iPad Air 5
Nowy iPad Air 5 to prawdopodobnie jeden z najbardziej niespodziewanych urządzeń w ofercie Apple, ze względu na jego podobieństwo do iPada Pro z M1. Zacznijmy może zatem od różnic względem droższego brata, co pomoże nam dojść do jakichś wniosków…
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 4/2022
Bardzo dziękujemy Cortland za udostępnienie iPada Air 5 do testów.
Jeśli chodzi o ceny, to różnica cenowa pomiędzy iPadem Air 5 a iPadem Pro 11” z M1 wynosi 800 zł dla podstawowych wersji. Istotne tutaj jest to, że Air ma 64 GB pamięci flash, a Pro – 128 GB. Jeśli weźmiemy tę różnicę pod uwagę, to różnica spada do zaledwie 500 PLN.
iPad Air 5 ma ekran 10,9” typu Liquid Retina (IPS) o rozdzielczości 2360 1640 px. Pro dla odmiany otrzymuje 11” z 2388 × 1668 px. Dla mnie osobiście każdy piksel przy tak niskiej rozdzielczości jest na wagę złota, więc 500 PLN różnicy nagle nie brzmi źle… A to tylko czubek góry lodowej. Ekran w 11-calowym Pro jest dodatkowo o 100 nitów jaśniejszy (600 vs 500 nitów) i ma ProMotion (czyli 120 Hz odświeżanie), które ogromnie sobie cenię. Już tylko specyfikacje ekranów niwelują dla mnie różnicę cenową, ale odstępstw jest więcej.
Osoby, które z jakiegoś powodu potrzebują lepszego aparatu, powinny zerknąć w specyfikację 11” Pro, który ma dwa obiektywy – szerokokątny i ultraszerokokątny – a przy nagrywaniu wideo również oferuje Audio Zoom i nagrywanie dźwięku stereo. Przedni aparat w Pro z kolei ma kamerę TrueDepth dla Face ID, co oznacza, że wspiera Tryb Portretowy dla „selfiaków”, co z kolei daje nam dostęp do Animoji i Memoji.
Systemy głośników i mikrofonów również różnią się między urządzeniami. iPad Air 5 mikrofonów ma sztuk trzy, a głośniki są dwa. iPad Pro dla kontrastu ma pięć mikrofonów „studyjnych” oraz cztery głośniki, w tym woofery. Różnica jest wyraźnie słyszalna, nawet dla moich uszu.
iPad Air 5 pod przyciskiem Sleep/Wake kryje Touch ID, które nie jest niestety najwygodniejszym miejscem na tego typu przycisk. Każde podniesienia urządzenia oznaczało opóźnienie w jego odblokowaniu, ponieważ wymagało precyzyjnego umieszczenia palca w odpowiednim miejscu. Dla kontrastu Face ID odblokowuje iPada i wystarczy, że twarz znajdzie się gdzieś w polu widzenia kamery, która ma zaskakująco szeroki zakres jej rejestrowania.
Ostatnią ważną różnicę znajdziemy w porcie USB-C, którego przeważnie używamy do ładowania urządzenia. Otóż w iPadzie Air 5 ten port to po prostu USB-C, ale iPad Pro 11” dodatkowo wspiera przez niego urządzenia Thunderbolt 4.
iPad Air 5 ma jednak kilka zalet. Po pierwsze, wspiera te same akcesoria co iPad Pro i Air 4, czyli Apple Magic Keyboard oraz Apple Pencil 2. generacji, a po drugie… dostępny jest w pięciu kolorach, co jest znaczącą poprawą względem jedynie dwóch odcieni w Pro.
Jeśli więc macie w planach iPada Air 5, to gorąco polecam rozważyć dopłatę tych 500 zł do modelu 11” Pro, bo chyba jeszcze nigdy, zupełnie jak nie u Apple, nie dostaliśmy tak wiele upgrade’ów za tak małą różnicę cenową.