Terminator wstał z kolan… i kopnął szefa. Chiński robot T800 udowadnia, że nie jest animacją CGI
Jak udowodnić niedowiarkom, że Twój robot jest prawdziwy, super szybki i potrafi walczyć?
Najlepiej pozwolić mu kopnąć prezesa w brzuch. Taką (dość bolesną) strategię marketingową obrała chińska firma EngineAI.
Na początku grudnia firma EngineAI pokazała światu swojego humanoida o uroczej nazwie T800 (fani Arnolda Schwarzeneggera wiedzą, czym to pachnie). Na pierwszym wideo robot wyważał drzwi i wykonywał ciosy karate. Internet jednak nie uwierzył. Komentarze były bezlitosne: „To CGI”, „To człowiek w kostiumie”, „Fake”.
Sparing z szefem
Aby uciąć spekulacje, firma wypuściła drugie wideo. Tym razem widzimy CEO firmy, który staje do walki ze swoim dziełem. Robot najpierw markuje wysokie kopnięcie w głowę (High Kick), a chwilę później wyprowadza błyskawiczne kopnięcie w korpus, powalając szefa na ziemię. Prezes, mimo ochraniacza na tułów, przyznał, że siła uderzenia była tak duża, że bez zabezpieczenia skończyłoby się to złamaniem kości.
75kg class head-on brawl! EngineAI T800 kicks the boss: Is this kick personal?#EngineAI #robotics #newtechnology #newproduct pic.twitter.com/UCRrP0qBaz
— EngineAI (@engineairobot) December 6, 2025
Po co komu robot-wojownik?
Choć T800 wygląda jak maszyna do zabijania, EngineAI uspokaja – ich celem nie jest stworzenie armii Skynet. Robot ma trafić do sprzedaży w połowie 2026 roku i służyć do nudnych zadań w fabrykach i magazynach. Pokaz walki miał jedynie zademonstrować stabilność, szybkość i precyzję silników, których nie da się osiągnąć w tradycyjnych, sztywnych robotach.
Cóż, miejmy nadzieję, że w fabrykach nikt nie wpadnie na pomysł, by uczyć je karate.
Chiny mówią „basta”. Koniec z bezużytecznymi robotami, które tylko ładnie tańczą






