Apple Vision Pro i prywatność? Powinno cię to obchodzić
Apple Vision Pro to urządzenie wyposażone w sześć mikrofonów, dwanaście kamer i jeszcze inne sensory, jest stale podłączone do internetu, a użytkownik najczęściej korzysta z tego we własnej, prywatnej przestrzeni. Pytanie o prywatność jest zatem zasadne. Apple właśnie udzieliło odpowiedzi.
Dokładniej rzecz biorąc Apple opublikowało dokument będący przeglądem funkcji ochrony prywatności w Apple Vision Pro (zainteresowanych pełną treścią odsyłam do tej publikacji). O co chodzi i dlaczego powinno to obchodzić posiadacza Apple Vision Pro?
Warto wiedzieć w jaki sposób Apple Vision Pro przetwarza dane o najbliższym otoczeniu użytkownika, które – najczęściej – jest jego prywatną przestrzenią: mieszkaniem, domem, etc. Jednak Apple Vision Pro zbiera i przetwarza dane nie tylko o otoczeniu, ale również o samym użytkowników. Czujniki są w stanie wykryć wzrost osoby noszącej ten sprzęt, a kamery skierowane są przecież na oczy, co również dostarcza wielu informacji. Jak zatem Apple zadbało o te dane? Muszę przyznać, że tragedii nie ma. Jakie dane są zatem udostępniane aplikacjom na Apple Vision Pro? To np.:
- dane o szacowaniu płaszczyzny: chodzi o zdolność Vision Pro do wykrywania płaskich powierzchni w pobliżu, na których można umieścić wirtualne ekrany i obiekty 3D;
- analiza sceny i jej wirtualna reprezentacja: Vision Pro potrafi tworzyć siatkę z wielokątów, modelującą otoczenie użytkownika, dzięki czemu obiekty wirtualne łączone z fizyczną przestrzenią prawidłowo się z nią zespalają, co zwiększa immersję;
- kotwiczenie obiektów w rzeczywistości: to funkcja Vision Pro polegająca na tym, że obiekty wirtualne „przyczepione” przez użytkownika w konkretnych miejscach, w nich pozostają;
- rozpoznawanie przedmiotów w otoczeniu: Apple twierdzi, że używa tej funkcji do identyfikowania „obiektów zainteresowania w twojej przestrzeni”
Co ważne i warte podkreślenia: żadna aplikacja zainstalowana w Apple Vision Pro nie ma od razu dostępu do danych o otoczeniu. Jednak twórcy aplikacji mogą w swoich aplikacjach umieszczać żądanie dostępu do danych o otoczeniu, choćby po to, by zapewnić poprawne działanie swoich aplikacji. To zasada podobna do tej, jak np. aplikacja Aparat uruchamiana po raz pierwszy, żąda dostępu do zdjęć w pamięci smartfonu i do funkcji aparatu i kamery w urządzeniu. Apple podaje tu przykład aplikacji Encounter Dinosaurs, która wymaga udostępnienia danych o otoczeniu, by prawidłowo pozycjonować obiekty (tu konkretnie chodzi o dinozaury) w najbliższej przestrzeni użytkownika.
iFixit rozebrało Vision Pro, a testerzy sprawdzili jego wytrzymałość
Jednak Apple zastrzega, że nawet jak zezwolisz jakiejś aplikacji na dane o twoim otoczeniu, to dane te obejmują tylko obszar o promieniu 5 metrów od miejsca, w którym znajduje się użytkownik Vision Pro. Poza tym obszarem elementy takie jak np. generowane cienie, refleksy światła na wirtualnych obiektach, etc. już nie istnieją.
Wydaje się, że Apple uzyskało udany kompromis pomiędzy ochroną prywatności użytkowników Vision Pro, a udostępnianiem danych aplikacjom, warunkującym ich użyteczność w przestrzennym środowisku.