Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Auto tygodnia #22 – Seat Arona FR 1.5 TSI DSG

Auto tygodnia #22 – Seat Arona FR 1.5 TSI DSG

0
Dodane: 8 miesięcy temu

Seat Arona to najmniejszy SUV, czy też crossover w ofercie hiszpańskiej marki funkcjonującej w strukturach Grupy VW. Zadebiutował w 2017 roku, w 2021 przeszedł facelifting. Dodajmy, udany. Nudne auto? Przejedźcie się nim, a zmienicie zdanie.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Do testów otrzymałem najmocniejszą odmianę napędową i topowy poziom wyposażenia FR. Auto w dwukolorowym malowaniu (czerwony, opcjonalny lakier Desire Red łączony z czarnym dachem), stojące na 18-calowych (również opcjonalnych) obręczach ze stopów lekkich prezentuje się naprawdę dobrze. W testowanej odmianie Arona wyróżnia się też czarnym obramowaniem grilla. Wspomniany lifting przyniósł też przeprojektowanie pasa przedniego. Światła przeciwmgielne trafiły nieco wyżej, do dwóch, przeznaczonych dla nich okrągłych kopułek po obu stronach grilla. Całość prezentuje się harmonijnie, symetrycznie i cokolwiek sportowo.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

18-calowe koła w egzemplarzu testowym może i nieźle wyglądają, ale tym, którzy zależy na jak największym komforcie podczas pokonywania poprzecznych nierówności, zalecam wybór mniejszych obręczy. Szczególnie, jeżeli wasze codzienne trasy obejmują odcinki, choćby krótkie, gorszych dróg. Jeżeli jeździcie tylko po równych jak stół trasach, nie ma to znaczenia.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Również z tyłu wersja FR wyróżnia się w stosunku do bazowej Arony. Czarny spojler, czy agresywniej narysowany zderzak z dwoma końcówkami wydechu, które – jak się okazało – są jedynie wizualną atrapą. Szkoda, tym bardziej, że faktyczna końcówka układu wydechowego, ukryta pod tylnym zderzakiem, też jest podwójna. Jednak przeprojektowanie układu by spinał się ze stylistyką widać nie podobało się księgowym marki.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Co istotne, wersja FR jest usportowiona nie tylko wizualnie. Również pod maską znajdziemy najmocniejszą w gamie tego modelu jednostkę, która zresztą trafia wyłącznie do wersji FR. To czterocylindrowy benzyniak z turbosprężarką. Ten volkswagenowski 1.5 TSI nadaje niewielkiej i lekkiej Aronie realnie dynamicznego sznytu. Zwłaszcza jak na miejskiego crossovera z tego segmentu. Silnik ten generuje 150 KM mocy i konkretne 250 Nm momentu obrotowego, dostępnego już od 1500 obr./min. Jednostka jest tu zawsze łączona tylko z siedmiobiegowym, dwusprzęgłowym automatem DSG. I dobrze, w miejskich korkach nie męczysz się wachlowaniem lewarkiem. Elastyczność tej jednostki też nie budzi zastrzeżeń. Nawet na trasie szybkiego ruchu Arona z topowym silnikiem okazuje się dość żwawym autem. Czas jaki uzyskałem z 90 do 120 km/h to 4,5 sekundy, dalsze przyśpieszanie do autostradowych 140 km/h wymagało kolejnych 4,3 sekundy.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Miejmy na uwadze, że Arona jest nieduża (poniżej 4,2 metra długości) i dość lekka (nieco ponad 1,2 tony z kierowcą). To przekłada się na dobrą dynamikę, jak na miejskiego crossovera. 100 km/h da się uzyskać w 8,4 sekundy. Przyznacie, że to niezły wynik. Informacyjnie tylko podam, że deklarowana przez producenta prędkość maksymalna to 210 km/h. Wyszło trochę śmiesznie: ten hiszpański, miejski crossover na niemieckiej autostradzie wyprzedzi każde nowe Volvo.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Czas zająć miejsce w kabinie. Fotele z przodu są przyzwoicie wyprofilowane, nawet da się odczuć pewne trzymanie boczne, choć absolutnie nie są to jakieś „kubły”, ale też trudno oczekiwać tego po cywilnym crossoverze. Siedziska są dość głębokie, dobrze podpierają podudzia. Regulacja jest manualna, ale w wystarczającym zakresie. Siedzi się oczywiście nieco wyżej niż w miejskim hatchbacku, ale to cecha większości crossoverów. Regulować można też kierownicę. Materiały to połączenie ciekawej tkaniny i ekoskórki. Wygodne i miłe w dotyku. Czerwone przeszycia też cieszą oczy. Każdy się tu dopasuje.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Choć Arona jest formalnie autem 5-miejscowym, to w praktyce nie zalecam podróży z kompletem pasażerów. Za to nawet czwórce dorosłych osób będzie tu wygodnie nawet w dłuższej trasie. Wiem, co piszę, sprawdziłem auto właśnie w takiej konfiguracji pasażerskiej w dłuższej trasie z Bałtyku do Stolicy. Nikt nie narzekał. Gdy usiadłem sam za sobą na jednym z dwóch wyprofilowanych wyraźnie siedzisk na tylnej kanapie z niejakim zaskoczeniem odnotowałem, że mam miejsce i na nogi i nad głową (mam 177 cm wzrostu). Owszem, wyższym osobom może brakować miejsca nad głową, ale na nogi mało kto będzie narzekał. Stopy też mieszczą się pod fotelem kierowcy. To czego z tyłu brakuje to jakichkolwiek wylotów wentylacyjnych, gniazd USB czy podłokietnika. Tego ostatniego się nie spodziewałem, jest rzadkością w tym segmencie.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Duże zmiany lifting przyniósł w rozmieszczeniu instrumentów pokładowych kokpitu Arony. Dodam, że zmiany te przeprowadzono w przemyślany sposób i moim zdaniem Arona po lifcie jest autem nie tylko znacznie nowocześniejszym wewnątrz od Arony sprzed liftu, ale też dobrze zaprojektowanym pod kątem ergonomii. Dobrze, że Seat instalując np. w pełni dotykowy ekran, pozbawiony już jakichkolwiek (jak w wersji przedliftowej) fizycznych pokręteł nie pozbył się fizycznego panelu klimatyzacji, czy przycisków do np. zmiany trybów jazdy w tunelu centralnym. Także kierownica wielofunkcyjna ma zmieniony projekt, zyskała spłaszczenie u dołu i ma wygodne w obsłudze fizyczne przyciski na ramionach.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Jak widać na powyższym zdjęciu, na 9,2-calowym ekranie multimediów jest prezentowany interfejs Android Auto, a żaden kabel nie jest podłączony. Tak, Android Auto i Apple CarPlay są tutaj bezprzewodowe. W testowanym egzemplarzu przed lewarkiem automatycznej skrzyni i pod panelem klimatyzacji, oprócz dwóch gniazd USB-C (notabene jedynych w całym wnętrzu) znalazła się też ładowarka indukcyjna na pochyłej półeczce. Sam system multimedialny Seata wymaga może odrobiny przyzwyczajenia, ale ja akurat z racji technologicznego zacięcia lubię „gmerać” w ustawieniach infotainment. System Seata przy bliższym poznaniu zyskuje.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Znając gabaryt auta i ilość miejsca w kabinie nie spodziewałem się rewelacyjnych walorów przewozowych po podniesieniu klapy bagażnika, ale i tu hiszpański crossover mile mnie zaskoczył. Przestrzeń bagażowa jest głęboka, a pod umieszczoną w dolnej pozycji podłogą mieściło się jeszcze zapasowe koło dojazdowe. Standardowa pojemność bagażnika to imponujące w miejskim segmencie 400 litrów. Wiele większych aut nie oferuje takiej pakowności. Na dodatek nie musisz tu pakować wyłącznie chipsów, bo ładowność tego crossovera to konkretne 577 kg. Znowu się uśmiechnąłem pod nosem, bo to ładowność większa od tej, jaką oferował opisywany przeze mnie w sierpniowym wydaniu iMagazine, 5,6-metrowy, gigantyczny pickup: Jeep Gladiator. A tu takie maleństwo i proszę, daje radę. Podobało mi się też to, że tkaniną obłożono też nadkola, dzięki czemu sprzączki toreb czy plecaków ich nie porysują. Za to haczyki na zakupy są już umieszczone na panelach z tworzywa. Znowu ktoś pomyślał: rączki cięższych siatek na nich zawieszonych, nie przetrą filcu. Mniejszy przedmiot wrzucony do bagażnika też nie musi się telepać, bo jest gumowe mocowanie, które trzymać go będzie w ryzach. Po rozłożeniu siedzisk przestrzeń rośnie do 1280 litrów.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Arona podczas jazdy sprawuje się bardzo poprawnie. Układ kierowniczy jest dość precyzyjny, auto jest wystarczająco zwinne, do zawrócenia potrzebuje 10,6 metra. Przy większych prędkościach Arona prowadzi się pewnie, nie myszkuje po pasie ruchu. W trasie pomagają asystenci, jest adaptacyjny tempomat. W wersji FR są też tryby jazdy: Eco, Normal, Sport i Individual. Ten ostatni pozwala dopasować parametry układu kierowniczego, reakcje skrzyni czy nacisku na gaz pod własne potrzeby. W codziennej eksploatacji optymalnym wyborem jest tryb Normal, w Sporcie owszem, reakcje napędu są może nieco żwawsze, ale też skrzynia przeciąga biegi i utrzymuje je w wyższych obrotach. Eco z kolei może się przydać w dłuższych, spokojnie pokonywanych trasach.

