Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Sony Linkbuds z perspektywy użytkownika Apple AirPods

Sony Linkbuds z perspektywy użytkownika Apple AirPods

Paweł Okopień
paweloko
0
Dodane: 2 lata temu

AirPodsy zapoczątkowały boom na prawdziwie bezprzewodowe słuchawki. Od ich premiery minęło już 5 lat. W tym czasie pojawiło się wiele ciekawych produktów i wiele słabych produktów, o licznych podróbkach nie wspominając. W tej kategorii naprawdę trudno się wyróżnić, stworzyć coś innowacyjnego. A jednak Sony się udało za sprawą LinkBuds. O to jak prezentują się te słuchawki w oczach zadowolonego użytkownika i orędownika AirPods zwłaszcza w wersji Pro.

Miałem okazję testować wiele słuchawek. Choć w przypadku słuchawek prawdziwie bezprzewodowych staram się te testy ograniczać. Po prostu komfort użytkowania AirPodsów w ekosystemie Apple zwycięża ponad jakiekolwiek inne rozwiązania. Nie mniej, gdy trafiła się okazja do testów Sony LinkBuds, czyli modelu WF-L900 nie odmówiłem. Użytkuje je już właściwie kilka miesięcy, nie zastąpią mi moich AirPodsów Pro ale jestem w stanie znaleźć przynajmniej kilka argumentów dla których warto je wybrać zamiast AirPodsów i rzeczywiście cieszyć się z tych słuchawek. Warto też nadmienić, że w między czasie w ofercie Sony pojawił się też model LinkBuds S z aktywną redukcją szumów.

LinkBuds to ciekawy produkt w ofercie japońskiego producenta. Myślę, że strategicznie też ważny dla Sony. Po praz pierwszy od lat ktoś pomyślał, aby nie oznaczać urządzenia ciągiem nic nie mówiących literek i cyferek. Pojawiła się nazwa LinkBuds. Która tak ma szanse być takimi AirPodsami w ofercie Sony, ale też Walkmanem na miarę 2022 roku. I to jest dobra rzecz dla Sony. Generalnie uważam, że jeśli nie jesteście w ekosystemie Apple, tylko korzystacie z systemu Android, użytkujecie Spotify to od razu powinniście robić przymiarkę do LinkBudsów. Wszak posiadają one funkcję Google Fast Pair pozwalającą także na lokalizację w stylu aplikacji znajdź na iOS. Mają szybki dostęp do Spotify. Wspierają też szybkie wywoływanie asystentów głosowych.

Jednak w LinkBuds to co istotne i to co rzuca się w oczy, to konstrukcja. Te słuchawki są niezwykle lekkie. Naprawdę ich nie czuć w uchu. Producent podkreśla, że można mieć je w uchu przez cały dzień (muzyki można słuchać przez ponad 5 godzin). I rzeczywiście nic nie szkodzi, aby tak było. W dodatku są tak estetyczne i kompaktowe, że nawet wiele osób może się nie zorientować, że mamy słuchawki. A my sami przez ich lekkość szybko możemy się zapomnieć. Ta lekkość i brak „dyndających” elementów to zdecydowana przewaga nad Airpodsami i innymi tego typu słuchawkami.

Ciekawy jest sam koncept otwartej konstrukcji, mającej nam zapewnić kontakt z otoczeniem. Wyłączając muzykę, a nawet mając ją cicho włączoną spokojnie możemy prowadzić konwersacje mając je w uszach. To zupełnie inne doświadczenia niż te płynące z trybu otoczenia chociażby w AirPods Pro – to raczej bliskie naturalnemu słuchani bez żadnych słuchawek.

Dźwięk z LinkBuds jest czysty, miły dla ucha. Tak brakuje tu jakieś soczystości, czy nawet smaczków z AirPods Pro. Ale APP kosztują 2x tyle. Tu dźwięk przestrzenny możemy uzyskać tylko właściwie w aplikacji Tidal. Ale plusem jest korektor dźwiękowy i opcje dostosowywania dźwięku w samej aplikacji.

Dla mnie Sony LinkBuds to bardzo ciekawe doświadczenie audio, obecnie słuchawki te stanowią mój backup. Natomiast jeśli nie Airpodsy, zwłaszcza jeśli nie podstawowe Airpodsy to poważnie rozważałbym zakup właśnie LinkBudsów. To dobrze grające, pięknie wyglądające, zjawiskowo lekkie i rozsądnie wycenione (ok 600-700 pln) słuchawki prawdziwie bezprzewodowe. Aż trochę żałuje, że Apple nie uwolnił integracji słuchawek ze swoim ekosystem na produkty audio innych producentów jak ze standardem AirPlay. Wtedy spokojnie LinkBuds byłyby moim pierwszym wyborem.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .