Jabra Elite 4 Active – nie dla iOS
Małe słuchawki mogą coraz więcej, a przy okazji wcale nie muszą być przesadnie drogie. Jabra Elite 4 Active mają całkiem długą listę funkcji i niezłe brzmienie, co czyni je dobrym wyborem, o ile tylko nie korzystamy z iPhone’a.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 2/2022
Jeszcze kilka lat temu Jabra kojarzyła się z przede wszystkim z zestawami głośnomówiącymi, a słuchawek do muzyki praktycznie nie sprzedawała. Obecnie portfolio firmy wygląda zupełnie inaczej, wybór modeli true wireless jest duży, co więcej, po wejściu na rynek ich oprogramowanie jest długo rozwijane, a nowe funkcje są dodawane. Jabra Elite 4 Active to model ze średniej półki, a jego nazwa sugeruje dostosowanie go do używania podczas uprawiania sportu czy innej aktywności fizycznej. Przyznaję, że faktycznie dobrze trzymają się w uchu, jednak ich konstrukcja nie różni się od standardowych, „nieusportowionych” modeli. Ważne natomiast jest to, że mają IP57, a do sterowania mamy dwa fizyczne przyciski (po jednym na słuchawkę). Zrobiono je z matowego plastiku, są bardzo lekkie, materiał robi dobre wrażenie. Słabiej wypada etui, które owszem, jest zgrabne i małe, ale wydaje się delikatne, jakby użyto plastiku gorszej jakości. Etui ładuje się przez USB-C, w zestawie dostajemy też kabel USB-C–USB-A. Do testu otrzymałem wersję w kolorze granatowym, który na żywo jest znacznie ciemniejszy niż na zdjęciach. Oprócz niego można wybrać wersję miętową lub czarną.
Aplikacja do obsługi Elite 4 Active jest jedną z najprostszych, a jednocześnie najbardziej intuicyjnych, z jakich korzystałem. Główny ekran składa się z trzech widgetów, odpowiadających za działanie ANC i pass through, korektora graficznego oraz wyboru zapisanych presetów. W aplikacji mamy podgląd naładowania każdej słuchawki z osobna, do tego konfigurację zachowania podczas przychodzenia połączeń, przesyłanie własnego głosu do słuchawek podczas rozmowy, zachowanie przycisków czy znajdowanie słuchawek. Na Androidzie mamy dodatkowo konfigurację Alexy i Spotify Tap (czyli sterowania odtwarzaniem ze Spotify bezpośrednio ze słuchawek, bez włączania aplikacji). Brak tych funkcji w iOS wynika najprawdopodobniej z ograniczeń tego systemu. W apce jest też osobna sekcja z opisem nowości i funkcji urządzenia, nowym użytkownikom z pewnością się przyda. Aplikacja pozwala na regulację poziomu działania ANC, choć jest on schowany głęboko w ustawieniach.
Wspominałem już, że Jabra nie eksperymentowała z dotykowym sterowaniem i postawiła na fizyczne przyciski. Są doskonale ukryte, musimy bowiem wcisnąć obudowę, znajdują się pod nią. Mają wyczuwalny skok, choć stawiają spory opór – wciąż jednak są wygodniejsze niż panele dotykowe. Przyciski można wciskać krótko lub długo, krótkie wciśnięcia prawej słuchawki sterują odtwarzaniem, lewa kontroluje ANC i pass through. Długie przytrzymanie z kolei pozwala zmniejszyć lub zwiększyć głośność. Elite 4 Active nie wyposażono niestety w czujnik wyjęcia z ucha, muzyka jest pauzowana dopiero w momencie, gdy obie znajdą się w etui. Można natomiast korzystać wyłącznie z jednej, dowolnej słuchawki, każda z nich łączy się ze smartfonem bezpośrednio (wiele modeli komunikuje się ze źródłem tylko za pośrednictwem jednej ze słuchawek). Bateria urządzenia spisuje się bardzo dobrze, słuchawki działają do 6–7 godz. bez ładowania, natomiast etui pozwala je doładować jeszcze trzykrotnie. 10 min ładowania przekłada się na godzinę odtwarzania, co również jest dobrym wynikiem.
We wstępie napisałem, że jeśli tylko nie korzystacie z iPhone’a, Jabra Elite 4 Active mogą spełnić Wasze oczekiwania. Jak łatwo się domyślić, słuchawki te nie obsługują kodeka AAC, a jedynie SBC i aptX. AAC i aptX zapewniają zbliżoną jakość brzmienia, podczas gdy SBC jest starszym i wyraźnie gorszym rozwiązaniem. iOS obsługuje jedynie kodeki SBC i AAC, stąd też brzmienie Elite 4 Active na iPhone’ach wypada źle. Testowałem je więc z Samsungiem Galaxy S21 FE 5G, obsługującym oczywiście aptX. Ogólne wrażenia są niezłe, choć dźwięk jest dość płaski. Środek jest mocno skupiony, momentami cierpi na tym separacja. Ma sporo detali i przy neutralnej korekcji dominuje w brzmieniu. Góra jest cicha, nie przeszkadza, ale brakuje jej szczegółów. Dół wybrzmiewa miękko, ma problemy z krótkimi uderzeniami. Basu nie brakuje, niemniej jest słabo kontrolowany.
Ocena Jabra Elite 4 Active sprawiła mi nie lada kłopot. W ich cenie niełatwo znaleźć oferujące równie dużo funkcji słuchawki, z drugiej jednak strony łatwo wybrać takie, które może nie robią aż tyle, ale pozostałe rzeczy robią lepiej. Do tego dochodzi brak obsługi kodeka AAC, czyniący je niedostosowanymi do urządzeń z iOS. O ile jakość brzmienia czy ANC można tłumaczyć ceną, ten brak jest dla mnie zupełnie niezrozumiały.