MWC 2024 – Lenovo prezentuje Lenovo ThinkBook z przezroczystym wyświetlaczem – fajnie, ale po co?
Przezroczyste ekrany fajnie wyglądają w filmach i innych dziełach popkultury nawiązujących do SF (pamiętacie pierwszego „Avatara”?). Lenovo w Barcelonie pokazało, że tego typu wyświetlacz da się zbudować. Tyle… że to żadna nowość.
Owszem, Lenovo ThinkBook z przezroczystym wyświetlaczem prezentuje się bardzo efektownie, jednak sam pomysł przezroczystego wyświetlacza nie jest wcale nowością. Podobne urządzenie zaprezentował Samsung Mobile Display na targach CES, prezentując prototypowego laptopa z przezroczystym, 14-calowym ekranem AMOLED. To nie były tegoroczne targi lecz impreza CES w Las Vegas w roku… 2010. Tak, 14 lat temu! Pokazany wówczas sprzęt wyglądał tak:
Owszem, pokazany przez Lenovo prototyp ma większy, bo 17,3-calowy przezroczysty ekran, tyle że to też już było, bo Samsung już ponad dekadę temu prezentował prototypy 19-calowych i większych, przezroczystych wyświetlaczy.
To, co faktycznie jest nowością w przypadku tegorocznego wyświetlacza opracowanego przez inżynierów Lenovo to fakt, że ów przezroczysty wyświetlacz oparty jest na technice MicroLED, a nie organicznych diodach (OLED/AMOLED). Ponadto ekran prototypowego laptopa Lenovo może, ale nie musi być przezroczysty. Zależnie od stanu pikseli treść może być prezentowana na białym, nieprzezroczystym tle o luminancji nawet 1000 nitów.
Podczas normalnej pracy z laptopem nie wyobrażam sobie korzystania z laptopa z przezroczystym ekranem. Widok białej ściany za laptopem, czy jakiegokolwiek innego widoku nie tylko utrudnia czytelność, ale też po prostu rozprasza. Ewentualnie widzę tu zastosowanie dla artystów, którzy np. mogą szkicować coś na ekranie i jednocześnie patrzeć na szkicowany obiekt czy modela przez przezroczysty ekran. Wiem, trochę naciągane, wszak graficy i malarze od wieków radzą sobie bez przezroczystości, wystarczy że po prostu zerkną na np. portretowaną osobę.
Widzimy bardziej zastosowanie przezroczystych wyświetlaczy w przestrzeni publicznej, w roli np. ekranów informacyjnych, digital signage itp. Być może dostrzegacie na zdjęciu, że klawiatura prototypowego laptopa Lenovo jest wirtualna. Żadnych fizycznych klawiszy, a zamiast tego wyświetlane, dotykowe panele. Owszem, wygląda to bardzo SF, ale praktyczna użyteczność takiego rozwiązania w roli laptopa do zwykłej, biurowej pracy, jest mocno wątpliwa.