Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Apple Watch Ultra po 145 dniach

Apple Watch Ultra po 145 dniach

0
Dodane: 2 lata temu

Zmiana, przesiadka na Apple Watch Ultra, to kompletnie inny świat. Jak się głębiej zastanowię, to nie wiem jak nie irytowały mnie wcześniej “braki” w poprzednich modelach, które Ultra wreszcie “naprawia”. Podzielę się z Wami moimi przemyśleniami po 145 dniach z największym i najlepszym Apple Watch, modelem Ultra.

Pierwsza i chyba najważniejsza kwestia – od 1 stycznia biorę udział we współzawodnictwie z przyjaciółmi, wystartowaliśmy Czelendź 2023, dzięki któremu mogę z ręką na sercu powiedzieć, że może nie w pełni, ale zdecydowanie bardziej niż standardowy użytkownik używam Ultry. Praktycznie codziennie mam 2 treningi. Zazwyczaj jeden z nich jest dłuższy. Biegowe, chodzone, rowerowe, pływackie, narciarskie. Wykorzystuje go na maksa i bardzo dobrze się sprawdza.

Ekran

Większy i płaski, szafirowy, a przede wszystkim genialnie widoczny w pełnym słońcu. Bardzo go doceniam. Mam dość dużą rękę, może nie przesadnie dużą, i zawsze lubiłem duże zegarki. Ultra, ze swoim dużym ekranem, świetnie leży i mi pasuje. Polecam przymierzyć w sklepie i samemu ocenić.

Bateria

Jak wspominałem na wstępie, zacząłem od 1 stycznia z kolegami Czelendż, przy trybie aktywności jaki przez to mam w obecnym czasie, zwykły Apple Watch podejrzewam, że ledwo wytrzymywałby do końca dnia. Ultra spokojnie wytrzymuje dwa pełne dni i dwie pełne noce i rano kolejnego dnia dopiero ładuję. Bez takiej ilości treningów Ultra wytrzymywała mi około czterech dni. To bardzo zacny wynik jak na Apple Watch – tak wiem, że są Garminy, ale to jest jednak zupełnie inna kategoria produktu.

Cyferblat

Wcześniej zmieniałem cyferblat w zależności od nastroju, czy tego co robiłem. Odkąd na moim nadgarstku jest Ultra używam tylko jednego. Tego, który wprowadza Ultra i dostępny jest tylko na nią. Ma on podstawową zaletę – wieczorem można przestawić jego wygląd na odcienie czerwonego, który nie razi i to jest super sprawa. Nie używam AOD, od razu uprzedzam.

Pomarańczowy przycisk

“Game-changer”. Nie przypuszczałem, że będę z niego tak często korzystać. Wcześniej kombinowałem z różnymi ustawieniami, z latarką czy odpalaniem jakiejś innej funkcji np przez Skróty, a teraz używam tak, jak domyślnie to sugeruje Apple – czyli do uruchamiania treningów. A że dziennie jest ich kilka, to jest to bardzo wygodne. Pozostałe rzeczy wyzwalam z cyferblatu jako komplikacje. Rzadziej wchodzę do siatki aplikacji.

Głośnik

Jest genialny. Donośny i wyraźny. Spokojnie można przez niego rozmawiać, do tego stopnia, że nasz rozmówca nie orientuje się nawet, że rozmawiamy z zegarka, a nie z telefonu czy słuchawek. Oczywiście jest też nowa opcja Syreny (nie miałem okazji sprawdzać w rzeczywistości poza próbą do recenzji).

Paski

Podobnie jak cyferblaty, wcześniej paski zmieniałem bardzo często, nawet w ciągu dnia. Teraz… jestem cały czas z paskiem typu Ocean. Wg mnie jest on najwygodniejszy i paradoksalnie najbardziej uniwersalny i funkcjonalny. Mam paski od poprzednich modeli, pasujące. Z resztą robiłem zestawienie, które polecam do wglądu. Mam też paski dedykowane przez producenta do Ultry i o ile Trail jest dość wygodny to szybko się brudzi, co niestety widać na pierwszy rzut oka. Podobnie Alpine, w którym dodatkowo jest niewygodna klamra, czy raczej haczyk do zapinania.

Wytrzymałość

Używam Apple Watch Ultra cały czas, na okrągło. Nie zdejmuję go. Przez cały dzień jest na moim nadgarstku, przez co jest narażony na różne niebezpieczne sytuacje. Niebezpieczne w sensie, mogę nim o coś uderzyć, zarysować, zalać itd, itp. Wielokrotnie zahaczyłem nim o coś i… nie ma śladu, ani na tytanowej obudowie, ani na szafirowym szkle. Świetna, bardzo wytrzymała konstrukcja. Stalowy, w szczególności srebrny, o ile nie rysował się głęboko, to po pewnym czasie, nawet dość szybko, było na nim widać delikatne ryski, które można było usunąć pastą polerską – tak, wiele osób to robi. W Ultrze nie ma śladu… Póki co.

eSIM?

Nie używam. Miałem wcześniej, bodajże przy AW3 lub AW4 przez miesiąc i użyłem go dwa, może trzy razy – raz żeby sprawdzić jak to działa, a pozostałe aby pokazać znajomym… i to by było na tyle. Nie jest to funkcja, z której korzystam, bo zawsze mam ze sobą telefon. Nie używając eSIM mam dłuższy czas pracy na baterii i… niższe rachunki od mojego operatora, który dodatkowo nalicza za taką usługę. A przynajmniej tak było wcześniej.

Czy warto?

Apple Watch Ultra noszę od 145 dni i z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że tak. Jeśli tylko uprawiamy więcej sportu, to jest to produkt, nad którym bym się poważnie zastanawiał. Cena nie jest niska, ale z drugiej strony jak popatrzycie na produkty konkurencji, wykonane z tytanu i z szafirowym szkłem, to okazuje się, że Ultra jest nawet… tania, będąc jednocześnie zdecydowanie bardziej smart.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .