Dreame X50 Ultra – ten robot to rozwiązanie realnych problemów z autonomicznymi porządkami
Dla części użytkowników roboty sprzątające wydają się przereklamowane. Bo niby to jeździ i coś tam sprząta, ale trzeba samodzielnie opróżnić pojemnik, wyczyścić szmatki, usunąć przedmioty z podłogi. Nie tym razem. Dreame X50 Ultra potrafi więcej.
Dreame X50 Ultra to obecnie najbardziej zaawansowany robot sprzątający marki Dreame. Po raz pierwszy zaprezentowany został na tegorocznych targach CES 2025, a już teraz możemy go kupić w Polsce. U nas w kraju sprzęt oficjalnie zadebiutował zaledwie 4 dni po zakończeniu technologicznego wydarzenia w Las Vegas. Imponujące tempo, ale też zrozumiałe, że marka chce zainteresować jak najszersze grono konsumentów. To o tyle zasadny krok, że ma czym zainteresować, bo Dreame X50 Ultra to coś więcej, niż po prostu kolejny robot odkurzająco – mopujący. Co zatem potrafi to urządzenie?
Jak się okazuje, Dreame X50 Ultra ma szansę uwolnić osoby zainteresowane tego typu sprzętem od znacznej części jakichkolwiek czynności wspomagająco-konserwacyjnych, których często wymagają inne modele odkurzaczy automatycznych. Skupię się tu zatem na wyróżniających opisywany model przewagach, które mogą okazać się w wielu scenariuszach czynnikami decydującymi o wyborze właśnie tego modelu zrobotyzowanego odkurzacza i mopa w jednym.
Mistrz zwinności
Producent chwali model Dreame X50 Ultra za jego zdolność do ponadprzeciętnie zwinnego omijania przeszkód, z jakimi zwykle roboty sprzątające muszą się mierzyć podczas wykonywania swoich domowych obowiązków. Wyróżnikiem modelu Dreame jest rozwiązanie o nazwie system ProLeap. Robot jest tutaj wyposażony zamocowane na spodniej stronie urządzenia, wysuwające się, ruchome nóżki, które w sytuacji wykrycia przez robota przeszkody unoszą cały korpus urządzenia, dzięki czemu sprzęt bez najmniejszych problemów jest w stanie pokonać np. dwuwarstwowe progi pomiędzy pomieszczeniami w domu. Przy czym mowa tu o naprawdę solidnych progach, a nie cieniuteńkich listewkach o grubości nie przekraczającej 5 mm. Robot Dreame dzięki ruchomemu ramieniu pokona przeszkody o wysokości nawet 6 cm! Szczerze pisząc nie znam innego tego typu urządzenia, które oferowałoby podobne zdolności.
Czy to nam potrzebne? Oczywiście, szczególnie, gdy mamy w naszym mieszkaniu/domu progi czy inne wzdłużne przeszkody na podłodze o wysokości stanowiącej zbyt wielką barierę dla większości dostępnych na rynku autonomicznych urządzeń sprzątających. Dreame uwalnia nas od konieczności odrywania się od bieżących zajęć celem przeniesienia robota ponad przeszkodą, by ten kontynuował porządki. W końcu robot powinien radzić sobie sam, prawda?
Sprytna nawigacja i omijanie przeszkód
Kolejna rzecz to zaawansowany system nawigacyjny VersaLift, w jaki wyposażono najnowszego robota Dreame X50 Ultra. Robot jest wyposażony w umieszczony w jego górnej części (charakterystyczny wystający element widoczny na zdjęciach) czujnik z zaawansowanym laserowym dalmierzem, który zapewnia dookólne mapowanie przestrzeni, po której robot ma pracować. Jednak tutaj trzeba wspomnieć o kolejnym wyróżniku świadczącym o tym, że Dreame X50 Ultra to wyjątkowo przemyślany produkt.
Jeżeli kiedykolwiek korzystaliście, albo widzieliście w działaniu jakiegokolwiek robota sprzątającego, być może zaobserwowaliście sytuację, kiedy urządzenie chcąc uprzątnąć np. pod nisko zawieszonym łóżkiem, komodą, szafką, czy innym meblem, zwyczajnie się pod nim nie mieściło. Jak jest w tym przypadku? Oczywiście ograniczeń fizycznych wynikających z gabarytów fizycznych urządzenia nie unikniemy, ale inżynierowie Dreame wpadli na sprytne rozwiązanie. Sensoryka robota jest w stanie wykryć, kiedy urządzenie zbliża się do nisko zawieszonego mebla. W takim przypadku robot jest w stanie ocenić, czy zmieści się pod łóżkiem czy szafką, a dodatkowo, dla zwiększenia szansy na sukces tego manewru Dreame X50 Ultra automatycznie chowa wspomniany czujnik laserowego dalmierza. Bez obaw, nie oślepnie, bo oprócz tego za jego orientację w terenie odpowiadają też inne sensory, a dzięki schowaniu wspomnianego czujnika, urządzenie ma szansę zmieścić się pod naprawdę niskimi meblami. Jak niskimi? Dreame X50 Ultra potrzebuje zaledwie 89 mm wysokości, by zrobić z podłogą to, czego się od niego oczekuje.
Oczywiście bogata sensoryka modelu Dreame X50 Ultra, pozwala temu urządzeniu również zręcznie omijać schody czy inne podobne przeszkody. Robot bez problemu omija również małe przedmioty. Tutaj sensoryka jest też wspomagana przez algorytm AI zdolny do rozpoznawania nawet 200 typów różnych obiektów. Mogą to być zarówno zabawki, części garderoby, czy „niespodzianki” pozostawione przez futrzatych pupilów bytujących w naszym domu. Krótko mówiąc kolejny bonus: nie trzeba sprzątać przed sprzątaniem za pomocą robota. Brzmi dziwnie, ale dotychczas tak było, Dreame zmienił reguły gry.
Długowłose zwierzęta i bujna czupryna to już nie problem
Jeżeli macie zwierzęta, to z pewnością zdajecie sobie doskonale sprawę jak wielkim wyzwaniem potrafi być sierść naszych pupili dla odkurzaczy, zarówno klasycznych jak i autonomicznych. Tutaj Dreame X50 Ultra ma w zanadrzu kolejny swój wyjątkowy atut. Chodzi o ciekawie zaprojektowany system podwójnej szczotki HyperStream DuoBrush. Nazwa niewiele mówi, ale wyjaśniam, że chodzi o zaawansowaną konstrukcję kanału powietrznego z dwoma przeciwbieżnie obracającymi się i odpowiednio wyprofilowanymi szczotkami, które nie tylko skutecznie zagarniają sierść i dłuższe włosy ze sprzątanej powierzchni, ale też ich ruch jest tak zaprojektowany, że nie ma żadnych szans na to, by włosy się zaplątały w mechanizmie. Sama już nie zliczę ile razy już czyściłam szczotki odkurzaczy automatycznych z nawiniętych na ich wałki włosów. Dreame tymczasem dodaje kolejny punkt do bezobsługowości: samorozplątujący system zbierania zanieczyszczeń. Genialne. A to wciąż nie wszystko.
Bezobsługowe odkurzanie i mopowanie
Dreame X50 Ultra to sprzęt dostarczany z rozbudowaną funkcjonalnie, inteligentną stacją dokującą PowerDock. Stacja ta nie tylko stanowi punkt ładowania dla robota, do którego ten jest w stanie trafić, gdy zaczyna mu brakować energii w akumulatorze. Stacja ta, wyposażona w pojemny (3,2 l) worek na kurz, jest w stanie w pełni automatycznie odbierać z robota zebrane przez niego zanieczyszczenia, po takim „przeładunku” i uzupełnieniu energii robot może kontynuować porządki w miejscu, w którym skończył i absolutnie nie wymaga od właściciela jakiejkolwiek ingerencji.
Zaletą jest również przemyślana konstrukcja systemu szczotek oraz podwozia w tym modelu. Przykładem może być technologia nazwana przez producenta Dual Flex Arm. Zagarniająca zabrudzenia szczotka boczna oraz nakładka mopująca osadzone są na dwóch ramionach, które wysuwają się poza obrys robota. To rozwiązanie, dzięki któremu robot jest w stanie skutecznie wyczyścić najtrudniej dostępne miejsca, takie jak krawędzie podłóg czy narożniki przy ścianach, do których bez dodatkowej pomocy, ze względu na kolisty kształt obudowy, by nie dotarł. Skoro mowa o odkurzaniu nie można też pominąć imponującej mocy ssania sięgającej według producenta 20 000 Pa. Podpowiem tylko, że niektórzy chwalą się, że już 9 000 Pa to dużo…
O ile odkurzanie to proces, który udało się w znacznej części zautomatyzować wielu producentom, choć Dreame pokazuje swoim nowym modelem, że wciąż pozostawało wiele elementów do usprawnienia, to piętą achillesową wielu robotów jest ich funkcja mopowania. Jeżeli mieliście styczność, to być może wiecie o co chodzi: albo zbyt mała precyzja, rozsmarowanie zabrudzeń zamiast zmycie, za mało wody, za dużo wody, konieczność ręcznego czyszczenia czy prania nakładek mopujących… przetestowałam niejednego automatycznego robota z funkcją mopowania i przyznaję, często miałam ochotę sięgnąć po tradycyjnego mopa. W przypadku Dreame X50 Ultra mamy bardzo dużą szansę mieć i spokojne nerwy i czystą podłogę.
Opisywany robot wyposażony jest w ciekawy system mopowania i konserwacji wkładek mopujących z płytą AceClean DryBoard w stacji dokującej. Na czym to polega? System AceClean DryBoard z 20 dyszami spryskującymi zapewnia równomierne i skuteczne czyszczenie, a rozwiązanie polegające na gorącym i w pełni automatycznym myciu mopów w stacji dokującej w temperaturze 80°C zapewnia nie tylko czystość, ale i higienę. Procedura jest tak opracowana, że – zgodnie z obietnicami producenta – skutecznie eliminuje 99% bakterii.
Skoro zahaczyłam o stację dokującą PowerDock, to potrafi ona jeszcze więcej. O automatycznym zbieraniu kurzu z robota już wspominałam (dodam tylko że w otworze worka na kurz działa dezynfekująca lampa UV), teraz doszło automatyczne czyszczenie (i suszenie!) wkładek mopujących, do tego duże zbiorniki na czystą i brudną wodę (pojemności odpowiednio 4,5 l i 4,0 l), automatyczny system dozowania detergentu. Co więcej stacja jest kompatybilna z opcjonalnym zestawem do podłączenia do instalacji wodnej, co jeszcze bardziej zwiększa autonomię i bezobsługowość tego rozwiązania.
Na koniec, jeżeli chcielibyście jednocześnie kupić opisywane, wyjątkowo udane urządzenie i wesprzeć potrzebujących, podsyłam link do aukcji, na której można wylicytować topowego robota sprzątającego marki Dreame, a dochód z aukcji zasili 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Informacyjnie dodam, że robot będzie dostępny w czterech wariantach kolorystycznych: w wersji standardowej X50 Ultra w sugerowanej cenie katalogowej 6549 PLN (będzie dostępny w lutym) oraz Complete w sugerowanej cenie katalogowej 6999 PLN, każda w kolorze białym lub czarnym. Model X50 Ultra Complete został objęty specjalną ofertą premierową, klienci sieci MediaExpert (14-27 stycznia 2025), RTV Euro (20-27 stycznia 2025) oraz Oficjalnego Sklepu Dreame (14-27 stycznia 2025) otrzymają przy zakupie kupon o wartości 400 PLN. Kupon będzie można wykorzystać na dowolne produkty marki w sieci, w której dokonano zakupu.