Apple Watch 10 – wyjmujemy z pudełka
Jest i on – Apple Watch 10. Dziesiąty zegarek Apple. Dziesiąty? Zawsze mam z tym problem, bo wg moich obliczeń powinien być nr “9”. No ale faktycznie, na początku mieliśmy Apple Watch (pierwszej generacji), a po niecałym roku Apple Watch Series 1. Nie zmienia to faktu, że Apple Watch jest już z nami dziewięć lat. Pamiętam jak pierwszą generację odbieraliśmy w Londynie w 2015 roku…
Nowy model, który wygląda “klasycznie”, paradoksalnie ma sporo zmian. Na pierwszy ogień idzie jeszcze większy ekran, z lepszymi kątami widzenia oraz to, że jest wykonany w nowej technologii, dzięki której odświeża się z częstotliwością 1Hz.
W pudełku znajdziemy oczywiście kabel ładujący – teraz nasz nowy zegarek naładujemy w 30 minut do 80%. To całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że trzeba go ładować codziennie, a jeszcze powinniśmy w nim spać ze względu świetną nowość jaką ma, czyli wykrywanie bezdechu sennego.
W zestawie, Apple Watch 10 jest zawsze z paskiem. Pasują oczywiście dotychczasowe. Także jeśli macie kolekcję, albo jakiś swój ulubiony, którego już np nie ma w sprzedaży, to spokojnie będziecie mogli go używać.
Sam zegarek, jak w poprzednich edycjach, jest zapakowany w “futerał” z materiału.
Nowy Apple Watch 10 jest absurdalnie cienki i lekki.
I jest… mały. To znaczy ma największy do tej pory ekran jaki był w standardowym zegarku, ale jest mniejszy od Ultra.
Jeśli jesteście użytkownikami Ultra i pasuje Wam jej rozmiar i waga, to nowy Watch będzie sprawiał wrażenie jakby miał… 42 mm.
Spód zegarka, z czujnikami.
W ogóle nie wiem czy zauważyliście, to jest nowy kolor. Tzn wykończenie. “Jet black” czyli nasz “onyks”. Jest to polerowane na wysoki połysk aluminium i wygląda to, powiem Wam, że bardzo dobrze. Prawie jak model stalowy. Oczywiście w ofercie pozostaje model klasyczny, srebrny, oraz różowe złoto.
Synchronizuję i zabieram się za testy. Będzie ciekawie po dwóch latach z Ultrami. zobaczymy czy wytrzymam.
Jeśli chcecie coś wiedzieć, lub coś mam sprawdzić, to piszcie to mnie najlepiej na Twitterze/X.
Więcej znajdziecie w zbliżającym się, październikowym iMagazine.
Zapraszam też do “unboxingów” pozostałych nowości.
Prosto z Apple Park w Cupertino – pierwsze wrażenia nt. iPhone’ów 16 Pro