Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu TCL kontratakuje – C635 to najlepsze co mogło się przytrafić tanim telewizorom w 2022 roku

TCL kontratakuje – C635 to najlepsze co mogło się przytrafić tanim telewizorom w 2022 roku

Paweł Okopień
paweloko
0
Dodane: 2 lata temu

Rok 2022 – to nie jest rok sprzyjający zakupom, ale z drugiej strony przy szalejącej inflacji trudno trzymać tracące pieniądze w skarpecie. Dlatego w dobie przejścia na DVB-T, czasach, w których streaming odgrywa pierwsze skrzypce, warto pomyśleć o zakupie telewizora. TCL C635 to propozycja szczególna, propozycja z kategorii budżetowych, ale taka, która daje radość.

Przez lata telewizory TCL spotykały się z moją krytyką, uważam, że całkiem zasłużoną. Były wolne, czasem nieco kiczowate, oferowały słabej jakości obraz. Jednak chiński gigant się nie poddawał. Od lat miał mocne ambicje, realizował je głównie lokalnie w Państwie Środka, mieszał też u Wujka Sama. Nadszedł jednak czas na wymierzenie mocnych ciosów w koreańską i japońską, ale przede wszystkim chińską, konkurencję na rynku europejskim. Myślę, że rok 2022 dla TCL może być przełomowy. Po pierwsze ze względu na przejście na system Google TV, po drugie ze względu na dobrze skrojoną ofertę produktową, po trzecie ze względu na faktyczne dowożenie tego co obiecują te produkty. Dosadnym przykładem jest testowany przeze mnie model C635 w rozmiarze 55-cali. Którego cena już jest poniżej 2699 PLN.

Po pierwsze warto zauważyć to, co dzieje się na rynku telewizorów. Wiem, że osoby szukające recenzji, szukające telewizora robią to tu i teraz. Raczej nie interesuje ich zbytnio przeszłość ani przyszłość. Śledząc rynek od lat mogę powiedzieć, że tanio już było, a obecna sytuacja sprawia, że rynek budżetowych telewizorów to pułapka. Na rynku są może 3-4 warte uwagi modele, a reszta to proszenie się o kłopoty i jęk zawodu. Dlatego szczególnie współczuje seniorom i wszystkim tym, którym sprzedawcy, marketerzy wepchną takie telewizory lub co gorsze sami skuszą się na nie, wszak cena czyni cuda.

I w zalewie tych słabych ekranów, albo z jakimś wymyślnym pseudosystemem, albo powolnym i zacinającym się Android TV, pojawia się on TCL C635. W momencie, gdy premiery innych modeli telewizorów 2002 wycenione są na bajońskie sumy, tu cena może nie jest wybitnie niska, ale wciąż przystępna i odpowiadająca aktualnym realiom. Telewizor estetycznie wykonany, a przy tym solidny, z minimalistycznym (choć obecnie właściwie stanardowym i obowiązkowym) designem. Z bardzo sprawnie działającym system Google TV, z dwoma pilotami, głośnikami od Onkyo obsługą standardów Dolby Atmos, a przede wszystkim Dolby Vision i pozostałych formatów HDR. Wreszcie z choć 60 Hz matrycą to jednak matrycą VA QLED, a nawet z redukcją opóźnień AMML dla graczy.

Wybaczcie, że moja recenzja C635 nie opiera się jakoś na „mięsie” – te testy kontrastu, poziomów czerni itd. zostawiam chociażby HDTVPolska. Sam przede wszystkim chcę uzmysłowić wam, czym jest ten nowy telewizor TCL i dla kogo on jest. To nie jest sprzęt dla wymagających, to nie jest telewizor dostarczający nam hiper, super jakość. Sam zdecydowanie nie postawiłbym go w swoim salonie. Wymagam więcej, od telewizora. Ale, gdybym zaczynał studia w obcym mieście i zaczął we wrześniu wynajmować mieszkanie, w którym nie ma telewizora, to właśnie nabyłbym ten telewizor. Gdybym kupował pierwszą kawalerkę, mieszkanie czy ją wynajmował, kupiłbym ten telewizor w zależności od miejsca, wersję 55-, 65- czy 75-calową. Gdybym szukał telewizora dla nastolatka, który nie jest jakimś wytrawnym konsolowym graczem, kupiłbym ten telewizor. Gdyby ktoś z rodziny pytał mnie o tani i dobry telewizor, na którym można oglądać Netfliksa i Disney+, poleciłbym właśnie ten telewizor. Gdybym chciał kupić tani telewizor z obsługą właśnie serwisów VOD, to właśnie C635 byłby jednym z pierwszych pomysłów. Tak właśnie udał się ten telewizor TCL-owi, a konkurencja mu w tym jeszcze dopomogła.

Ale czas na konkrety z testów i doświadczenia z nich płynące. W zestawie znajdziemy dwa piloty o czym już wspomniałem. Nie są to urządzenia najbardziej stylowe i ergonomiczne – wyglądają dość tanio i uważam, że tu jeszcze sporo pracy przed TCL, aby jednak zaoferować coś, co będzie w klimacie Siri Remote chociażby. Natomiast chwała za to, że jest jeden prostszy mniejszy pilot idealny do współczesnej konsumpcji treści oraz drugi z klasycznymi numerycznymi klawiszami, gdyby jednak był to telewizor dla seniora korzystającego z klasycznych kanałów i chcących mieć swoje ulubione kanały telewizyjne pod przyciskami numerycznymi.

Sam proces konfiguracji telewizora jest oczywiście wieloetapowy tak, jak to dziś jest w tego typu urządzeniach, ale jest to prosty asystent krok po kroku, który przeprowadzi nas przez wszystkie elementy i kwestie wyrażenia zgód. W Google TV świetne jest to, że możemy wybrać uproszczoną instalację, w której nie musimy logować się do usług Google’a i korzystać jedynie z kilku aplikacji VOD i źródeł zewnętrznych (znów dobra opcja dla seniorów ale tez tych, którzy chcą używać na przykład Apple TV – co polecam). Możemy też wybrać pełną konfigurację Google TV, zintegrować telewizor z aplikacją Google Home, korzystać z asystenta Google’a i całego dobrodziejstwa inwentarza, jakie oferuje Google Play dla telewizorów. Tu wciąż kuleje kwestia rekomendacji w aplikacjach na rynek polski czy typowo polskich, ale dostawcy muszą zacząć z tym działać, jeśli chcą walczyć o klientów więc wierzę, że jeszcze rok, dwa i wreszcie to też nad Wisłą będzie wyglądało rodem z Europy Zachodniej, a może nawet Ameryki. Google TV działa tu szybko i stabilnie. Może nie jest tak błyskawiczny, jak na topowym ekranie Japończyków, ale w TV za ¼ ceny wciąż działa bardzo dobrze i nieporównywalnie lepiej do telewizorów TCL napędzanych Android TV jeszcze 2-3 lata temu. To jest właściwie przepaść i doskonale odrobiona praca domowa.

Jakość obrazu – tu niestety trzeba jasno powiedzieć, że choć to te tańsze telewizory są najczęściej używane do oglądania zwykłej telewizji i gorszej jakości sygnału, to jednak dopiero w tych najlepszych upscaling jest najlepszy. Dlatego jeśli decydujecie się na zakup taniego telewizora to mimo wszystko starajcie się zapewnić mu jak najwyższą jakość obrazu. Wybierajcie kanały HD (na szczęście wraz z przejściem na DVB-T2 jest to łatwiejsze), korzystajcie, jak tylko możecie z treści 4K w serwisach streamingowych. Jeśli będziecie karmić ten telewizor treściami wysokiej jakości, to otrzymacie bajkowy, pełen przecudnych kolorów obraz. TCL C635 ma bardzo przyzwoity kontrast i czerń, jak na swoją klasę – to telewizor, na którym przyjemnie ogląda się filmy w dzień, ale także w nocy, zwłaszcza gdy na nocny seans nieco obniżymy jasność, aby bezpośrednie podświetlanie nie rzucało się tak w oczy. Przede wszystkim jednak można mówić o dobrym, realnym odzwierciedleniu kolorów z szeroką paletą barw, co naprawdę przy seansach z Apple TV+ czy Disney+ widać, czuć. Polecam po zakupie takiego telewizora wybrać sobie z dobrego źródła swój ulubiony film czy filmową serię. Jeśli odpalicie Gwiezdne Wojny z Disney+, czy kupicie w iTunes/Apple TV App Władcę Pierścieni, to będziecie się tym zachwycać i zrozumiecie, dlaczego warto było kupić duży telewizor z matrycą QLED. Efek HDR w Dolby Vision jest zauważalny, ale oczywiście jasnośc tego telewizora nie pozwala na nic spektakularnego. Natomiast śmiało mogę stwierdzić, że w cenie do 3000 złotych ani w lipcu, ani w grudniu 2022 roku nie znajdziecie ekranu, który będzie miał lepsze efekty. W skrócie obraz z TCL C635 jest adekwatny do wydanych pieniędzy i przystoi do tego co oferują współczesne serwisy VOD.

Co do dźwięku TCL C635, to wspiera Atmosa i producent podkreśla fakt, że mamy tu do czynienia z głośnikami od Onkyo. O ile kupiliśmy telewizor na szybko, a i tak już to była granica naszego budżetu, to dźwięk z tych głośników zaakceptujemy. Jest on dobry, czysty (przynajmniej na standardowej głośności), równomierny pod każdym względem, ale pomimo tego, jak można się spodziewać po jakimkolwiek telewizorze, efektu „wow” tu nie uświadczymy. Jeśli zostało wam choć trochę budżetu to pomyślcie o soundbarze, choć zdaję sobie sprawę, że to nie jest pierwsza potrzeba i to wydatek wciąż porównywalny z kosztem takiego telewizora. Niemniej to połączenie dźwięku i obrazu daje nam kinowe efekty w domu. A przy dzisiejszej dystrybucji treści jest to istotne przynajmniej w moim mniemaniu.

Za TCL C635 przemawia cena, możliwości, adekwatna jakość dźwięku i obrazu. Zgadza się wszystko. TCL C635 niczego nie udaje, nie stara się być jakimś topowcem, nawet średniakiem. To po prostu bardzo dobry telewizor entry level. Moim zdaniem absolutne minimum w dzisiejszych czasach, czyli matryca QLED 60Hz, estetyczny design i dobry smart TV.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .