Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Powrót Vine — krótka forma wideo może znów rozkwitnąć

Powrót Vine — krótka forma wideo może znów rozkwitnąć

0
Dodane: 19 godzin temu

Po latach od zamknięcia kultowej aplikacji Vine, umożliwiającej tworzenie i publikowanie sześciosekundowych, zapętlonych filmików, pojawiają się pierwsze konkretne działania zmierzające do jej powrotu. Vine, które wystartowało w 2013 roku i stało się jednym z najważniejszych miejsc narodzin internetowych memów i viralowych twórców, zostało zamknięte w 2017 roku przez ówczesnego właściciela – Twitter (dziś X). Teraz jednak na rynku zaczyna pojawiać się inicjatywa o nazwie diVine, a wraz z nią realna szansa na powrót krótkiej formy wideo w kultowym stylu.

Co wiadomo o powrocie Vine

Projekt diVine, wspierany przez Jacka Dorseya poprzez organizację non-profit, chce nie tylko wskrzesić ideę Vine, lecz także przywrócić część oryginalnego archiwum filmów. Platforma wykorzystuje protokół Nostr, co oznacza, że stawia na otwartą, zdecentralizowaną architekturę, zamiast klasycznego modelu scentralizowanej sieci społecznościowej. Twórcy projektu deklarują również implementację narzędzi mających odróżniać treści tworzone przez ludzi od treści generowanych przez sztuczną inteligencję, wskazując na chęć zbudowania bardziej autentycznego środowiska twórczego.

Dlaczego ten powrót może być znaczący

Format krótkich, intensywnych i zapętlonych wideo odegrał kluczową rolę w kulturze internetu. To właśnie Vine ukształtowało styl humoru i montażu, który później rozwinął się na TikToku, YouTube Shorts czy Instagram Reels. Powrót platformy może więc świadczyć o rosnącym zapotrzebowaniu na treści bardziej spontaniczne, lekkie i oparte na kreatywności, a nie wyłącznie na algorytmicznej optymalizacji.

W świecie zdominowanym przez długie, algorytmicznie promowane treści oraz rosnącą obecność materiałów generowanych przez AI, projekt taki jak diVine może odrodzić ideę twórczości opartej na prostocie i autentyczności. Dla twórców to szansa na zaistnienie w przestrzeni, która ma jasno zdefiniowany format i nie wymaga zaawansowanej produkcji. Dla branży mediów społecznościowych to natomiast sygnał, że użytkownicy być może zaczynają tęsknić za prostotą i „surowością” pierwotnego internetu.

Na co zwrócić uwagę — punkty ostrożności

Choć powrót Vine w formie diVine budzi duże zainteresowanie, warto pamiętać, że nie wszystkie elementy oryginalnej platformy udało się odtworzyć. Archiwum filmów z poprzednich lat zostało jedynie częściowo uratowane i nie każdy klip przetrwał. Nie ma też jeszcze jasności co do modelu monetyzacji — problem, który w przeszłości znacząco utrudnił twórcom działanie na Vine. Jeśli nowa platforma ma odnieść długoterminowy sukces, musi zaoferować twórcom realne możliwości zarabiania.

Kolejnym wyzwaniem jest niezwykle konkurencyjny rynek krótkich wideo. TikTok, Instagram Reels i YouTube Shorts dominują globalnie, dysponując ogromnymi zasobami, rozbudowanymi algorytmami i setkami milionów użytkowników. Platforma, która opiera się na krótkich filmach tworzonych ręcznie i z ograniczonym wpływem systemów rekomendacji, musi znaleźć jasną, wyróżniającą się tożsamość.

Co to oznacza dla użytkowników i twórców w Polsce

Dla polskich użytkowników powrót Vine może być ciekawą alternatywą względem dużych platform. Format krótkich pętli wideo jest przystępny, szybki w tworzeniu i idealny do spontanicznej kreatywności. Twórcy internetowi w Polsce powinni obserwować rozwój projektu, ponieważ w pierwszych miesiącach nowej platformy często pojawia się największa szansa na zbudowanie widoczności i pozycji.

Jeśli diVine lub inna forma odrodzonego Vine faktycznie zyska globalny zasięg, warto rozważyć szybkie założenie profilu i zbadanie nowych możliwości. Ciekawym aspektem może też okazać się kwestia dostępności lokalizacji językowych, wsparcia dla polskich twórców czy wdrożenia mechanizmów pozwalających im zarabiać.

Podsumowując

Powrót platformy w stylu Vine to nie tylko nostalgiczne odwołanie do początków krótkiej formy wideo, ale również ważny sygnał dotyczący ewolucji mediów społecznościowych. Projekt diVine łączy ideę prostoty i kreatywności z otwartą, zdecentralizowaną architekturą oraz podejściem chroniącym autentyczność treści. To może być interesujący eksperyment w czasach, gdy twórczość internetowa często miesza się z masowo generowanymi materiałami AI. Czy powrót Vine okaże się sukcesem? O tym zdecydują najbliższe miesiące i to, czy platforma znajdzie swoją niszę w coraz bardziej złożonym ekosystemie krótkich wideo.

Używaliście Vine? Będziecie używać?

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .