Apple Watch Series 4 ma nie mieć fizycznych przycisków →
Mark Sullivan, na łamach FastCompany, opublikował ciekawą informację na temat przyszłości przycisków w Apple Watchu…
Otóż Apple ma, rzekomo, w nadchodzącej generacji Apple Watcha, prawdopodobnie nazwanej „Series 4”, zlikwidować fizyczne przyciski na kopercie, podobnie jak to zrobili w iPhone’ach przed paroma laty. Układ przycisków ma pozostać taki sam – obracana koronka i podłużny przycisk – ale oba nie będą fizycznie klikały. Do symulowania ich wciśnięcia ma zostać wykorzystany Taptic Engine, analogicznie jak już to ma miejsce w iPhone’ach. Mark sugeruje również, że nowe „przyciski” mogą być dodatkowo wykorzystane do czujników, które wymagają kilku punktów dotyku.
Nie zdziwię się, jeśli taka będzie decyzja firmy. Apple Watch dzięki temu będzie miał o dwa miejsca mniej do uszczelnienia przed płynami i przy okazji w jego wnętrzu będzie więcej miejsca na nowe podzespoły lub większą baterię.
Nie ukrywam, że z niecierpliwością oczekuję nowego Series 4. O ile przez cztery generacje smartzegarków Apple’a nie było dużych wizualnych zmian, to liczę na to, że nadszedł czas, aby Watch otrzymał coś na miarę skoku z iPhone’a 8 do X-tki. Być może jeszcze większy ekran z mniejszą ramką, nowy design, większy model do kompletu, a być może nawet wersja z okrągła kopertą, o której kilka źródeł wspominało. Osobiście nie wierzę w to ostatnie, bo na kole trudniej wyświetlić sensownie informacje, ale cieszy mnie plotka, że paski będzie można przenosić pomiędzy wszystkimi generacjami.
Już blisko trzy lata mam na nadgarstku Series 0 w wersji Steel Black, ze stalową kopertą pokrytą powłoką za pomocą technologii DLC i szafirowym szkiełkiem. Mój pierwszy stalowy model, z polerowaną kopertą, również żyje, na nadgarstku siostry. Różnica pomiędzy nimi jest widoczna na pierwszy rzut oka – tylko koperta Space Blacka nie nosi żadnych śladów użytkowania (szkiełka w obu są jak nowe, również bez mikrorys widocznych pod światło). Polerowaną stal można oczywiście wypolerować, również w warunkach domowych, ale przyznam, że nie spodziewałem się takiej wytrzymałości modelu Space Black, tym bardziej, że codziennie biorę w nim prysznic i niejednokrotnie przywaliłem nim w ścianę, kamienny murek lub inne twarde materiały, z którymi nie powinien mieć kontaktu. Model aluminiowy jest niestety znacznie mniej wytrzymały i o ile przebolałbym porysowaną kopertę, to nie rozumiem dlaczego Apple upiera się, aby nie montować w nim ekranu schowanego za szkłem szafirowym, nawet opcjonalnie za dopłatą – najtańsze zegarki za kilkaset złotych je mają.
Piszę o tym dlatego, ponieważ prowadzę wewnętrzną walkę na temat modelu, na który się zdecyduję. Biorąc pod uwagę, że Series 4 prawdopodobnie będę używał jakieś 3 lata, po czym znowu go wymienię na coś nowszego, to modele stalowe lub ceramiczne nie mają żadnego sensu ekonomicznego. Fanaberia jednak żyje własnym życiem. A Wy co byście wybrali? Model aluminiowy, bo wcześniej czy później i tak go wymienicie na nowszy, czy jednak stal lub ceramikę (lub z jakiegokolwiek materiału Jony Ive będzie chciał skorzystać w tym roku), bo jest wytrzymalsza pod każdym względem?
Komentarze: 7
Szczerze, mam serię 2 stalową i również planuję kupić serię 4 stalową. Wytrzymałość i nie rysujące się szkło przemawia do mnie, jako do użytkownika, i nawet teraz nie żałuję wydania kilku stówek więcej na bardziej bogatszą wersję.
Mam serię 2 aluminiową od pół roku, na kopercie ani jednej ryski, jednak szkiełko wygląda gorzej, zwłaszcza przy zewnętrznej krawędzi. Dodam, że bardzo dbam o swojego apple watcha, pomimo tego rys nie udało się uniknąć. Z perspektywy czasu zdecydowanie wybrałbym wersję stalową.
No dobrze, też chciałbym wersję 4 stalową, ale jak zamierzacie to zrobić?
Obecnie wersja z kopertą stalową i szafirowym szkłem jest niedostępna w Polsce, ponieważ sprzedawana jest wyłącznie z LTE, które… nie działa w Polsce.
Są jakieś inne opcje czy kupicie za granicą wersję stalową LTE i pogodzicie się z tym, że mimo dołożenia więcej pieniędzy nie działa to, za co dopłacacie?
Osobiście używam Series 3 i choć zegarek ten nie różni się z zewnątrz niczym od poprzedników to komfort jego użytkowania jest o 200% wyższy niż w przypadku poprzednich modeli. Ten zegarek jest po prostu szybki. Naciskasz coś i masz. Nie musisz czekać jak w poprzednich wersjach. Ale nie o tym chciałem napisać. Jeśli series 4 ma być cienki, ale kosztem baterii to jestem zdecydowanie na NIE. Series 3 spokojnie wytrzyma 2 dni na 1 ładowaniu (lub 3 jeśli nie włączysz funkcji sportowych).
a ja mam serię 2 stalową i w wersji 38mm. To nie jest zegarek, którym można się chwalić wiec po co mi wielki ? ;).
A ja po powolnej jedynce z chęcià przesiàdę się na czwórkę. Skok na pewno będzie nieziemski, marzę o dobrej baterii w czwórce.