Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Sztuczna inteligencja na iPhonie, a nie na serwerze. Tak Apple dba o prywatność

Sztuczna inteligencja na iPhonie, a nie na serwerze. Tak Apple dba o prywatność

0
Dodane: 3 dni temu

Wraz z dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji pojawiły się uzasadnione obawy dotyczące prywatności. Jak o nią dba Apple w swoim niedostępnym dla nas w naszym języku Apple Intelligence?

Większość modeli AI działa w chmurze, co oznacza, że zapytania i prywatne dane użytkowników trafiają na zewnętrzne serwery. Apple, firma od lat podkreślająca swoje przywiązanie do ochrony danych, podeszło do tego wyzwania w charakterystyczny dla siebie sposób, opierając architekturę Apple Intelligence na trzech filarach, które mają chronić prywatność użytkowników.

Podstawą strategii Apple jest przetwarzanie danych bezpośrednio na urządzeniu. Wiele funkcji Apple Intelligence, takich jak generowanie podsumowań powiadomień czy tworzenie Genmoji, działa w całości lokalnie na urządzeniu użytkownika. To właśnie dlatego system ma rygorystyczne wymagania sprzętowe – do jego obsługi potrzebny jest iPhone 15 Pro, iPhone 16 lub komputer Mac i iPad z czipem z serii M. Starszy sprzęt nie podoła. Dopiero nowsze urządzenia te dysponują odpowiednią mocą obliczeniową i co najmniej 8 GB zunifikowanej pamięci RAM, co pozwala na uruchamianie modeli językowych bez wysyłania danych do chmury.

W przypadku bardziej złożonych zadań, które przekraczają możliwości urządzenia, Apple wykorzystuje drugi filar – Private Cloud Compute. Jest to system chmury obliczeniowej zaprojektowany od podstaw z myślą o prywatności. Według zapewnień firmy, serwery te nie przechowują danych użytkowników po przetworzeniu zapytania. Aby uwiarygodnić te deklaracje, Apple udostępnia publicznie obrazy oprogramowania swoich serwerów, co pozwala niezależnym ekspertom na weryfikację i audyt systemu pod kątem zabezpieczeń i mechanizmów chroniących prywatność. Dotychczas nie pojawił się publicznie żaden sygnał poddający w wątpliwość deklaracje giganta z Cupertino.

Trzecim elementem jest opcjonalna integracja z ChatGPT od OpenAI. Apple podkreśla, że każde zapytanie do zewnętrznego chatbota musi być jawnie zatwierdzone przez użytkownika. Co kluczowe, obie firmy zawarły specjalne porozumienie, na mocy którego dane użytkowników Apple nie są zapisywane przez OpenAI ani wykorzystywane do trenowania przyszłych modeli AI. Ma to szczególne znaczenie w kontekście niedawnych nakazów sądowych, które zobowiązują OpenAI do przechowywania danych z ChatGPT. Jak wyjaśniono, nie dotyczy to użytkowników Apple, ponieważ ich dane są przetwarzane w ramach polityki nieprzechowywania danych (Zero Data Retention).

My niestety wciąż czekamy na oficjalne udostępnienie Apple Intelligence w naszym regionie i w naszym języku.

Jabłko niezgody, czyli o polskim milczeniu Apple

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .