Polskie ogniwa perowskitowe z pierwszym na świecie certyfikatem
Być może niektórzy z was pamiętają głośny sprzed kilku lat temat opracowanych przez dr Olgę Malinkiewicz fotowoltaicznych ogniw perowskitowych. Dobra wiadomość: ten temat nie umarł. Polskie ogniwa właśnie uzyskały certyfikat TÜV Rheinland.
O sprawie przeczytałam w dzisiejszym materiale w serwisie Business Insider. Okazuje się, że polska firma Saule, pionier perowskitowej fotowoltaiki, podobno jako pierwsza na świecie uzyskała ważny certyfikat otwierający drogę do komercyjnego wprowadzenia przełomowej technologii na rynek.
Ogniwa perowskitowe są uważane za najważniejsze osiągnięcie w dziedzinie fotowoltaiki, od odkrycia używanych dziś powszechnie krzemowych ogniw fotowoltaicznych. Perowskity to materiały znacznie lżejsze od ogniw krzemowych, elastyczne i zdolne do gromadzenia energii również w mało korzystnych warunkach oświetleniowych.
O ile jeszcze w 2009 roku szacowana wydajność ogniw wykorzystujących materiały perowskitowe wynosiła ok. 3,8 proc. (innymi słowy: 3,8 proc. energii słonecznej promieniowania padającego na ogniwo było zamieniane na energię elektryczną), to już w 2020 roku udało się uzyskać sprawność 25,5 proc. W przypadku ogniw tandemowych opartych na krzemie udało się nawet przewyższyć maksymalną wydajność jednozłączowych krzemowych ogniw słonecznych, uzyskana sprawność to aż 29,15 proc.
Nie bez znaczenia jest też kolejna zaleta nowych, polskich ogniw zbudowanych w oparciu o związki z grupy perowskitów (tytanian(IV) wapnia i CaTiO3). Czy ten certyfikat ma znaczenie? Olbrzymie. Nigdy wcześniej żaden inny producent ogniw perowskitowych nie uzyskał takiego certyfikatu, a zdaniem samego producenta jest on przepustką na światowy rynek fotowoltaiki. Testy przeprowadzone przez instytut TÜV Rheinland Solar GmbH objęły nie tylko sam produkt, czyli ogniwa z polskiej fabryki pod Wrocławiem, ale również linię produkcyjną. Spółka w oficjalnym komunikacie opublikowała informację, że przyznanie certyfikatu gwarantuje, że produkt ma status nie jednostkowego prototypu, a dojrzałej oferty rynkowej o stabilnych, powtarzalnych parametrach.
Czy to oznacza, że już niebawem na dachach będzie można montować perowskity? Nie. Jak podaje dr Malinkiewicz w wypowiedzi dla serwisu Business Insider: Ogniwa perowskitowe Saule Technologies uzyskały certyfikat IEC63163, będący gwarancją żywotności paneli fotowoltaicznych do elektroniki użytkowej, bo na tym się skupiliśmy w ostatnich latach. Gdybyśmy chcieli wejść na rynek z panelami typu outdoor, jako alternatywą dla krzemu, potrzebowalibyśmy – tak jak ogniwa krzemowe – innego certyfikatu, potwierdzającego długą żywotność ogniw użytkowanych na zewnątrz: IEC61215. To jest w naszym zasięgu. Aby produkować panele typu outdoor w konkurencyjnej cenie, musimy jednak zwiększyć skalę produkcji. Potrzebujemy nowej linii produkcyjnej, o wydajności 50-100 MW rocznie. To nasze marzenia od lat.