OpenAI wyjaśnia dlaczego chce być firmą nastawioną na zysk
W piątkowym (27.12.2024) wpisie na oficjalnym blogu OpenAI pojawiła się informacja dotycząca planów zmian strukturalnych OpenAI. Chodzi o przejście z organizacji non-profit na firmę nastawioną na zysk. Co ciekawe, nie oznacza to wcale, że organizacja non-profit zniknie. Wręcz przeciwnie. Celem nie jest zysk, celem jest AGI, a zysk to tylko narzędzie do jego osiągnięcia.
Generalnie, streszczając długi, wspomniany wpis, zarząd OpenAI poinformował, że zastąpi aktualną strukturę firmy nową, w której kontrolę nad całością będzie sprawować część firmy, która będzie spółką nastawioną na zysk. Jednak nowo powstałe, nastawione na zysk ramię Open AI nie będzie korporacją w takim znaczeniu, jak korporacją są takie firmy jak Microsoft, Alphabet, Meta itp. Generalnie nie będzie korporacją, czy też, jakbyśmy ujęli to w Polsce: spółką akcyjną (choć amerykańskie incorporated nie tłumaczy się bezpośrednio w to, co w języku polskim znamy pod nazwą spółka akcyjna, niemniej są to w pewnym stopniu podobne formy podmiotów prawnych).
Nie tylko nowy ChatGPT – w Europie (również w Polsce) debiutuje także Claude
Nastawione na zysk ramię OpenAI ma być spółką użyteczności publicznej (PBC, od Public Benefit Corporation). To oznacza, że nie będzie typową korporacją, której celem jest maksymalizacja zysku dla akcjonariuszy, lecz istotne jest również realizowanie celów społecznych. To nie jest novum, bezpośredni konkurenci OpenAI, tacy jak Anthropic (twórcy Claude AI), czy należące do Elona Muska xAI to również spółki typu PBC. Warto o tym pamiętać, szczególnie w kontekście protestów Elona Muska właśnie w kwestii przekształcenia się OpenAI w organizację nastawioną na osiąganie zysku. Przeciwko przekształceniu OpenAI w korporację protestuje również Mark Zuckerberg.
OpenAI stawia sprawę jasno: dalsze funkcjonowanie jako organizacja non-profit nie daje możliwości zgromadzenia funduszy wymaganych do budowy AGI, która, jak to określa OpenAI, „ma posłużyć całej ludzkości”. Samo OpenAI deklaruje, że ma zainteresowanych inwestorów, ale właśnie: inwestorów, a nie darczyńców.
