iPhone wisi w powietrzu i się ładuje – stacja dokująca Belkin BoostCharge Pro
Porządek z przewodami przy łóżku to jedna z tych rzeczy, które przez lata nie dawała mi spokoju. 3 lata temu znacząco sobie poprawiłem komfort i estetykę decydując się na ładowarkę 2w1 Belkina do ładowania indukcyjnego iPhone’a i Apple Watch. Teraz miałem okazję przetestować BoostCharge Pro – produkt do ładowania, aż 3 urządzeń Apple. Istotnym plusem tej ładowarki jest też jej design. To przykład tego, że właśnie takie małe gadżety mogą być piękne.
Lubię ładne, estetyczne rzeczy we wnętrzach. Nie na pokaz, ale właśnie żyć wśród nich i korzystać na co dzień. Cenie sobie praktyczne wzornictwo przemysłowe, gdzie rzeczy są zarówno funkcjonalne jak i ładne. Takim najlepszym przykładem u mnie jest chyba okap kuchenny wysuwany z blatu, który pod względem wizualnym jest game changerem względem okapów sufitowych zwłaszcza na wyspach kuchennych. O estetyce urządzeń Apple nie trzeba przypominać, to design wielokronie nagradzany. Z akcesoriami już bywa różnie, na szczęście Belkin dowozi ciekawe rozwiązania.
Belkin BoostCharge Pro to pomysł na to jak wykorzystać funkcje zaszyte w naszych telefonach tak aby stworzyć atrakcyjny wizualnie produkt. To ładowarka z MagSafe dla iPhone’ów oznacza to, że korzysta z magnetycznego kółeczka, które pojawiło się w iPhone 12. Warto o tym pamiętać, ponieważ to ogranicza też liczbę kompatybilnych modeli i obudów do naszych telefonów z którymi ładowarka działa. Generalnie jednak istotne jest to, że gdy nie ładujemy urządzeń to ładowarka jest takim delikatnym wieszakiem, można przejść obok nie zauważając jej. Nie jest może aż tak dyskretna jak ładowarka magsafe duo od Apple, ale jednak wciąż delikatna. Natomaist gdy sprzęty się ładują, mamy wrażenie, ża zarówno nasz iPhone jak i Apple watch wiszą w powietrzu – prezentują się niczym na wystawie sklepowej. Jest to po prostu ładne. Natomiast na dole podstawy znalazło się jeszcze miejsce dla ładowarki indukcyjnej pod słuchawki AirPods.
Plusem zastosowania MagSafe jest także 15W ładowanie iPhone’a przy pomocy indukcji. Ładuje się więc zauważalnie szybciej niż przy konwencjonalnych ładowarkach indukcyjnych. W dodatku iPhone rzeczywiście mocno się trzyma ładowarki. Początkowo bałem się, że iPhone w obudowie wcale nie będzie się trzymał, a ja odkładając wieczorem telefon w sposób nieuważny, co chwila będę go upuszczał. Magnes jest mocny i odkładanie jest bardzo intuicyjne. Nie ma obaw o ile korzystamy z telefonu w wersji bez obudowy lub z obudową z MagSafe (i tu warto o tym pamiętać jeśli zmieniacie obudowy często).
Warto też pamiętać o iOS17. W nowej wersji systemu pojawi się tryb, który pozwoli wyświetlać dodatkowe informacje na ekranie podczas gdy telefon jest ładowany. W przypadku ładowarek z MagSafe nasz iPhone będzie je pamiętał i możemy mieć zupełnie inne dane automatycznie na ładowarce w sypialni, inne na ładowarce w kuchni, a jeszcze inne w biurze.
Największy minus Belkin BoostCharge Pro? Oczywiście cena. W polskiej dystrybucji ładowarkę znajdziemy za jakieś 699 PLN, na Stronach Apple wyceniona jest o 200 PLN drożej! Umówmy się, że z perspektywy większości konsumentów jest to totalna abstrakcja. Jeszcze w 2020 roku średnia wartość smartfona kupowanego w Polsce wynosiła 1056 PLN, myślę, że teraz może być tylko nieco wyższa. Natomiast jeśli rozejrzymy się po rynku ładowarek, zweryfikujemy oferty to certyfikowanych ładowarek na 3 urządzenia Apple w dużo bardziej konkurencyjnej cenie nie znajdziemy, a jeśli dodamy do tego design to cena Belkina jest wciąż wysoka ale można ją zaakceptować. Myślę, że fanów dobrego designu, estetów, którzy już mieszkają w ładnych wnętrzach i wymagają, aby wszystkie dodatki takie były to do tego wydatku nie trzeba przekonywać.
Mnie w przypadku Belkin BoostCharge Pro przekonuje też niezawodność i solidność. Ta ładowarka działa i nie wyrządzi też krzywdy naszym urządzeniom. Tak nie brakuje produktów inspirowanych (by nie powiedzieć dosadniej podróbek) – tylko ty czy rzeczywiście dostaniemy tam 15W, czy Apple Watch będzie się ładował, czy w zestawie jest zasilacz i jaki jest to zasilacz to już często zagadka. Z takich produktów zdążyłem się już w przeszłości wyleczyć – zwłaszcza, że pamiętajmy iż jest to zasilanie energią smartfonów i pozostałych gadżetów, które same w sobie nie są tanie. Poważniejsze przygody z elektryką i pożarami są sporadyczne ale też jednak to bezpieczeństwo warto mieć z tyłu głowy.
Sprzęt polecam, bo zachwyca dobrym wykonaniem, atrakcyjnym konceptem i tym jak nasze urządzenia się na nim pięknie ładują. Funkcjonalnośc jest oczywiście w pełni dochowana.