Apple Watch Ultra – wyjmujemy z pudełka
Jest, dojechał, o czasie. Wojtek jeszcze nagrywa na żywo Nadgryzionych, w których na wideo możecie zobaczyć unboxing. Tutaj znajdziecie kilka zdjęć z rozpakowania najnowszego Apple Watch Ultra.
Szersze testy oczywiście przed Wojtkiem. Specjalnie w tym celu, dosłownie po zakończeniu nagrania Nadgryzionych, wyjeżdża na plener w Alpy, aby go tam, w warunkach górskich, outdoorowych, solidnie przetestować. Z wszelkimi pytaniami zapraszam bezpośrednio do niego, najlepiej na jego Twittera.
Pudełko różni się od tego, jak wyglądały dotychczasowe pudełka od Apple Watch. Teraz jest prostokątne i dość płaskie. Po otwarciu, od razu wiadomo o co chodzi – będziemy obcować ze sprzętem dostosowanym do trudnych warunków.
W środku znajdziemy też ulotkę opisującą najważniejsze cechy Apple Watch Ultra – chyba nie było wcześniej takiego “załącznika” w pudełku?
Zawartość najważniejszej części paczki – pudełko z zegarkiem. Tym razem owinięty papierkiem, szkoda, że nie tak jak poprzednie w futerale materiałowym. No cóż. Do tego kabel do ładowania ze złączem USB-C i co ciekawe, kabel jest pleciony. Super to wygląda. Super jakość.
Wojtek w komplecie z Apple Watch Ultra wybrał pasek nurkowy. Ciekawie została rozwiązana sprzączka metalowa, którą możemy przestawiać na pasku w wygodny sposób.
Ładne cacko.
Nie ma co ukrywać – wygląda dość masywnie. Bardzo mi się podoba kierunek, w którym poszli z projektem Ultry.
Dobrze widać różnicę w wielkości względem akurat Apple Watch 6.
Ekran ogromny. Trochę martwię się tym rantem wokół ekranu. Ok, oczywiście wiem, że ma za zadanie chronić ekran, ale boję się, że permanentnie będą zbierać się brudy wokół niego od strony ekranu.
Nowa tarcza i tryb nocny w czerwieni. Super to wygląda.
Wojtek zaczyna testy. Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam w jego imieniu do kontaktu na jego Twittera.