https://imagazine.pl/2023/07/31/imagazine-8-2023-w-kolorze-slonca/

https://imagazine.pl/2023/07/31/imagazine-8-2023-w-kolorze-slonca/

Spalanie? Na spokojnie pokonywanym odcinku drogi krajowej udało mi się zejść do 4,2 litra na 100 km. Świetny wynik. Możliwy dzięki temu, że podczas żeglowania auto przechodzi w tryb 2-cylindrowy. Oczywiście na autostradzie będzie to raczej 7,5 – 7,7 l/100 km, a ja przy pełnym obłożeniu (cztery osoby + bagaże) odnotowałem nawet nieco ponad 8 l/100 km. Na równo i spokojnie pokonywanej trasie ekspresowej auto jest w stanie zejść poniżej 6 litrów na 100 km. W mieście? Cóż, to nie jest hybryda, a fizyki się nie oszuka, trzeba się liczyć z zużyciem rzędu 7 – 7,5 litra na 100 km.

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Seat Arona FR 1.5 TSI 150 DSG (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Podsumowując Seat Arona na pozór wydaje się jednym z wielu dostępnych na rynku crossoverów segmentu b, aut do siebie podobnych rozmiarami i funkcjonalnie. Jednak przy bliższym poznaniu najmocniejsza odmiana FR zaczyna prezentować sportowe konotacje nie tylko w wyglądzie, jednocześnie pojazd do niczego nie zmusza. Traktowana łagodnie jak baranek Arona, odwdzięczy się niskim zużyciem paliwa. Mimo niewielkich gabarytów hiszpański crossover mile też zaskakuje przestronnością i pakownością bagażnika. Nawet jadąc w pełni załadowanym pojazdem nie musimy obawiać się dziwnych zachowań zawieszenia. W testowanym egzemplarzu miłym dodatkiem był też opcjonalny system audio Beats Sound System z sześcioma głośnikami, stanowiący część pakietu Comfort dla wersji FR (za 2499 zł; w jego skład wchodzi też wirtualny kokpit na ekranie 10,25″, pakiet schowków czy 18-calowe koło dojazdowe.)

https://imagazine.pl/2023/07/31/imagazine-8-2023-w-kolorze-slonca/

https://imagazine.pl/2023/07/31/imagazine-8-2023-w-kolorze-slonca/

Ile kosztuje Seat Arona? Bazowo model ten startuje w aktualnym cenniku hiszpańskiej marki od 84 900 zł za odmianę Style z 5-biegowym manualem i trzycylindrowym 1.0 TSI o mocy 95 KM. Testowany egzemplarz to topowa odmiana FR, która w połączeniu z dostępnym tylko w niej najmocniejszym, 150-konnym benzyniakiem łączonym ze skrzynią DSG startuje od 120 700 zł. Dobicie do 130 tys. poprzez domówienie opcjonalnych dodatków nie jest trudne.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .