Emeryt kupił Apple Watcha, bo chciał być cool – zegarek uratował mu życie
Serwis 9t05Mac opublikował dziś informację o 73-letnim mężczyźnie z New Jersey, który kupił sobie Apple Watcha. Ale ja nie tylko o tym.
Historia opisana przez Chance’a Millera z 9to5Mac dotyczy Franka Haggerty’ego, emerytowanego księgowego z Lawrenceville w stanie New Jersey. Ów emeryt zdecydował się na zakup modelu Apple Watch SE. Powód? Frank chciał być cool. Doskonale to rozumiem. Kto by nie chciał?
Tymczasem zakup okazał się bardziej trafiony niż Frank mógł przypuszczać. W rozmowie z CBS News Philadelphia Frank przyznaje, że bycie cool to jedno, ale fakt, że dzięki swojej decyzji zakupowej wciąż żyje, wydaje się nie do przecenienia. Co się wydarzyło?
Cóż, Apple Watch SE, podobnie jak inne modele smartwatchy (nie tylko od Apple zresztą) ma funkcje pomiaru tętna. Gdy odczyty okazują się odstające od normy, zegarek może wywołać alarm. To właśnie stało się w przypadku amerykańskiego, emerytowanego księgowego. Z pełną historią możecie się zapoznać pod podanym wyżej linkiem do CBS News oraz na poniższym wideo, ale ja chcę wykorzystać tę historię do zwrócenia waszej uwagi na coś istotnego.
Nie kupujcie babci czy dziadkowi kapci, ręczników, czy haftowanych misternie serwetek lub innych tego typu „babcinych” akcesoriów. Zapewniam, wasza babcia i tak pewnie zrobi sama sobie lepsze. Natomiast kupcie swoim bliskim smartwatcha. Sprzęt, który jest w stanie monitorować 24 godziny na dobę pracę układu krążenia, układu, który przeżył już na tym świecie bardzo wiele wiosen i chcecie by jeszcze trochę z wami pobył, po prostu może się NAPRAWDĘ przydać.
Oczywiście w przypadku Apple Watcha należy skonfigurować alerty dotyczące nieprawidłowego pulsu. Apple opublikowało szczegółowy poradnik na ten temat na swojej witrynie wsparcia. Jest on po polsku, więc naprawdę, żadnych wymówek. Dbajcie o swoich bliskich, póki ich jeszcze macie.
