Amerykańskie CDC zrównało Covid-19 z grypą
Zaznaczam, że nie oznacza to bagatelizacji. Grypa w powszechnej świadomości wielu ludzi dziś wydaje się niegroźnym schorzeniem, ale może stanowić poważne zagrożenie i powodować groźne powikłania. Amerykańska CDC po prostu ujednoliciła wytyczne dotyczące chorób układu oddechowego powodowanych przez wirusy.
Głównie chodzi o to, że Covid-19 jako jednostka chorobowa, zdaniem amerykańskiego CDC (Centers for Disease Control and Prevention) nie wymaga już odrębnych przepisów zdrowotnych dotyczących konkretnie wirusa SARS-CoV-2.
Zamiast utrzymywać odrębne przepisy dotyczące Covid-19, CDC po prostu ujednoliciła wytyczne dotyczące wszystkich chorób układu oddechowego powodowanych przez wirusy, oprócz C-19 jest to nie tylko grypa, ale i choroby powodowane przez RSV, adenowirusy, enterowirusy, rinowirusy i inne. Jedynym wyjątkiem jest odra. Co istotne, nowe wytyczne CDC nie mają zastosowania w warunkach epidemii, nie dotyczą również samych placówek opieki zdrowotnej jako takich.
O jakich zmianach mowa? Np. CDC nie zawiera już w wytycznych obowiązkowego 5-dniowego okresu izolacji osób zarażonych koronawirusem. Zamiast tego stosuje się klasyczną izolację opartą na objawach, podobnie jak w przypadku zwykłej grypy. Chodzi o to, żeby osoby, które po prostu czują się chore, mają gorączkę i inne objawy, które najprawdopodobniej da się wytłumaczyć właśnie infekcją wirusową dróg oddechowych, po prostu zostały w domu na czas ustąpienia objawów + 24 godziny. Brzmi sensownie, zresztą rozłożonym przez grypę czy inne choróbsko niespecjalnie chce się wychodzić na spacery.
W Polsce C-19 jest traktowany jak grypa już od dłuższego czasu, a stan zagrożenia pandemicznego w naszym kraju oficjalnie skończył się 1 lipca 2023 roku.
