CES 2024 – TomTom i Mitsubishi pracują nad zautomatyzowaną jazdą, ale… czy ten interfejs nie wygląda jak nowe Apple CarPlay?
Najpierw zaczytałem się w nadesłanej informacji prasowej dotyczącej współpracy firm TomTom i Mitsubishi w zakresie zautomatyzowanej jazdy. A później zobaczyłem grafikę. Też ją widzicie powyżej.
O co chodzi? Może dla lepszego złapania kontekstu, przypomnę wcześniej opublikowany materiał na temat nowego Apple CarPlay i wstępnych wyglądów nowego interfejsu pokazanych przez marki Porsche i Aston Martin:
Wiemy w jakich autach zadebiutuje Apple CarPlay nowej generacji w 2024 roku
Biorąc pod uwagę fakt, że Apple deklarowało, że umożliwi producentom pojazdów, które będą miały zaimplementowaną obsługę Apple CarPlay nowej generacji, pewien zakres personalizacji interfejsu, ilustracja zaprezentowana przez TomTom i Mitsubishi wygląda trochę jak kolejna wariacja na temat nowego Apple CarPlay.
Jednak zostawmy ten wygląd, ważniejsze są ambitne plany przejścia z poziomu autonomii 2+ na poziom 5. Czyli w pełni autonomiczną jazdę. Oczywiście nie od razu. W każdym razie TomTom i Mitsubishi Electric ogłosiły dziś, że integrują swoje technologie, aby opracować nowe rozwiązania i rozwijać innowacje w obszarze zautomatyzowanej jazdy.
Efektem tej współpracy jest integracja High Definition Map firmy TomTom z Mitsubishi Electric High-Definition Locator. Chodzi o zapewnienie bardzo dokładnych danych wymaganych do zautomatyzowanej jazdy. High-Definition Locator dostarczany przez Mitsubishi Electric, to bardzo precyzyjny system pozycjonowania pojazdów oparty na GPS, który wykorzystuje satelity quasi-zenith (QZSS), aby zapewnić najwyższą dokładność przez cały czas. Satelity quasi-zenith to satelity nawigacyjne krążące po orbitach eliptycznych, które znajdują się blisko zenitu obserwatora. Oznacza to, że satelity te znajdują się prawie dokładnie nad głową (tu w domyśle: nad pojazdem) obserwatora, co zapewnia im lepszą dokładność pozycjonowania w stosunku do satelitów krążących na niższych orbitach. Satelity te są wykorzystywane w systemach nawigacji satelitarnej, takich jak QZSS w Japonii i WAAS w Stanach Zjednoczonych.
W połączeniu z mapowaniem w wysokiej rozdzielczości, które zapewnia TomTom HD Map, system generuje dokładne informacje o pozycji pojazdu i dane drogowe o kluczowym znaczeniu dla zautomatyzowanej jazdy. HD Map firmy TomTom jest już wykorzystywana w milionach pojazdów na drogach do autonomicznej jazdy o poziomach od 1 do 2 Plus i jest stale aktualizowana. Zapewnia szczegółową wizualizację drogi i umożliwia pojazdom (ściślej: oprogramowaniu do zautomatyzowanej jazdy) precyzyjne określenie lokalizacji wszystkich elementów drogi, w tym linii środkowych pasów ruchu, znaków drogowych i innych obiektów, aby lepiej zrozumieć otoczenie.
„Ponieważ kierowcy w coraz większym stopniu polegają na swoich samochodach, rola i zakres map cyfrowych muszą wykraczać poza nawigację zakręt po zakręcie i być tworzone specjalnie dla pojazdów autonomicznych” – powiedział Paul Hesen, VP Product Management, TomTom. „TomTom HD Map zostały zaprojektowane właśnie w tym celu. Nasze bardzo szczegółowe i dokładne mapy pomagają pojazdom zaplanować drogę i bezpiecznie podróżować po dowolnej trasie, dokonując wszelkich niezbędnych korekt, w tym zmiany pasów, zjazdów i włączania się do ruchu na autostradzie, umożliwiając dalszy rozwój autonomicznej jazdy od poziomu 2 Plus do poziomu 5”.
Problemy? Oczywiście tych jest wiele, ale w kontekście wykorzystania proponowanego rozwiązania na naszym lokalnym podwórku mam wątpliwości, czy dokładność pozycjonowania dzięki QZSS nad Polską (tak, satelity krążą również nad naszym krajem) będzie wystarczająca do wdrożenia autonomicznej jazdy. Jednak to już kwestie inżynierskie. Tymczasem w Polsce wciąż nie mamy prawa dostosowanego do jakiegokolwiek poziomu autonomii wyższego niż poziom 2. Już rozpoznawanie świateł czerwone/zielone przez algorytm jest w Polsce wciąż nieuregulowane. Legalny w Polsce jest adaptacyjny tempomat i kilka innych bajerów, które jednak nie czynią jazdy autonomiczną. Swoją drogą wiecie, że pierwsze auto z adaptacyjnym tempomatem ruszyło na drogi jeszcze w 1992 roku? Tak, ponad 30 lat temu. Ten niedostępny w Polsce model nazywał się Mitshubishi Debonair. Duży, luksusowy sedan, widzicie go na zdjęciu powyżej.