Szefowie Sonos uruchomili nową aplikację mimo protestów pracowników firmy
Takie rewelacyjne stwierdzenia pojawiły się w informacji opublikowanej przez serwis MacRumors, którego dziennikarze powołują się na śledztwo przeprowadzone przez Bloomberga. Pojawia się również wyjaśnienie, dlaczego w ogóle wydano niepopularną i nielubianą przez użytkowników nową aplikację.
Podstawowym problemem związanym z dalszą aktualizacją cenionej przez użytkowników starszej wersji aplikacji mobilnej Sonos, był tzw. dług techniczny. Szefowie Sonos uznali, że zamiast aktualizować przestarzały kod napisany w przestarzałych językach, lepiej wydać nową aplikację, nawet jeżeli jej funkcjonalność nie będzie tożsama z dotychczasowym rozwiązaniem.
Ponadto starszy kod powodował również problemy z infrastrukturą, które okazały się dla firmy trudne do przeskoczenia przy okazji wprowadzenia na rynek nowych słuchawek Sonos Ace. Ich wprowadzenie wymagało ponoć gruntownego przeprojektowania aplikacji i powiązanej z nią chmury obliczeniowej.
Byli pracownicy Sonos powiedzieli Bloombergowi, że Sonos priorytetowo traktuje obietnice składane inwestorom i przyciąganie nowych klientów, zamiast zapewniać, że sprzęt będący własnością wieloletnich klientów Sonos będzie nadal działał. Jeden z pracowników powiedział, że obawia się dalszego odkładania wprowadzenia aplikacji, ponieważ mogłoby to doprowadzić do utraty pracy.
Na pewno nowej aplikacji Sonos nie pomógł fakt, że w trakcie jej rozwoju firma zwolniła część pracowników, by obniżyć koszty, a także przeprowadziła wewnętrzną restrukturyzację, która podobno spowodowała chaos, rozdzielając osoby, które pracowały ze sobą przez lata.
Efekt? Sonos odkłada planowane wcześniej premiery dwóch nowych produktów w 2024 roku, a także spodziewa się, że nie osiągnie wcześniej planowanego celu przychodów w kwocie 200 mln dolarów. Firma zamierza skupić się udoskonaleniu nowej aplikacji.
