Xiaomi Redmi Watch Lite 2 – lifting
Pokazany w zeszłym roku Redmi Watch Lite był bardzo udanym urządzeniem – za niewielką cenę oferował sporo funkcji, a przy tym całkiem dobrze wyglądał. Nowa wersja nie jest rewolucyjna, prawdę mówiąc, na pierwszy rzut oka trudno ją nawet odróżnić od poprzednika.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 3/2022
Idea wypuszczania na rynek tanich, ale umiejących wiele urządzeń, jest wyróżnikiem Xiaomi. Firma ma w portfolio mnóstwo produktów i trudno się czasem połapać, który z nich jest tym najbardziej aktualny. W przypadku Redmi Watch Lite 2 producent nie zdecydował się na gruntowne zmiany, co na poziomie sprzętowym nie było szczególnie potrzebne, natomiast przydałoby się przebudować oprogramowanie, bo wciąż brakuje mu intuicyjności. Zegarek jest bardzo lekki, waży tylko 35 g, a przy tym płaski, z estetycznie zaokrąglonym rogami obudowy. Jest plastikowa, ale matowe wykończenie bardzo dobrze wygląda. Do sterowania służy pojedynczy przycisk, podobnie jak w poprzedniku. Na spodzie koperty mamy złącze ładowania oraz optyczne czujniki, a na jej krawędziach są przyciski do odczepienia paska. Ten jest specjalny, nie da się dopasować żadnego standardowego. Jest bardzo dobrej jakości, choć zrobiono go z dość cienkiej gumy, robi wrażenie mocnego, nie brudzi się też zbyt mocno. Urządzenie występuje w trzech wersjach kolorystycznych i oprócz standardowej czerni mamy też granat oraz kość słoniową.
Głównym elementem urządzenia jest ekran dotykowy, który powiększono względem poprzedniego modelu. Ma teraz rozdzielczość 320 × 360 pikseli (zamiast 320 × 320) i przekątną 1,55 cala, wciąż jest to LCD, z niezbyt mocnym nasyceniem kolorów i słabą czernią, co uwypukla się zwłaszcza w ciemności. Nie ma też automatycznej regulacji jasności, ale tego akurat trudno wymagać w tej cenie. Prawdę mówiąc, do ekranu można się przyzwyczaić, nadrabia dobrą reakcją na dotyk. Ponadto szkło, którym go przykryto, jest zaokrąglone, co również upraszcza nawigację gestami. Ekran podświetla się po podniesieniu nadgarstka bądź podwójnym stuknięciu w niego, ale ta druga metoda zwiększa zużycie baterii. Wykrywanie ruchu ręki ma lekkie opóźnienie (nawet po zwiększeniu czułości), ale działa poprawnie. Sama bateria jest dobra, nawet bardzo. Wytrzymuje około 5 dni, przy czym miałem włączony w tle pomiar tętna, stresu i monitorowanie snu. Przy podobnym korzystaniu, ale z użyciem GPS, bateria spadała zauważalnie szybciej. Teoretycznie powiększono ją względem poprzedniego modelu o ponad 10% (z 230 na 262 mAh), ale tego nie czuć.
Interfejs zegarka nie zmienił się względem poprzednika, mamy jedynie nowe tarcze (łącznie jest ich tylko 4, ale da się doinstalować inne). Oznacza to, że przesuwając palcem w prawo i lewo, na tarczy przechodzimy między widgetami, z góry wysuwamy powiadomienia, a z dołu szybkie ustawienia. Menu otwieramy przyciskiem, w podstawowej wersji jest bardzo nieprzejrzyste, bo składa się wyłącznie z ikon. Alternatywny widok to lista aplikacji z widocznymi nazwami – natychmiast się na niego przełączyłem. Brakuje natomiast jakichkolwiek animacji, które upłynniałyby przechodzenie między kolejnymi poziomami menu. Sterowanie jest jednak proste i można się do niego przyzwyczaić, na co dzień przeszkadzały mi jedynie nieinteraktywne widgety, których dotknięcie nie przenosiło do aplikacji (konieczne było znajdowanie jej w menu). Xiaomi rozbudowało możliwości sportowe zegarka, wciąż jest wodoszczelny do 5 ATM i ma GPS, ale teraz obsługuje aż 100 różnych rodzajów aktywności. Treningi są konfigurowalne, można wybrać różne cele i powiadomienia (na przykład o pokonaniu danego dystansu czy czasie treningu), a także uruchomić automatyczną pauzę. Nie da się co prawda edytować pól danych, ale są dobrane rozsądnie (niemniej, szkoda). Z treningu można przejść szybko do sterowania odtwarzaniem muzyki, natomiast na górze ekranu zawsze wyświetla się poziom sygnału GPS i godzina, przydałaby się też informacja o baterii. Jakość sygnału jest niezła – ślad nie jest sztucznie wygładzany, ale złapanie fixa trwa czasem nawet ponad minutę i to w bezchmurny dzień, na otwartej przestrzeni.
Podobnie jak w przypadku innych produktów fitness Redmi Watch Lite 2 współpracuje z aplikacją Xiaomi Wear Lite. To w niej konfigurujemy bardziej zaawansowane funkcje, takie jak wykonywane w tle pomiary czy odbieranie powiadomień z aplikacji, da się też w niej skonfigurować listę treningów (co przy dostępnej liczbie trybów bardzo się przydaje i jest wygodniejsze niż w zegarku). Mamy też osobną sekcję pokazującą w formie widgetów nasze dane zdrowotne. Dotknięcie każdego z nich rozwija ekran z detalami, dane są przedstawione przejrzyście, ale brakuje tu jakiejś podstawowej interpretacji czy podsumowania. Program ma też sekcję treningu, który możemy odbyć bez zegarka, nie sądzę jednak, by wiele osób z niej korzystało, mając już tego smartwatcha.
O ile poprzednia wersja była dla mnie miłym zaskoczeniem, to Xiaomi Redmi Watch Lite 2 to model wyłącznie poprawiony i niewnoszący żadnych gruntownych zmian. Takie podejście jest dla mnie zrozumiałe, w końcu w serii Lite kluczowa jest cena, a utrzymanie jej wiąże się z pewnymi kompromisami. Nowy model jest zresztą minimalnie droższy od poprzednika i proporcjonalnie do ceny – lepszy.