Robot dostarcza jedzenie. Nie, nie w USA, czy Japonii. W Polsce
Jeżeli czasem zamawiacie jedzenie z dowozem, to z pewnością znacie platformę Pyszne.pl. Ruszyła ona z ciekawym eksperymentem. Otóż na ulice Warszawy wyjechał półautonomiczny robot dostawczy Pyszne.pl.
Za konstrukcję zrobotyzowanego kuriera żywieniowego opowiada polska firma Delivery Couple z Lublina. Na razie nie jest to jeszcze wdrożenie komercyjne, lecz miesięczny eksperyment, który w maju się zakończy i wówczas – mam nadzieję – platforma Pyszne.pl podzieli się wnioskami.
Nie znaczy to, że nie mamy szans na dowóz posiłku przez robota. Warunek jest jeden, jedzenie trzeba zamówić z warszawskiej restauracji serwującej indyjską kuchnię Mandala Express na Śródmieściu. Jak to działa?
Po odebraniu zamówienia z restauracji, robot wysyła klientowi SMS z informacją, że wyruszył w drogę. W większości pokonuje ją autonomicznie, sam wybiera sposób dotarcia do celu. Podobno krawężniki i inne, typowo miejskie przeszkody nie stanowią dla niego problemu. Jednak w pewnych sytuacjach zakłada się, że robot otrzyma wsparcie zdalnego operatora (np. w trakcie przejeżdżania przez przejścia dla pieszych)
Po dotarciu do celu, robot dzwoni do klienta i informuje, że czeka przed budynkiem. W wiadomości klient otrzymuje też specjalny link, umożliwiający otwarcie pojemnika z zamówionym daniem. Po zakończeniu dostawy maszyna wraca do wspomnianej restauracji. Zasięg dowozu przez robota to 3 km od lokalu. Chyba wypróbuję. Jeżeli tak będzie, na pewno zdam Wam relację.
Nie trzeba się też obawiać, że dotrze do Was zimny posiłek. Robot ma wbudowany system podgrzewania i utrzymywania ciepła z czujnikami temperatury. Konstrukcja została tak opracowana by chronić ładunek przed uszkodzeniem, a zawartość przed np. rozlaniem. Jeżeli robot trafi na jakąś przeszkodę, najpierw próbuje sam znaleźć alternatywną drogę, dopiero w sytuacji szczególnie trudnej powiadamia zdalnego operatora.