Logic Pro dla iPada – pierwsze wrażenia
Od 23.05 popołudniu jest dostępny Logic Pro dla iPada. Ze względu #lifeoworkbalance nie mogłem mu niestety poświęcić całej nocy, ale za to dzisiaj rano…
Czy ktoś pamięta There’s More to Life Then This Björk? Nagranie częściowo powstało w toaletach londyńskiego klubu The Milk Bar. Zaryzykuję stwierdzenie, że z nowym iPad Pro i Logic Pro dla iPada mogłoby zostać na miejscu od razu zmiksowane ze wstępnym masteringiem i szybką publikacją singla w sieci.
Zapowiedź sprzed kilku tygodni temu wydania profesjonalnych programów Apple dla twórców Logic Pro i Final Cut Pro w wersji dla iPada nie była większym zaskoczeniem. iPad w portfolio sprzętów Apple staje się coraz bardziej „Pro” i uzupełnieniem, a raczej równorzędnym partnerem w pracy dla „dużych komputerów z dużymi programami”. iPad wymusza zmianę projektu interfejsu i sposobu pracy z programem.
Nie jestem zaskoczony interfejsem. Apple umie to bardzo dobrze robić: przeniosło bardzo skomplikowane oprogramowanie desktopowe na urządzenie mobilne z dotykowym ekranem, nie gubiąc przy tym użytkownika w milionie opcji, użytkownika, dodajmy, usiłującego trafić palcem w mały przełącznik. Interfejs mobilny jest odmienny od desktopowego, ale równocześnie znajomy. Praca na ekranie iPada jest bardzo wygodna i intuicyjna. Wreszcie edycja za pomocą Apple Pencil to „gamechanger”. Wymaga to jednak zmiany podejścia po stronie użytkownika.
Logic Pro obsługuje zewnętrzne interfejsy audio zgodne z iPadem, ale również programowe efekty i instrumenty firm trzecich dostępne w App Store – z czasem pewnie będzie ich więcej.
Nie sposób poznać możliwości tak rozbudowanego programu w kilka godzin. Logic Pro na pewno zostanie ze mną na dłużej, mimo że muzykiem nie jestem i twórczość dźwiękową ograniczam do swoich projektów video. Logic Pro dla iPada nie zastąpi desktopowego oprogramowania DAW i studia, jednak będzie dla niego idealnym uzupełnieniem, w drodze, na zaimprowizowanej sesji nagraniowej, wszędzie tam, gdzie znajdzie nas potrzeba tworzenia.