Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Od skanowania tablic rejestracyjnych po spersonalizowany billboard dla… jednego odbiorcy

Od skanowania tablic rejestracyjnych po spersonalizowany billboard dla… jednego odbiorcy

0
Dodane: 1 rok temu

Technika automatycznego skanowania tablic rejestracyjnych to nic nowego. Jest w wielu miejscach wykorzystywana do kontroli dostępu (np. na parkingach w centrach handlowych), czy przy zarządzaniu przepływem pojazdów. Jednak z brytyjskich agencji reklamowych poszła o krok dalej. Długi krok.

Wyobraź sobie, że jadąc swoim dużym rodzinnym autem na autostradzie na billboardzie zobaczysz reklamę ciekawych wakacyjnych kierunków. Kierowca sportowego superauta zobaczy za to promocję najnowszej serii ekskluzywnych zegarków. Niemożliwe? To już się dzieje. Wystarczy technika automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych połączona z cyfrową reklamą zewnętrzną, przy wsparciu AI.

Samo rozpoznawanie tablic (tzw. ANPR) nie jest niczym nowym. Tego typu system działa na wielu dozorowanych parkingach w centrach handlowych. Takiego rozwiązania używa się też do analizy przepływu pojazdów np. na trasach szybkiego ruchu. Krótko mówiąc, wszędzie tam, gdzie komputer ma zliczyć pojazdy, albo weryfikować dostęp na podstawie numerów rejestracyjnych. Dziś kamery rozpoznają nie tylko tablice, ale też kolor, typ pojazdu, model itp. To z kolei może ułatwić pracę służbom przy wykrywaniu przestępstw np. kradzieży.

Jednak w Wielkiej Brytanii jedna z agencji reklamowych poszła krok dalej i wyszła poza oczywiste użycie ANPR. Kampanie takich firm jak Peugeot-Citroen, Volkswagen, Toyota i Lexus wykorzystują dane w czasie rzeczywistym, aby dotrzeć do kierowców konkretnych marek samochodów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że odpowiedni przekaz reklamowy na billboardach uaktywnia się po przeskanowaniu tablic rejestracyjnych. Kampania była powiązana z wyjściem na rynek nowych modeli aut, a dodatkowym atutem umieszczenia reklam na nośnikach zewnętrznych był zwiększony pod koniec sierpnia ruch na autostradach. Koniec wakacji i przypadające w tym okresie święto narodowe w UK, spowodowało, że niektóre billboardy mogły mieć nawet ośmiomilionową widownię. Jednak reklamodawcom nie zależało na tym, aby trafić do wszystkich odbiorców.

Dziś technologia pomaga w docieraniu do jak najbardziej dobranej grupy odbiorców, dzięki czemu agencja marketingowa minimalizuje straty swoich klientów. Reklama nawet na teoretycznie statycznym billboardzie może zatem trafić tylko do tych, którzy mogą być w największym stopniu zainteresowani kupnem danego produktu. Kluczem jest zebranie odpowiednich danych oraz ich szczegółowa analiza są dane i ich analiza – tłumaczy Oskar Kolmasiak, lider zespołu sprzedawców w ZnajdźReklamę.pl

Jak działało to na brytyjskich autostradach? Gdy kamery systemu rozpoznawania tablic uchwyciły kierowcę danego typu samochodu, to reklama ustawiona nieco dalej dynamicznie zmieniała swój przekaz. Co innego widział kierowca auta rodzinnego a co innego ten, który jechał samochodem sportowym.

To nie jedyne przykłady dostosowujących się reklam do sytuacji zewnętrznej. Tak robi choćby Virgin Trains, brytyjski przewoźnik kolejowy, który wykorzystywał dane o ruchu drogowym w czasie rzeczywistym, aby pokazać kierowcom, o ile szybsza mogłaby być ich podróż pociągiem. Reklama kolei nie jest wyświetlana, gdy przejazd przez miasto jest płynny. Jest gorąco? Na billboardach mogą pojawić się informacje o napojach chłodzących, a gdy pogoda nie sprzyja, to przypomną, że obok jest warta odwiedzenia kawiarnia.

Marketerzy dążą do dynamicznych przekazów, bo wiedzą, że znacznie bardziej przykują uwagę odbiorców od statycznych treści. Taka reklama jest uznawana przez konsumentów za znacznie bardziej aktualną i pełni dla nich również ważną funkcję informacyjną – zaznacza Oskar Kolmasiak.

Agencja marketingowa Innocean Australia na życzenie swojego klienta przygotowała kampanię, która ma trafić do… pojedynczego odbiorcy. Firma, która tworzy oprogramowanie zapobiegające cyberprzestępstwom postanowiła, że będzie tworzyła billboardy i inne reklamy z przekazem adresowanych do dyrektorów finansowych poszczególnych firm. Sam nośnik jest oczywiście ustawiony tak by nie mógł być przez niego przeoczony. W sumie od września przez kilka następnych miesięcy będzie realizowanych kilkadziesiąt takich akcji, głównie w Sydney. Wybrani dyrektorzy finansowi zauważą więc informacje typu: „Stacey, chroń płatności swojej firmy przed cyberprzestępcami”, „Michelle, jeśli chodzi o bezpieczeństwo płatności internetowych, to my jesteśmy pomocą”, „Walter, wysyłaj cyberprzestępców do kąta za pomocą naszego oprogramowania.”

Jeśli chcemy przykuć czyjąś uwagę to billboard na pewno zostanie zauważony. Szef nie wygląda za okno? Spokojnie, ktoś mu podrzuci zdjęcie. Australijska firma personalizacją przekazu zdobyła coś więcej. Nie rozpraszała uwagi. Informacja dociera do dyrektorów finansowych lub ich bezpośrednich przełożonych. Widzą, że reklamująca firma naprawdę stara się o zdobycie kontraktu i zdobyła wiedzę o ich ewentualnych potrzebach. Nie wiemy czy podpiszą umowę, ale możemy być niemal pewni, że biznesowe lody zostały przełamane – komentuje Oskar Kolmasiak

Nie dziwią zatem liczby. Wielkość globalnego rynku cyfrowej reklamy zewnętrznej osiągnęła blisko 17 miliardów dolarów w 2022 roku. Grupa analityczna IMARC spodziewa się, że do 2028 roku rynek ten osiągnie wartość ok. 36 miliardów, a to przekłada się na roczne wzrosty w wysokości ok. 12%. (źr: znajdzreklame.pl)

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .