Na taki telewizor Sharpa czekałem latami – 55FQ8 144Hz Google TV QLED
Sharp wreszcie ma telewizor z wyższą częstotliwością odświeżania matrycy niż 60 Hz! To doskonała wiadomość nie tylko dla fanów marki, ale przede wszystkim wszystkich tych, którzy szukają dość taniego, nieco innego w wyglądzie telewizora. To kolejny kamyczek w rozwoju i odbudowie marki Sharp. A to jest coś, co wybitnie mnie cieszy.
Sharp to japońska marka legenda, Sharp był pierwszym producentem bardzo dużych telewizorów LCD (70,80,90 cali), Sharp to także duży zakład produkcyjny w Łysomicach. Jednocześnie przez wiele lat telewizory Sharpa nie tylko nie były godne rekomendacji, co nawet jakichkolwiek rozważań o zakupie. Rok 2023 przyniósł tu ewidentne zmiany na lepsze, a modele, które pojawiły się na przełomie roku 2023/2024 są naprawdę ciekawe, zapowiedzi producenta na kolejne kwartały również obiecujące. Wszak ma pojawić się i MiniLED i dalsze poszerzanie asortymentu poza kategorię telewizorów. Dlatego cieszę się, że dziś zakup telewizora Sharp to już nie błąd, a całkiem rozsądny wybór w kategorii cena/jakość/możliwości. Bo trzeba pamiętać, że testowany przeze mnie FQ8 to nie jest flagowiec, to sprzęt dla Kowalskiego. Dla Kowalskiego, który oczekuje od telewizora nieco więcej niż tylko to, że się uruchamia.
Design to coś co wyróżnia Sharp FQ8
Sharp FQ8 dobrze prezetnuje się na zdjęciach produktowych, a na żywo jeszcze lepiej. Zwłaszcza jeśli nie mieliście styczności z jego montażem. Pomysł na 3-elementową konstrukcję podstawy pewnie był genialny pod względem kosztów i produkcji, ale sam montaż tutaj trochę zahacza o montaż podstaw w telewizorach blisko dekadę wstecz. Obecnie coraz częściej producenci stawiają na bezśrubowy montaż (choć to też potrafi wyglądać tanio i to w telewizorach pozycjonowanych jako modele premium). Gdy już telewizor złożymy, kwestie konstrukcyjne przestają nas obchodzić, a cieszy estetyka samej konstrukcji.
Gusta bywają różne, natomiast do mnie głęboka czerń tego modelu i przedni ryflowany panel audio przemawiają i robią pozytywne wrażenie. Śmiem twierdzić, że nie ma ciekawszej konstrukcji w telewizorach klasy budżetowej. Oczywiście wszystko zależy też od naszej aranżacji przestrzeni. Natomiast ja zawsze będę się upierał, że telewizor jest meblem – w dodatku często bywa wielką czarną plamą dlatego dobrze jest ten zakup przemyśleć także pod kątem estetyki.
Google TV – mogło być lepiej
Choć temat łapie się jeszcze pod design to jest ściśle powiązany także z Google TV. Mowa o dwóch pilotach dołączonych do zestawu. Całkiem niezłych, przede wszystkim przemyślanych i dość czytelnych, choć ten niby bardziej minimalistyczny zdecydowanie jest daleki od minimalistycznego. Natomiast bolączką jest ich pierwsze parowanie z telewizorem. Działa to nad wyraz dramatycznie, w dodatku do przejścia dalej konieczne jest podłączenie obu pilotów. Nie wiem kto to wymyślił i czy przy kolejnych aktualizacjach softu zostanie to naprawione. Niemniej to u wielu osób może budzić frustracje.
