Philips, Dyson, BaByliss – trzy produkty, dzięki którym uporasz się z włosami
Nie samymi smartfonami, smartwatchami czy laptopami człowiek żyje. Nowoczesne technologie trafiły do naszych domów również za sprawą urządzeń z zupełnie innych kategorii. Przyjrzeliśmy się trzem produktom: golarce Philips OneBlade Pro 360 (niebawem Dzień Chłopaka, może się przydać), suszarce Dyson Supersonic oraz suszarko-lokówce BaByliss AS200E.
Zacznijmy od golarki Philips OneBlade Pro 360 QP6541/15. Golarka OneBlade QP6541/15 w istocie jest czymś znacznie więcej niż golarką. Urządzenie pełni rolę zarówno klasycznej golarki elektrycznej, jak i trymera umożliwiającego przycięcie czy stylizację zarostu. W przypadku klasycznych golarek elektrycznych na rynku najczęściej spotkamy urządzenia z systemem golącym opartym na głowicy, składającej się z ruchowym, okrągłych ostrzy tnących, na które zwykle nałożona jest siateczka z różnego kształtu szczelinami. Druga najczęściej spotykana kategoria, to urządzenia z tzw. foliowym systemem golącym. W tym przypadku golarka wyposażona jest w podłużne, wąskie ostrza okryte folią.
Tymczasem Philips OneBlade Pro korzysta z innego, autorskiego rozwiązania, które producent określa jako hybrydowy system golenia. Za pomocą tego urządzenia nie tylko zgolisz zarost o dowolnej długości (co nie jest oczywiste w przypadku wielu klasycznych golarek, które z dłuższymi włosami sobie nie radzą) i z dowolnego miejsca ciała, ale możesz też stylizować fryzurę, zarost na twarzy, czy co tam jeszcze wyobraźnia ci podpowiada. Urządzenie jest zasilane elektryczne z wbudowanego akumulatora, którego pojemność według producenta wystarczy na 90 minut działania. Proces ładowania zajmuje ok. godzinę. Z golarki (pozostańmy przy tym nieprecyzyjnym nazewnictwie) można korzystać praktycznie w dowolny sposób: na sucho, na mokro, pod prysznicem, można korzystać z kosmetyków i pianek do golenia, jak również urządzenie dobrze poradzi sobie z zarostem i włoskami na ciele bez jakiegokolwiek wsparcia chemicznego. Zaletą nietypowej głowicy zastosowanej w Philips OneBlade Pro 360 QP6541/15 jest to, że nie podrażnia ona skóry (nawet w delikatnych miejscach), a także nie sposób się tą maszynką skaleczyć (czego nie można powiedzieć o klasycznych maszynkach żyletkowych, brzytwie, czy nawet nożyczkach).
Dwustronne ostrze golarki znajdujący się na ruchomej, płaskiej, dopasowującej się do kształtu twarzy i ciała głowicy urządzenia w trakcie pracy wykonuje 200 ruchów na sekundę. W zestawie z samą golarką otrzymujemy nie jedno, a dwa wymienne ostrza OneBlade, z których każde powinno wystarczyć wg producenta nawet na 4 miesiące użytkowania (przy założeniu, że golimy się 2 razy w tygodniu). Dodatkowo korzystając z urządzenia, łatwo zorientujemy się, że ostrze wymaga wymiany, bo w miarę zużycia pojawia się na nim trójkątny symbol. Im jest wyraźniejszy, tym wymiana ostrza jest pilniejsza. Oprócz ostrzy w zestawie z golarką mamy też specjalną nasadkę grzebieniową o regulowanej w zakresie od 0,4 do 10 mm długości przycinania włosków, a także nasadkę do miejsc wrażliwych oraz nasadkę do ciała z dystansem 3-milimetrowym. Sugerowana przez producenta cena detaliczna tego sprzętu to 339 zł, ale teraz jest on dostępny w niższej cenie: 269 zł. Może zatem warto sprawić chłopakowi prezent na 30 września?
Kolejny produkt powinien zainteresować panie, które mają długie włosy i o nie dbają. Suszarka Dyson Supersonic to zupełnie inna liga w kwestii suszenia włosów, szczególnie, gdy zestawimy ten produkt z typową, kosztującą 100-200 zł suszarką do włosów. Jednak to, z czego od razu musimy zdać sobie sprawę, to fakt, że Dyson Supersonic to drogi sprzęt. Mimo to powinny nim się zainteresować osoby, które regularnie korzystają z suszarki, które modelują swoje włosy i które nie chcą dalszego ich niszczenia w wyniku np. suszenia w zbyt wysokiej temperaturze. Moc suszarki Dyson Supersonic to konkretne 1600 W. Ciekawie rozwiązano sposób mocowania dostarczanych w zestawie końcówek, są one doczepiane do suszarki magnetycznie. Skojarzenia z rozwiązaniami MagSafe od Apple nasuwają się same. Suszarka zapewnia funkcję jonizacji, zimnego nawiewu, ma trzy nastawy prędkości nadmuchu i cztery zakresy regulacji temperatury suszenia.
Oprócz klasycznej końcówki do suszenia włosów, w zestawie jest też dyfuzor, koncentrator do stylizacji, a także element, który producent nazywa „końcówką do puszących i niesfornych włosów”. Ta dziwnie wyglądająca końcówka z charakterystycznym zagięciem na końcu wykorzystuje tzw. efekt Coandy. To fizyczny efekt dotyczący mechaniki płynów (cieczy i gazów), powodujący że włosy przylegają do wygiętej końcówki, po wysuszeniu nie są napuszone, nie trzeba ich rozczesywać ani prostować ewentualnie wyginających się końcówek.
To nie wszystko. W zestawie z suszarką są jeszcze dwa akcesoria: płaska końcówka do delikatnego suszenia, przeznaczona dla osób, które mają cieńsze i rzadsze włosy, a także suszący grzebień z szerokimi zębami, który może okazać się przydatny dla osób z mocno kręconymi lokami.
Trzecia propozycja również dotyczy produktu do stylizacji włosów, tyle, że znacznie tańszego od suszarki marki Dyson i o nieco węższej specjalizacji. Lokówko-suszarka Babyliss AS200E to sprzęt dla tych osób, które lubią i chcą mieć kręcone loki, ale także i tych, którzy chcą wyprostować swoje włosy i wystylizować je w inny sposób jeszcze na etapie suszenia.. Mimo że mamy do czynienia ze sprzętem stosunkowo tanim (aktualnie urządzenie można kupić w cenie poniżej 200 zł) to sprzęt oferuje i przyzwoitą moc (100o W), ma też jonizację, a dzięki specjalnym końcówkom i obracającej się głowicy nadmuchująco-stylizującej pozwala na jednoczesne suszenie i modelowanie włosów.
W zestawie mamy ceramiczną szczotkę obrotową z naturalnym i sztucznym włosiem o długości 50 mm, koncentrator przyspieszający suszenie, specjalną nasadkę do prostowania włosów, czy nieobrotową szczotkę o długości 20 mm. Urządzenie pozwala wybrać jeden z dwóch kierunków obrotu szczotki oraz oferuje dwa nastawy temperatury. Jest też dostępna funkcja zimnego nawiewu i jonizacji powietrza.