Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Roaming, a urlop za granicą – nieuwaga bywa bardzo kosztowna

Roaming, a urlop za granicą – nieuwaga bywa bardzo kosztowna

0
Dodane: 2 lata temu

Kilka minut korzystania z internetu mobilnego: 6 tysięcy złotych. Zaledwie 14 wykonanych połączeń: 1900 zł. Pobranie jednego mema z kotem na smartfon: 200 zł. To prawdziwe, choć oczywiście skrajne przykłady kwot z rachunków urlopowiczów, którzy na zagranicznych wojażach zapomnieli o cenniku obowiązującym w danym miejscu.

Mimo gospodarczych i politycznych zawirowań 40 proc. Polaków wyjedzie na zagraniczne wakacje. Do najpopularniejszych kierunków należą zarówno kraje południowej Europy (Grecja, Cypr, Bułgaria, Hiszpania), czy państwa azjatyckie (Turcja) i afrykańskie (Egipt, Tunezja). Wybór docelowego miejsca pobytu determinuje ceny usług telekomunikacyjnych: rozmów przez sieci komórkowe, wiadomości tekstowych i internetu mobilnego.

Na terenie Unii Europejskiej oraz Norwegii, Islandii i Liechtensteinu, które należą do Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), użytkownicy telefonów za połączenia i wiadomości tekstowe płacą tyle samo, co w Polsce. Zazwyczaj operatorzy w swoich ofertach gwarantują abonentom ograniczony pakiet danych internetowych do bezpłatnego wykorzystania w UE. Po jego przekroczeniu mogą zostać naliczane opłaty w odgórnie ustalonej przez Unię Europejską kwocie 3 euro za każdy gigabajt danych – tłumaczy Kamil Woźniak, ekspert iMad.

Inaczej sprawa zaczyna wyglądać, gdy pobyt się przedłuży. Jeżeli użytkownik smartfona z polską kartą SIM w okresie czterech miesięcy spędzi więcej czasu w obcym kraju, tamtejszy operator ma prawo naliczyć dodatkowe opłaty za korzystanie z roamingu w wysokości 0,032 euro za minutę połączenia głosowego, 0,01 euro za SMS i 3 euro za 1 GB przesłanych danych.

Poza UE ceny zaczynają jednak drastycznie rosnąć. Jeszcze w Europie, ale i w Turcji koszt połączenia głosowego wynosi od 5 do 7 zł, płacimy też za połączenia przychodzące od 2 zł do 6 zł za każdą minutę rozmowy. Im dalej tym drożej. W takich lokalizacjach jak Stany Zjednoczone, Emiraty Arabskie czy Kuba ceny połączeń wychodzących mogą sięgać nawet kilkunastu złotych za minutę.

Jeżeli znajdujemy się w kraju poza UE, warto rozważyć wyłącznie transmisji danych w smartfonie. Telefon bez wiedzy użytkownika może automatycznie pobierać np. aktualizacje systemu czy aplikacji, narażając tym samym właściciela na duże rachunki. Jeżeli korzystanie z internetu mobilnego poza granicami UE jest konieczne, lepszym wyjściem od roamingu jest wykupienie kart SIM u lokalnych operatorów, potwierdza to Kamil Woźniak mówiąc:

Jeżeli decydujemy się na zagraniczny wyjazd, a nadal chcemy aktywnie korzystać zarówno z połączeń głosowych oraz wiadomości tekstowych, jak i transmisji danych, dobrym rozwiązaniem może okazać się wykupienie karty SIM u lokalnego operatora. Posiadanie smartfona z opcją Dual SIM pozwoli na wykonywanie rozmów i wysyłanie SMS-ów ze swojego numeru oraz korzystanie z preferencyjnych cen Internetu za pomocą zakupionej na miejscu karty SIM. Obecnie wiele telefonów posiada taką opcję. Wśród nich można wymienić wszystkie iPhony wychodzące po 2018 roku, m.in. iPhone XS, 11, 12 czy 13

Generalnie przed wyjazdem zagranicznym upewnijcie się, jaki jest cennik usług telekomunikacyjnych nie tylko w docelowej lokalizacji, ale także w państwach tranzytowych. Np. jadąc do Chorwacji, można jechać przez Bośnię i Hercegowinę, a to kraj, który choć leży w Europie nie jest w UE, w efekcie za minutę połączenia w roamingu międzynarodowym zapłacimy tam ponad 6 zł (rozmowa wychodząca) lub ponad 3 zł (połączenie przychodzące). Szczególnie sprawdźcie cennik w krajach takich jak Albania, Andora, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Macedonia, Mołdawia, Monako, Rosja, San Marino, Serbia, Szwajcaria, Turcja oraz Ukraina. I choć część tych państw ma status kandydata do UE, to nie znaczy, że zasada roam like at home w tych krajach działa.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .