CES 2025: Nowości NVIDIA, miałem sporo napisać, ale… zalecenie jest w zasadzie jedno
NVIDIA zaspokoiła oczekiwania licznych fanów prezentując zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami najnowszą generację kart graficznych NVIDIA RTX 50, nazwa kodowa Blackwell.
Miałem się tu rozpisywać na temat potencjalnych wad, zalet, parametrów i wielu innych cech nowych kart graficznych zaprezentowanych przez firmę NVIDIA, ale w międzyczasie Wojtek przygotował wideo, w którym w zasadzie pokazuje i opowiada to, co ja mógłbym napisac. Zatem zachęcam was bardzo do obejrzenia poniższego wideo Wojtka. I przy okazji: tak, w pełni zgadzam się z Wojtkiem, że RTX 5080 z 16 GB pamięci GDDR7 to… dziwna, jakby niedoszacowana konfiguracja za zbyt wysoką kwotę. Również liczyłem na to, że RTX 5080 będzie oferowana w zestawie z 24 GB pamięci.
Jeżeli jednak nie znajdujecie czasu na obejrzenie tego filmu, to w skrócie. NVIDIA zaprezentowała cztery modele kart: RTX 5090, RTX 5080, RTX 5070 Ti i RTX 5070. Wszystkie korzystają z nowego PCI Express 5.0 i pamięci GDDR7, obsługują DisplayPort 2.1a UHBR20 (czyli Ultra-high Bit Rate 20 Gb/s na jedną linię w kablu DisplayPort).
To oczywiście nie wszystko, mamy nową generację koderów wideo, nową architekturę ze znacząco ulepszonymi rdzeniami Tensor AI, przeprojektowane jednostki RT, czy shadery z ciekawą nowością, którą NVIDIA nazywa neural shaders, a co jest swego rodzaju połączeniem obliczeń realizowanych przez AI z klasyczną rasteryzacją. Mamy też, o czym mówi na powyższym filmie Wojtek, DLSS 4 generujący predykcyjnie klatki animacji (takie cuda tylko w nowych RTX-ach, w poprzedniej generacji RTX 40 tego nie ma).
Pod względem surowej wydajności absolutny top to oczywiście RTX 5090. Liczby mówią same za siebie: 92 mld tranzystorów, 21760 rdzeni CUDA, 32 GB pamięci GDDR7 połączonej 512-bitową szyną, prawie 1,8 TB/s (tak, terabajta na sekundę) przepustowości, a do tego referencyjna konstrukcja karty wygląda po prostu zgrabnie, a ponadto NVIDIA znacząco przeprojektowała system chłodzenia (o czym również wspomniał Wojtek na powyższym wideo).
Ceny to istne szaleństwo, tak jak i TDP topowej konfiguracji: sporo powyżej 10 tys. zł wyjdzie w Polsce, a moc to 575 W TDP. To aż o 125 W więcej niż we flagowcu poprzedniej generacji: RTX 4090. Martwi jednak podejście NVIDII to tzw. tańszych kart. Najtańsza z nowości, czyli NVIDIA RTX 5070 będzie kosztować od 2849 zł. Trochę dużo jak na kartę z 12 GB pamięci. Co prawda Jensen Huang, szef NVIDII, na prezentacji podczas CES 2025 deklarował, że 5070 ma mieć wydajność 4090 przy niższej cenie, ale to prawda wyłącznie przy założeniu, że 5070 będzie korzystać z DLSS 4. Jeżeli oprogramowanie „zatrudniające” kartę, nie będzie używać DLSS 4 przyrost nie będzie duży, o ile w ogóle. Zatem jeżeli ktoś zainwestował w RTX 4090 niech nie wymienia tej karty na RTX 5070.
W przypadku, gdy liczy się surowa wydajność, zalecenie jest jedno: RTX 5090. Wojtek rozważa ewentualnie RTX 5080, ale moim zdaniem tylko RTX 5090 ma sens, jeżeli faktycznie zależy nam na wydajności. Na dobrą sprawę RTX 5080 jest modelem 5090 wykastrowanym o połowę (o 50% mniejsza szyna danych, o połowę mniej rdzeni CUDA, o połowę mniej pamięci), a przy tym wciąż tani nie będzie (5199 zł).