Generalnie nie dziwie się, że producenci coraz głośniej mówią o odchodzeniu od systemu Google. W przypadku Sharpa na wybranych rynkach firma oferuje telewizory z systemem Roku, a w kolejnych miesiącach ma pojawić się system TiVo – system stworzony przez firmę XPERI odpowiedzialną za technologię DTS i certyfikacje IMAX ENHANCED. W przypadku Sharpa FQ8 mamy do czynienia z Google TV, czyli bogactwem aplikacji, łatwą integracją z ekosystemem Google itd. Natomiast system ten nie działa tak szybko jak powinien. Jednocześnie działa o niebo płynniej niż Android TV w telewizorach Sharpa sprzed 2 lat. Pokładam też nadzieje w optymalizacji z biegiem czasu. Niemniej trzeba zaznaczyć, że Google TV w FQ8 działa wolniej niż w konkurencyjnych modelach. Na dziś jednak możliwości systemu, dostępność aplikacji daje Google TV korzyść dla przeciętnego nabywcy.
144 HZ QLED – kolory, które cieszą
55-calowy FQ8 to ekran potrafiący wyciągnąć do 144 Hz w gamingu przy podłączonym komputerze z odpowiednią kartą graficzną i typowo 120 Hz przy użytkowaniu konsol do gier i pozostałych treściach. Jest to telewizor z matrycą VA i podświetlaniem Direct LED. Oprócz wersji testowanej 55-calowej, można go nabyć w wariantach 50, 65 i 75 cali. Ceny zaczynają się od 2999 PLN, a kończą na 5999 PLN, najlepiej wyceniany zdaje się być model 65-calowy za 3999 PLN. Jednocześnie trzeba mieć świadomość, że aktualnie te widełki cenowe są bardzo wąskie i czasem wystarczy nieco dorzucić by mieć chociażby Mini-LEDa, a jednocześnie inne telewizory w podobnej cenie mają matrycę 60 Hz z podświetlaniem krawędziowym.
Sharp FQ8 debiutował też dopiero na rynku, więc ciężko go cenowo porównywać do modeli, które wychodzą z oferty, a raczej stanie się bardziej atrakcyjny, gdy konkurencja zacznie wymieniać swoją gamę modelową w kolejnych tygodniach 2024 roku.
To nie jest mistrz kontrastu, czerni, głębi obrazu. Ale jednocześnie jest to telewizor dość uniwersalny, poprawny z niezłym odwzorowaniem kolorów i zauważalnie lepszą płynnością ruchu niż w 60 Hz telewizorach Sharpa czy konkurentów. Trudno jest mi tu wzdychać nad jakością obrazu, zwłaszcza, że widać mankamenty podświetlania typu Direct LED.
Dźwięk Premium w budżetowym telewizorze
Producent chciałby określać dźwięk płynący z telewizora Sharp FQ8 jako premium. Głośniki sygnowane są logotypem harman/kardon. I cóż prawda leży pośrodku. Mamy tu głośniki o mocy 30W, co jest przyzwoitą wartością w tym segmencie. Wkrótce w sprzedaży mają się pojawić głośniki Sharpa do podłączenia ich z tyłu i w połączeniu z telewizorem stworzenia realnego systemu przestrzennego. Natomiast głośniki skierowane do przodu, a nie w dół sprawiają, że telewizor gra czysto, wyraźnie. Dźwięk jest tu znów, jak w przypadku obrazu, uniwersalny. Da się na nim spokojnie puścić teledyski z YouTube’a, obejrzeć mecz z wyraźnym komentarzem oraz ulubiony serial. To nie będą jakieś kinowe doświadczenia, ale myślę, że osoby, które kupują taki telewizor nie oczekują tego, natomiast i tak powinny być zadowolone.
Sharp FQ8 – do rozważenia zwłaszcza w większych rozmiarach
Nieprzeciętny telewizor dla przeciętnego użytkownika. Tak bym podsumował FQ8. To dobry budżetowy telewizor z 120 Hz matrycą. Dobry, uniwersalny sprzęt za rozsądne pieniądze. Biorąc pod uwagę, że moi faworyci w tej klasie są drożsi o 300-400 zł w przypadku wersji 55-calowej, a w większych wariantach te różnice są jeszcze wyższe to stawia FQ8 w dobrym świetle. Szczególnie wariant 65-calowym bym rekomendował, jak ktoś chce duży, uniwersalny telewizor na lata za bardzo rozsądną kwotę. Kropka kwantowa, płynność obrazu, możliwości Google TV czy stylistyka telewizora pozwalają dać mi okejkę.