QD-OLED wersja 2.0 – zachwycający Samsung S90C
Samsung w 2022 roku rozbił bank, wchodząc na rynek telewizorów z organiczną matrycą, w pierwszym kwartale 2023 roku zagrał ceną dodatkowo tak, by zjeść kawałek tortu. Ale koreański potentat rynku nigdy nie jest syty i nie mówi stop. Dlatego w 2023 roku w ofercie producenta jest już nie jeden, a dwa modele telewizorów QD-OLED. My testujemy ten tańszy i ten, który ma szansę stać się ulubieńcem wymagających widzów. Ja już wiem, że będę miał przez niego dylematy zakupowe tej jesieni.
Samsung z najbogatszym portfolio telewizorów w 2023 roku
Do historii o Samsung QD-OLED S90C (testowany wariant 65-calowy) trzeba podejść od zaplecza, czyli tego, co dziś Samsung ma do zaoferowania jako producent telewizorów. A prawda jest taka, że w tej chwili niemal każdy jest w stanie znaleźć telewizor dla siebie, nie wychodząc poza gamę produktową Samsunga. Mamy więc budżetowe telewizory CU (Crystal LED), w których znajdzie się nawet 120 Hz ekran 85-calowy z DirectLED, mamy ekrany QLED, poczynając na 60 Hz Q60C (43–85”), kończąc na Q80C, który będzie dostępny nawet w 98”, są telewizory miniLED, czyli NeoQLED, i to w dwóch rozdzielczościach 4K i 8K, są telewizory lifestylowe, jak The Frame, Sero, Serif i projektory Freestyle i The Premier, wreszcie mamy ekrany QD-OLED, ale też na specjalne zamówienie firma jest w stanie sprzedać nam absurdalnie drogie, ale też absolutnie rewelacyjne gigantyczne telewizory w technologii microLED. A wszystkie te ekrany napędza jeden system Tizen. Każdemu wedle potrzeb, każdemu wedle budżetu. I jedyne, na co można się pieklić, to fakt, że modele z wyższej półki nie otrzymują lepszej jakości pilota. Bo tego oczekiwalibyśmy, wydając na telewizor 5, 15, a tym bardziej 50 tysięcy złotych.
QD-OLED – technologiczny skok w nadświetlną
Jeszcze w 2021 roku nic nie zwiastowało, że w świecie telewizorów OLED coś się wydarzy. Szykowaliśmy się raczej na spychanie tej technologii na bok za sprawą ekranów miniLED, które są bardziej uniwersalne, dostępne w bogatszej palecie rozmiarów i generalnie też tańsze, zarówno w zakupie dla Kowalskiego, jak i w produkcji. Rynek OLED zresztą był zmonopolizowany przez LG.Display, jedynego dostawcę matryc organicznych. Choć pojawiały się różne doniesienia, różne plotki i spekulacje oraz liczne prototypy, to jednak debiut organicznej matrycy od Samsung Display był niespodzianką. Zwłaszcza że Samsung dekadę temu zaliczył sporą wpadkę z technologią OLED dla telewizorów. Trzeba było czekać 10 lat, aby z nawiązką firma zrekompensowała konsumentom tamten przedwczesny debiut. Teraz otrzymaliśmy zaawansowaną technologię, która odskoczyła konkurencji i w dodatku wciąż jest udoskonalana. Pierwsze dwa telewizory QD-OLED Samsung S95B oraz Sony A95K zyskały przychylność recenzentów, uznanie branży i przede wszystkim satysfakcję klientów. Oczywiście nie obyło się bez chorób wieku dziecięcego czy typowej dla ekranów OLED skłonności do wypalania. Niemniej jak na pierwsze modele w nowej technologii mamy do czynienia z najwyższą półką telewizorów. A teraz przyszedł czas na rundę drugą.
Samsung S90C i Samsung S95C – podobieństwa i różnice
Zeszłoroczny model S95B został zastąpiony przez… Samsunga S90C! Tak, jego następca jest wręcz bliźniaczym modelem, choć z udoskonaloną matrycą, procesorem oraz zmodyfikowaną obudową, co pozwala producentowi najpewniej na większe oszczędności (lekkie nóżki podstawy na zatrzaski). Wciąż to zjawiskowy w swej smukłości i designie telewizor. Największą zmianą w roku 2023 jest dorzucenie do ekranów 55- i 65-calowych wariantu 77-calowego i to dla obu nowych modeli.
Telewizor S95C jest modelem o oczko wyżej, gdzie główną różnicą jest jednolita smukłość całej tylnej obudowy (przez co ma trochę milimetrów więcej), konstrukcja pozwala też na lepsze odprowadzanie ciepła, co w efekcie pozwala wycisnąć z matrycy więcej, czytaj – wyższą jasność i w standardzie i w punktowych efektach HDR. Samsung S95C to także pierwszy OLED z modułem One Connect, czyli zewnętrznie wyprowadzonymi złączami, co jest wyróżnikiem wybranych modeli Samsung i pozwala na zupełnie inne ulokowanie i użytkowanie telewizora. Nie musimy szukać portów za telewizorem, możemy mieć je schowane wygodnie w szafce, a telewizor elegancko przylega do ściany.
Co istotne, oba telewizory opierają się na matrycach QD-OLED, na start nie są też najtańsze. Osobiście spekuluję (i, co należy raz jeszcze podkreślić, to tylko moje spekulacje), że oba telewizory doczekają się rynkowej korekty cen w kolejnych miesiącach, jednak to S90C będzie bardzo, bardzo atrakcyjnie wyceniony, a S95C będzie modelem premium, dla osób gotowych zapłacić sporo więcej, aby jednak uzyskać lepszą jakość. I ja to rozumiem z perspektywy biznesu czy komunikacji i doceniam to, że firma zdecydowała się w tym roku na dwa modele. Tym samym oferta ekranów OLED (wszelakich) w 2023 roku staje się jeszcze ciekawsza, różnorodna.
Samsung S90C – obraz, o jakim się marzy w kinie domowym
Przy wyborze telewizora jakość obrazu powinna być kluczowa. To fakt, nie opinia. Z upływem lat radykalizuję się wręcz w tym poglądzie i moich poradach dla Was. Wszystkie inne elementy da się zmienić, przykryć, zastąpić, a jakości obrazu nigdy. I jeśli zdecydujecie się na OLED S90C od Samsunga, to nie zawiedziecie się. To jeden z flagowych, najlepszych telewizorów, jakie dostaniecie w rozmiarach 55, 65 i 77 cali. Przy czym trzeba pamiętać o kilku ważnych aspektach:
– S95C jest prawdopodobnie lepszy i jaśniejszy,
– konkurencyjny Sony A95L jeszcze przez kilka miesięcy nie będzie w szerokiej sprzedaży,
– mamy tylko te trzy rozmiary do wyboru,
– OLED, a nawet QD-OLED ma skłonność do wypalania, więc trzeba go użytkować z głową lub pominąć w swoich rozważaniach, gdy statyczne obrazy dominują w naszym sposobie wyświetlania treści na ekranie,
– OLED nawet z powłoką antyrefleksyjną oraz dużą jasnością także SDR wciąż jest telewizorem bardziej do kina domowego niż seansów w dzień.
Tu chcę się odnieść do tej ostatniej kwestii. S90C jest telewizorem, na którym w dzień zobaczymy dużo, nie będzie tu idealnej czerni (choć jest lepiej niż przed rokiem w modelu S95B), nie będzie tak pięknych efektów OLED-owych, ale będzie dobrze. Generalnie, jeśli mamy mocno nasłonecznioną przestrzeń, to istnieją do ekrany specjalnie do niej przeznaczone, takie jak Samsung The Terrace, czyli telewizor stworzony stricte do użytku zewnętrznego, idealny do altanek, pod pergole czy do ogrodów zimowych.
Natomiast S90C jest jednym z najbardziej uniwersalnych telewizorów pod względem wyświetlanych treści i zjawiskowych efektów, jakich przy tym doświadczymy. Granie (W 4K HDR VRR 120 Hz), oglądanie klasycznej telewizji, oglądanie sportu, korzystanie ze starych prywatnych zasobów z pendrive’a, streaming, płyty UHD Blu-ray, stara kolekcja płyt DVD. Wszystko tu będzie wyglądać dobrze, a upscaling z mechanizmami AI zrobi swoje. Polecam korzystanie z trybu Filmmaker lub sięgnięcie po sprawdzoną profesjonalną kalibrację.
Samsung ma duży minus za zaciętą walkę z Dolby. Brak Dolby Vision jest wadą i wypaczeniem. Oczywiście pod względem efektów HDR ten brak praktycznie nie ma znaczenia. Jest to wada psychologiczna w dużej mierze. Dolby Vison to rynkowy standard, wszechobecny i zwycięski w wojnie formatów. Rozumiem, że są to milionowe oszczędności dla koreańskiej firmy, pytanie jednak, czy w Excelu znalazły się kalkulacje związane z potencjalną stratą, także w kwestiach wizerunku czy postrzegania marki. Najbogatsze portfolio TV, ale jednak niemające wszystkich standardów rynkowych.
Dobry dźwięk i dobry Smart TV
Pozostając w temacie Dolby, to ekran S90C ma wbudowane głośniki oferujące standard dźwięku 2.1.2 z certyfikacją Dolby Atmos. Gra to dobrze. Oczywiście przy tej klasie telewizora szczególnie rekomenduję doposażenie się w adekwatny jakościowo sprzęt audio. Niemniej w ograniczonych sytuacjach czy potrzebach audio na dźwięk z S90C zdecydowanie nie można narzekać.
Wcześniej system Smart TV Tizen nazywałem najlepszym na rynku. Obecnie właściwie jedynym dla mnie atrakcyjnym systemem Smart TV jest ten z Apple TV, reszta jest mocno w tyle pod względem UX. Samsung mocno „popsuł” swój UX w roku ubiegłym, przestał być intuicyjny, łatwy w obsłudze i przystępny dla każdego użytkownika. Jednocześnie z pewnością jest bogatszy w możliwości, bardziej przyszłościowy w przypadku rosnącej liczby aplikacji. Sam się do niego przyzwyczaiłem już przez ten rok, polubiłem się z nim i bez problemu orientuję się w jego użytkowaniu i możliwościach. Wiem też, że osoby, które kupowały telewizor Samsung jakieś 10 lat temu, również powinny być usatysfakcjonowane z przesiadki ze starego Smart Huba. Natomiast szkoda, że nie ma opcji szybkiego przełączania aplikacji, wyglądu kafelkowego jako alternatywy.
Największym plusem Tizena 2023 w S90C jest znaczące przyspieszenie działania systemu oraz fakt, że nie ogranicza się on tylko do aplikacji VOD czy obsługi serwisów streamingu muzycznego. Mamy tu do dyspozycji aplikacje do grania w chmurze, w tym Xbox Game Pass, dostęp zdalny do naszych komputerów czy pakietu Office, jest też tryb Ambient tworzący atrakcyjne wygaszacze ekranu czy zarządzanie inteligentnym domem w ramach Smart Things. W dodatku telewizor może pełnić funkcję huba. Samsung oczywiście pamięta też o graczach, oferując menu gry.
Jeden z najlepszych
Po krótkim teście S90C nie mam wątpliwości – to jeden z najlepszych telewizorów na rynku. Jego wybór w odpowiednim rozmiarze i do odpowiednich warunków będzie najlepszym, co możecie sobie zafundować, jeśli chcecie cieszyć się dowolnymi treściami wideo. Granie, transmisje sportowe, filmy, seriale – to wszystko będzie bajeczne. A sam żałuję jedynie tego, że takiego telewizora nie ma w większych calarzach przy pozostawieniu dość rozsądnej, jak na topowe możliwości, ceny.