmowe, plus dalsze zwiększanie rozmachu produkcji serialowych sprawia, że to telewizor jest głównym nośnikiem filmowych nowości i ich konsumpcji. Z biegiem czasu co raz więcej użytkowników zauważy potrzebę zakupu dużego TV i tam, gdzie budżet i świadomość na to pozwoli będzie to też lepszy telewizor. Jeśli teraz rzeczywiście chce się doświadczać treści wideo, to trzeba liczyć się z koniecznością zakupu telewizora OLED lub miniLED.
Przede wszystkim jest to wyzwanie dla multipleksów, kin – które muszą wskazać przewagi lub też zaadoptować się do nowych warunków. Duży ekran nie jest argumentem gdy jakość ekranu jest kiepska, atmosfera na sali mało ciekawa, nawet niskie ceny biletów nie przemawiają za uczestnictwem w seansach. Myślę, że w dłuższej perspektywie obronią się sale high-endowe, butikowe oraz offowe, studenckie.
Reklamy w telewizorach – jako konsumenci nie możemy na to pozwolić
Na szczęście w Ameryce, a nie u nas trwa próba zarobienia dodatkowych pieniędzy na nabywcach telewizorów. Firma Vizio (oferująca TV właśnie na rynku USA) wprowadziła dodatkowe wyskakujące banery reklamowe podczas oglądania telewizji linearnej. Wcześniej z reklamami w swoich Smart TV eksperymentowali (a właściwie wciąż prowadzą, ale na szczęście nie w Polsce) inni producenci.
Dla mnie takie zagranie jest nie do obrony, a jeśli już, to powinno zostać wprowadzone na zasadzie czytnika Kindle od Amazon. Akceptujesz dodatkowe reklamy, ale płacisz wyraźnie niższą cenę za produkt i same reklamy nie są też dobitnie inwazyjne. Pojawienie się reklam w produkcie, za który już się zapłaciło jest dla mnie nie do akceptacji. Uważam, że nawet Apple promujące w iOS swoje usługi robi to w sposób dość agresywny. Wierzę, że klienci kupujący telewizory nie pozwolą sobie wejść na głowę. W Polsce reklamy w telewizorach już raz spotkały się z ostrą krytyką i miejmy nadzieje, że kolejnych prób nie będzie.