Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu TCL C745 – czy to będzie najbardziej opłacalny telewizor tej jesieni?

TCL C745 – czy to będzie najbardziej opłacalny telewizor tej jesieni?

Paweł Okopień
paweloko
0
Dodane: 1 rok temu

TCL C745 ma duży potencjał na stanie się rynkowym hitem. To telewizor, który na papierze wypada bardzo dobrze, a na żywo nie budzi większych zastrzeżeń. To ekran, który pozwala rozpocząć przygodę ze współczesnymi treściami. Wreszcie to po prostu dobry i wciąż tani telewizor w szerokiej gamie przekątnych. Ja testowałem wariant 55-calowy.

TCL C745 to najniższy model w ofercie chińskiego producenta, który oferuje 120 Hz matrycę (z opcją gammingu w 4K 144Hz), w dodatku to telewizor nagrodzony przez EISA w kategorii Best Gaming TV 2023/2024. To ekran, który aktualnie w wersji 55-calowej wyceniany jest na 3599 PLN, 65-calowy wariant to 4599 PLN, a wersja 75-calowa to wydatek 7999 PLN. Przy czym wciąż to ekran, który dopiero wkracza na rynek, po schodzeniu z niego jego ciepło przyjętego poprzednika w postaci C735. Bezpośrednimi konkurentami dla C745 jest Samsung Q77C (z podświetlaniem krawędziwym), Hisense E7KQ Pro oraz Philips The One 8818.

Duża konkurencja, sporo niuansów pomiędzy modelami, ale też okresowe promocje i generalnie często różnice na kilkaset złotych sprawiają, że ten segment jest niezwykle ciekawy i warto dokładnie sprawdzić co oferuje TCL C745 i czy jest warty uwagi, a jeśli tak, to dla kogo. Poniżej przeczytacie moje subiektywne (choć jak zawsze staram się być w tym jak najbardziej obiektywny) spostrzeżenia z ponad 3 tygodni spędzonych z C745.

Wygląd i wykonanie na plus, pilot wciąż na minus

Uważam, że TCL w ostatnich latach przeszedł jakościowy skok nie tylko w jakości wykonania, ale też efektywności tego designu. Nowy TCL C745 widać, że jest zrobiony oszczędnie, a jednocześnie nie traci na tym wygląd urządzenia, jego solidność i ogólne doświadczenia zarówno z montażu telewizora, jak i późniejszego użytkowania. Podstawa wygląda bardzo estetycznie, ramki są smukłe, całość prezentuje się tak, ze absolutnie nie ma się czego wstydzić.

Dalej będę jednak czynił zarzuty do pilota dostarczanego wraz z telewizorem. Niestety ten klasyczny, długi i bardzo plastikowy pilot nie licuje ze standardami w 2023 roku. I myślę, że można iść krok dalej, nie patrzeć w stronę konserwatystów. Zwłaszcza, że funkcjonalność tego telewizora jest stricte skierowana do młodych pokoleń użytkowników i generalnie w tym gronie TCL powinno szukać swojej grupy odbiorców, jeśli oczekuje satysfakcji klientów, a nie tylko jednorazowej sprzedaży swoich urządzeń.

Google TV to potęga możliwości

System operacyjny Google TV w przypadku recenzowania TCL C745 wrzucam tuż po opisie wyglądu, a nie jak zwykle bywa po ocenie jakości obrazu. Wynika to z tego, że fakt iż mamy tu Google TV, że telewizor znów działa szybciej niż swój poprzednik, to atut tego telewizora. TCL obok Sony i Philipsa, to pewniak jeśli chodzi o telewizory wykorzystujące system Google’a – w przeciwieństwie do wielu innych producentów. Tutaj aktualizacje się pojawiają, całość działa stabilnie no i mamy do czynienia z Google TV, a nie Android TV co też jest istotne pod względem wygody obsługi i całej otoczki wizualnej. Osobiście doceniam bardzo tryb „basic”, w którym nie trzeba logować się na konto Google’a by użytkować telewizor z AirPlay, HomeKit i wybranymi aplikacjami Smart TV. Oczywiście można zrobić konfiguracje pełną, która obecnie też jest szybka i przyjemna korzystając chociażby z aplikacji na iOSa.

Wciąż będę się też upierał, że system Google TV, to jednak przede wszystkim platforma dla nowoczesnych użytkowników, konsumentów, którzy już w pełni weszli w świat serwisów VOD, a telewizja linearna zazwyczaj ich nie interesuje. Oczywiście można tak skonfigurować TV, by ekran główny omijać szerokim łukiem, wciąż jednak to VOD, gaming, filmy na płytach są tym, co wypada na TCL C745 dobrze ale o tym za chwile. Gracze maja do dyspozycji panel gier i wszelkie możliwości związane z HDMI 2.1, a Google TV to gwarancja szerokiej dostępności aplikacji dla serwisów VOD.

Obraz, który docenią nowocześni widzowie i gracze

TCL C745 jest w moim odczuciu krokiem do przodu względem zeszłorocznego modelu C735. Nasycenie kolorów, systemowe tryby wydaj się być lepsze (przy czym tutaj w przeciwieństwie do moich kolegów chociażby z HDTVPolska mówię o organoleptycznych doświadczeniach głównie, a nie pomiarach). Generalnie jeśli chodzi o to, co jest wyświetlane na ekranie pod względem kolorów, w Dolby Vision chociażby, czy w trybie filmowym. To 120Hz telewizor z matrycą VA i wielostrefowym tylnym podświetlaniem. Przy czym umówmy się, to nie jest FALD rodem z topowych modeli Sony, czy też w jakimkolwiek stopniu porównywalny do ekranów MiniLED. To jednak wciąż lepiej niż w przypadku jego bezpośrednich konkurentów z tej półki cenowej gdzie mówimy zwykle o podświetlaniu krawędziowym. Czerń i kontrast sa akceptowalne, ale absolutnie nie rzucają na kolana. Efekt HDR jest mocno zaakcentowany ale nie „wypala oczu” jak w topowych MIniLED. Trzeba jednak znać miejsce i pozycjie C745 w szeregu co sprawia, że ten telewizor wypada naprawdę nieźle i o co najmniej poziom wyżej od swoich konkurentów.

 

Jest tylko jeszcze jedno, ale! Mowa tu o przetwarzaniu obrazu, upscalingu i wyświetlaniu obrazu ze słabszych jakościwo źródeł. Nie liczcie na to, że obraz złej jakości będzie na tym telewizorze wyglądał zjawiskowo. Te algorytmy zastosowane przez TCL są z roku na rok co raz lepsze, ale wciąż daleko w tyle za konkurencją. Co sprawia, że TCL C745 polecę abonentom Apple TV+, Netflixa w najwyższym pakiecie, Disney+ generalnie streamingu gdzie mamy do czynienia z dużą liczbą treści 4K, także abonentom Canal+ kochającym sport i korzystającym z kanału 4K (można z aplikacji) oraz nabywcą Xbox Series S, Seres X czy PS5.

TCL C745 nie będziesz żałować wydanych złotówek

Im rzadziej oglądasz treści gorszej jakości, a jednocześnie nie chcesz inwestować w telewizor kroci, tym bardziej będziesz usatysfakcjonowany z zakupu TCL C745. To bardzo dobry średniak, który dla mnie współcześnie w 2023 roku jest tak właściwie telewizorem „entry level” tzn. od tego telewizora zaczyna się prawdziwe doświadczanie możliwości jakie oferują współczesne treści. Jest HDR, jest szeroka paleta barw, 120 Hz, wielostrefowe podświetlanie, obsługa wszystkich najważniejszych standardów audio i wideo czy dość szybko i sprawnie działający system Google TV. Jeśli świadomi wad, ale i właściwości tego telewizora zdecydujecie się na zakup, to nie będziecie go żałować ani przez moment.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .