Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Pojawia się Satoshi Nakamoto

Pojawia się Satoshi Nakamoto

0
Dodane: 1 rok temu

Ta historia jest zupełnie nieprawdopodobna. Jest rok 2008. Światowy system finansowy przeżywa kolejny zawał, tym razem bardzo rozległy. We wrześniu upada Lehman Brothers, a rządy w popłochu reanimują pozostałych dużych graczy. Świeżo wydrukowane miliardy dolarów i euro płyną do systemu, aby zapobiec jego nagłej śmierci, a dług publiczny najzamożniejszych państw wychodzi poza stosowane do niedawna skale. Chwilę wcześniej, 18 sierpnia 2008 roku, ktoś uruchamia stronę internetową pod domeną bitcoin.org. Mało kto jednak w ogóle dostrzega ten fakt.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 2/2023


White Paper Day, 31 października 2008 roku

Dwa i pół miesiąca później, 31 października 2008 roku, na szerzej nieznanej liście mailingowej jeden z użytkowników, niejaki Satoshi Nakamoto, publikuje wpis o tym, że pracuje nad nowym systemem elektronicznego pieniądza. Pieniądz ten miał działać na podstawie sieci zbudowanej na zasadzie peer-to-peer oraz – choć trudno w to uwierzyć – zasady, zgodnie z którą nie będzie istniał żaden centralny emitent tego pieniądza ani w ogóle żaden podmiot, któremu jego posiadacze musieliby ufać. Wykluczona przy tym zostanie możliwość dwukrotnego wydania tego samego pieniądza, a użytkownicy będą mogli działać anonimowo. Nowe monety tworzone będą przez samych użytkowników, a przyznawane będą tym, którzy udowodnią wykonanie pracy wymagającej zaprzęgnięcia mocy obliczeniowej, a polegającej na wykonywaniu kryptograficznej funkcji hashującej (Hashcash style proof-of-work). Ta sama praca będzie również chronić sieć przed dwukrotnym wydawaniem pieniądza. 

Innymi słowy, Satoshi Nakamoto ogłasza, że odkrył świętego Graala technologii pieniężnej, rozwiązał zagadkę, która wydawała się niemożliwa do rozwiązania, a mianowicie stworzył system jednocześnie zdecentralizowany i bezpieczny, który – jakby tego był mało – pozwala na dokonywanie płatności na odległość bez pomocy pośrednika. W ten sposób świat dowiaduje się o Bitcoinie. 

Wiadomość zawiera link do adresu, pod którym można znaleźć tzw. White Paper, czyli dokument w języku angielskim zatytułowany „Bitcoin: A Peer-to-Peer Electronic Cash System” („Bitcoin: Elektroniczny System Pieniężny Typu Peer-to-Peer”). Zaczyna się on abstraktu, będącego syntetycznym opisem rozwiązania, oraz wprowadzenia, wskazującego na potrzebę wypełnienia luki, jaką jest brak systemu bezpośrednich płatności na odległość. Następnie zawiera dziesięć szczegółowych rozdziałów opisujących poszczególne elementy proponowanego rozwiązania, po czym następuje podsumowanie i przypisy do źródeł. Całość napisana jest precyzyjnym językiem i ma formę publikacji naukowej.

Początkowy fragment White Paper. Całość dostępna pod adresem: https://bitcoin.org/bitcoin.pdf, wersja polska: https://bitcoin.org/files/bitcoin-paper/bitcoin_pl.pdf.

 

Niebawem w wątku pojawiły się kolejne wiadomości (korespondencję z tego okresu można znaleźć TUTAJ). Do dyskusji włączają się użytkownicy listy, zadają pytania, są sceptyczni. Pojawiły się obawy o to, że system może zostać zaatakowany i zniszczony. Do dyskusji włączył się – dziś legendarny – Hal Finney z technicznymi pytaniami: co się dzieje z transakcją, która nie zostanie zapisana na czas na wszystkich węzłach (node’ach), w jaki sposób dotrze ostatecznie na blockchain? Co się dzieje z transakcjami zapisanymi w bloku, który oddzieli się od blockchainu, ponieważ dłuższa odnoga zostanie stworzona od innego, wcześniejszego bloku? W jaki sposób sieć obroni się przed atakiem ze strony osoby, która dysponuje większą mocą obliczeniową? W którym momencie transakcja może być już uznana za ostateczną? Satoshi cierpliwie odpowiada, a jego odpowiedzi są zwięzłe i zdecydowane. Można odnieść wrażenie, że dysponuje przemyślanym rozwiązaniem, nie improwizuje. Twierdzi, że pracuje nad kodem i niebawem go opublikuje. 

Genesis Day, 3 stycznia 2009 roku

Do narodzin Bitcoina dochodzi nieco ponad dwa miesiące po jego poczęciu. 3 stycznia 2009 roku, Satoshi wykopuje pierwszy blok, zwany blokiem Genesis. Znajduje się w nim tylko jedna transakcja: 50 nowych bitcoinów, wygenerowanych automatycznie przez system jako nagroda dla górnika, zostaje przekazanych na adres Satoshiego. To symboliczny początek systemu, uruchomiony zostaje mechanizm, który w ciągu kilku lat zamieni się w najpotężniejszą sieć komputerową na świecie. 

W bloku Genesis Satoshi przekazał również światu wiadomość. W części bloku nazwanej „Coinbase” (nie należy mylić z istniejącą dziś giełdą kryptowalutową o tej samej nazwie), można znaleźć dodatkowy tekst brzmiący: „The Times 03/Jan/2009 Chancellor on the brink of second bailout for bank”, czyli „The Times 3 stycznia 2009 Kanclerz o krok od drugiego wykupu banków”.

Fragment bloku Genesis. Cały blok można zbadać w eksploratorze Mempool (https://mempool.space/pl/tx/4a5e1e4baab89f3a32518a88c31bc87f618f76673e2cc77ab2127b7afdeda33b) lub w dowolnym innym eksploratorze blockchainu Bitcoina.

Ten sam tekst można znaleźć na pierwszej stronie papierowego wydania brytyjskiego dziennika „The Times” z tego samego dnia. 

Pierwsza strona dziennika The Times z 3 stycznia 2009 roku.

 

Dlaczego Satoshi umieścił w bloku Genesis odniesienie do artykułu prasowego? Oczywiście nie wiemy, choć można próbować się domyślać. Po pierwsze, był to swego rodzaju stempel czasu. Artykuł ukazał się w dniu wykopania bloku Genesis. Tym samym pierwsze ogniwo nowo powstającego łańcucha bloków zostało powiązane czasowo z rzeczywistością istniejącą poza nim, a my dysponujemy dowodem na to, że źródło, od którego pochodzą wszystkie kolejne bloki łańcucha, zaczęło bić tego właśnie dnia, a nie wcześniej. 

Po drugie, trudno sądzić, że wybór tego właśnie artykułu był przypadkowy. Tekst „The Times” dotyczył złej sytuacji finansowej brytyjskich banków. Zostały one już wcześniej dofinansowane przez rząd po tym, jak na skutek kryzysu finansowego w 2008 roku istotna część ich aktywów okazała się „toksyczna”, czyli, mówiąc prościej, bezwartościowa. Toksycznymi aktywami, o których mowa, były modne podówczas instrumenty pochodne tworzone na podstawie sekurytyzowanych kredytów hipotecznych. Instrumenty te były chętnie nabywane przez banki po cenach określanych za pomocą wystandaryzowanych modeli wycen. Jednak w toku światowego kryzysu finansowego w 2008 roku modele te okazały się zawodne, a instrumenty stały się w krótkim czasie bezwartościowe. Rządy, w tym brytyjski, aktywnie ratowały banki, wykupując te aktywa za pieniądze podatników po to, aby zapobiec upadkowi systemu finansowego. Jednak mimo tego wykupu, w styczniu 2009 roku banki nadal walczyły o zachowanie płynności, przez co niechętnie pożyczały pieniądze przedsiębiorcom, a to z kolei groziło dalszym spowolnieniem gospodarczym i pogłębieniem recesji. Według autora artykułu brytyjski minister finansów rozważał drugi „wykup” banków w celu ożywienia rynku kredytów i pobudzenia w ten sposób kurczącej się gospodarki. Zwróćmy więc uwagę, że rozważanie „wykupu banków” to – innymi słowy – rozważanie dodruku pustego pieniądza w celu dofinansowania banków. Dodawanie pustego pieniądza do gospodarki nie oznacza oczywiście powstania jakiejś nowej wartości ekonomicznej na rynku. Od strony skutków ekonomicznych można ten proceder przyrównać do fałszowania pieniędzy, choć w tym przypadku jest to fałszerstwo legalne. Podobnie jak fałszerz, rząd wykorzystuje nowo dodrukowane pieniądze do uzyskania wartości ekonomicznej praktycznie za nic. Płacą za to wszyscy pozostali uczestnicy rynku, którzy od tej chwili żyją w świecie, w którym ich pieniądz stanowi mniejszą część całkowitej podaży pieniądza. Zwiększenie liczby jednostek pieniądza, przy zachowaniu tej samej ilości towarów i usług na rynku, oznacza po prostu zmniejszenie siły nabywczej każdej pojedynczej jednostki (tzn. każdego funta, dolara czy złotego), czyli, innymi słowy, inflację. 

Jaki to ma związek z Bitcoinem? No cóż, Bitcoin jest systemem całkowicie niezależnym od rządów i polityków, a zatem systemem, w którym dodruk pieniędzy w celu dofinansowania banków nie jest możliwy. Rozdział pieniądza od państwa jest cechą konstrukcyjną Bitcoina. Fakt, że w bloku Genesis Satoshi uwiecznił tę właśnie frazę, trudno odczytywać inaczej, jak demonstrację sprzeciwu. Satoshi zdawał się wskazywać to, co jego zdaniem było chorobą wolnego świata, a jednocześnie wskazywał lekarstwo, czyli pieniądz, którego nie można popsuć. 

Bitcoin v0.1 released

Pięć dni później, 8 stycznia 2009 roku, Satoshi publikuje pierwszą wersję swojego oprogramowania. W wiadomości umieszcza link do pliku instalacyjnego oraz kodu źródłowego oprogramowania. Dodaje prostą instrukcję: wypakuj archiwum i uruchom plik bitcoin.exe, a oprogramowanie samo połączy się z innymi uczestnikami sieci. Na tym etapie oprogramowanie można instalować wyłącznie w systemie Windows. Satoshi zastrzega, że jest to wersja eksperymentalna i mogą pojawiać się błędy. Jednocześnie jednak wskazuje fundamentalne zasady polityki monetarnej: podaż nowych bitcoinów będzie spadać o połowę co cztery lata, zaś liczba wszystkich kiedykolwiek wytworzonych bitcoinów wynosić będzie 21 milionów (całą wiadomość można przeczytać TUTAJ).

Ponieważ wiadomość Satoshiego i udostępnione pliki były publicznie dostępne, od tej chwili każdy mógł uruchomić własny węzeł (node) w sieci. Każdy mógł również dokonać samodzielnej inspekcji kodu źródłowego. W tym momencie zatem idea opisana w White Paper, a następnie wyrażona w formie konkretnych instrukcji kodu komputerowego została oddana pod publiczny osąd. I to w sposób całkowicie transparentny. Każdy mógł od tej chwili uczestniczyć w tworzeniu nowych bitcoinów oraz wysyłać je do innych uczestników sieci. 

Oczywiście w praktyce wieść o Bitcoinie zataczała jeszcze niewielkie kręgi, zaś posługiwanie się systemem na tym wczesnym etapie, nie mówiąc już o samodzielnej inspekcji kodu źródłowego, wymagało ponadprzeciętnej znajomości komputera. Sama idea zresztą interesowała wówczas przede wszystkim entuzjastów kryptografii, technologii i prywatności (część z nich nazywała samych siebie cypherpunkami). Mimo to trzeba wyraźnie podkreślić, że Bitcoin był od samego początku systemem otwartym dla każdego, kto tylko chciał w nim uczestniczyć. To jedna z ważnych cech, które odróżniają go od klonów, które zaczęły powstawać kilka lat później. 

Ciągle jesteśmy jednak na początku roku 2009. Niebawem w sieci pojawi się kolejny węzeł, a po nim następne. Satoshi dokona również pierwszej transakcji z inną osobą. O tym opowiem jednak w innym felietonie. 

Gracjan Pietras

Autor jest adwokatem i wspólnikiem w kancelarii „Doktór Jerszyński Pietras” w Warszawie. www.djp.pl

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .