5 błędów Apple w 2022 roku
Apple w 2022 roku nie ustrzegło się od błędów. Moim zdaniem bardziej istotnych niż nowości produktowe. Firma choć ma świetne wyniki finansowe i dobrze oceniane produkty, miliard aktywnych użytkowników to ma też swoje liczne bolączki. Oto 5 największych, także z perspektywy naszego rynku.
1. Brak konferencji poświęconej usługom
Apple tylko raz w 2019 roku zrobiło huczną konferencje poświęconą swoim usługom. Wtedy wiosną 2019 zobaczyliśmy zapowiedź Apple TV+, Apple Arcade, Apple Card czy Apple News+. Od tego czasu, choć usługi znacząco wzrosły w biznesie firmy, to nie poświęca się im wystarczająco dużo uwagi. Owszem, Apple TV+ ma swoje premiery w Hollywood, nawet swój własny serwis prasowy itd. Natomiast brakuje jednego eventu w którym firma poświęciła by więcej uwagi na zapowiedzi kolejnych nowości czy to w Apple TV+, czy Apple Arcade czy Apple Music. Wciąż wydaje mi się, że potencjał usług Apple jest znacznie większy niż aktualnie, ale sporo jest do nadrobienia.
2. Brak szerokich działań marketingowych poza głównymi rynkami
Ten niewykorzystany potencjał Apple to naprawdę spora bolączka firmy. Bolączka, która odbija się czkawką, może nie specjalnie widoczną w wynikach finansowych ale jednak inwestując w marketing na innych rynkach niż US/UK wzrosty Apple byłyby znacznie większe. Wystarczy spojrzeć z jakim impetem do polski wchodził Disney+, a jak zupełnie bez echa przechodzą kolejne produkcje Apple TV+. Z Apple Music wciąż korzysta stosunkowo niewiele osób względem Spotify, choć oferuje lepszą jakość dźwięku za podobne pieniądze.
3. Wciąż nie wprowadzono Fittnes+ i News do Polski
Kolejną bolączką Apple jest nie dowożenie swoich usług na większość rynków. Doświadczenia użytkownika iPhone’a w Stanach Zjednoczonych są zupełnie inne niż w Polsce. Nie mamy spolszczonej Siri, Apple Maps wciąż nie oferuje pełnych danych, nie ma aplikacji do ćwiczeń, nie ma aplikacji Newsowej itd. Itp. To nie jest kwestia tylko Polski, w skali globalnej, to dziesiątki milionów aktualnych użytkowników sprzętu Apple z ograniczoną funkcjonalnością oraz setki milionów potencjalnych klientów.
4. Ignorancja na rynku urządzeń budżetowych
Może zupełnie nie rozumiem biznesu Apple, nie widzę estymacji Tima Cooka i całego Excela. W końcu to mistrzowie optymalizacji kosztów produkcyjnych i logistycznych oraz wyciskania najwyższych marż. Niemniej skromna aktualizacja iPhone’a SE oraz znacząca podwyżka cen podstawowego iPada, to przykład tego, że Apple olewa wszelkie próby zmniejszenia progu wejścia w swój ekosystem. A to wejście jest szalenie istotne dla dalszego rozwoju biznesu firmy, tworzenia kolejnego „miliarda” użytkowników.
5. Karaoke tylko dla nowego Apple TV
Szczytem swoistej bezczelności Apple jest ostatnia funkcja Karaoke w Apple Music, która pojawiła się na wszystkich iPadach i iPhone’ach z iOS16 ale w przypadku Apple TV zawitała tylko do odświeżonego modelu, z tego roku. To zwykłe ograniczenie software’owe, to nie jest kwestia technologii, wydajności etc. Cel był jeden – sprzedać jak najwięcej nowych przystawek przed świętami. Nie zdziwię się gdy usługa jednak zawita po kilku kolejnych aktualizacjach do poprzednich generacji Apple TV. Na razie pozostaje lekki niesmak.