Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Nie podoba się Tobie AppleTV+? Po prostu źle go trzymasz

Nie podoba się Tobie AppleTV+? Po prostu źle go trzymasz

Paweł Okopień
paweloko
14
Dodane: 5 lat temu

Pamiętacie iPhone’a 4 i jego problemy z anteną? Jeśli nie jesteście w grupie weteranów Apple, mocno przyglądającym się rynkowi mobilnemu, to pewnie tak. W innym przypadku albo w ogóle o tym nie słyszeliście, albo dawno zapomnieliście. Podobnie będzie ze startem AppleTV+. Usługa AppleTV+ dziś jest uznawana za totalny niewypał. Tymczasem to aktualnie najważniejszy element w całych puzzlach stworzonych przez Tima Cooka.

Ktoś, kto śledził zapowiedzi Apple od marca bieżącego roku ofertą AppleTV+ nie powinien być zaskoczony. Natomiast spotkałem się z bardzo negatywnymi opiniami osób, które nie są w eksosytemie Apple i chciały usługę wypróbować. A także osób, które użytkują sprzętu Apple, ale nie są „wyznawcami” czy bardziej zaangażowanymi użytkownikami. Tak właściwie to najczęściej jęk zawodu spowodowany jest skromną ofertą. Spotkałem się też ze zdziwionymi użytkownikami, którzy zastanawiają się czemu za filmy w aplikacji trzeba dodatkowo płacić. Chodzi oczywiście o filmy z iTunes Movies. Nie jest to jednak takie oczywiste. Myślę, że dla części właśnie te rozbudowane możliwości Apple TV App na początku mogą okazać się sporą komplikacją. Zwłaszcza, że u nas aplikacja jest wybrakowana z dodatkowych usług, przez co wydaje się tym bardziej dedykowana jedynie AppleTV+.

Jeśli ktoś liczył na to, że AppleTV+ na starcie będzie hitem, usługą „must-have” to się przeliczył. Nie taki był cel zresztą Apple. Tim Cook w oczywisty sposób dał sobie rok na zrobienie z AppleTV+ usługi wartej uwagi. Przez ten czas będą pojawiać się nowe produkcje, obecne produkcje będą być może nagradzane, odpowiednio promowane, będzie robiony wokół nich szum. Zapowiadane będą produkcje na kolejne lata. Co więcej, jeśli nadal będzie to wypadać słabo, to Apple może sprawić, ze za rok znów nabywcy nowych sprzętów będą mogli przez kolejne 12 miesięcy cieszyć się darmowym dostępem. To wciąż jakiś sposób na napędzenie sprzedaży, a przy okazji sprzedają się takie akcesoria jak Apple TV 4K, czy pozostałe usługi. Apple ma z czego zasilać AppleTV+ by sprawić, aby usług stała się atrakcyjna.

Jednocześnie wciąż AppleTV+ ma być w pewnym stopniu produktem ekskluzywnym. Tak skorzystamy z usługi w przeglądarce i na telewizorach różnych producentów. Ale to kupując iPhone’a, a nie telefon z Androidem zyskujemy roczny dostęp do usługi. Na innych mobilnych urządzeniach usługi nie ma i raczej nie będzie. AppleTV+ ma być wartością dodaną w ekosystemie Apple. Może więc zarabiać pośrednio, a nie bezpośrednio.

AppleTV+ startuje wręcz jak typowa wersja beta. Jest wiele niedociągnięć, które właściwie nie mają racji bytu. Brak napisów po pobraniu filmów, brak efektywnej kompresji pobranych treści, problemy z odtwarzaniem w przeglądarce itd. Etc. Jednak znów to beta, którą Apple właściwie daje za darmo, tym dla których jest w pierwszej kolejności adresowana. Nie różni się to też niczym od wielu innych płatnych usług w sieci, które są niemal zawsze w ciągłej wersji beta.

Oczywiście Apple może się przeliczyć. Usługi to wciąż nowe terytorium dla firmy. Wciąż widać tu sporą dawkę ignorancji i zadufania w Apple. Jednak ambicje są naprawdę spore. Olbrzymie nakłady na produkcje, intensywny długoterminowy marketing (na razie głównie Stany Zjednoczone), powiązanie z hubem AppleTV App (na razie praktycznie nie w Polsce) to wszystko zwiastuje sukces. W długim terminie.

Apple zawsze tworzyło głośnie produkty, nigdy jednak pierwsze wersjie nie były tymi masowymi i tymi, które świat rzeczywiście pokochał. Wspomniany iPhone, to właśnie ten nieudany model 4 stał się olbrzymim hitem i to ten model rozpoczął prawdziwy boom na fotografię mobilną. Drugi iPad, był 100 razy lepszy od pierwowzoru, a kolejne są sprzedawane w milionach. Apple Watch dopiero od 3 generacji nadaje się rzeczywiście do masowego użytku i jest zegarkiem, który definiuje całą branżę urządzeń noszonych. AppleTV+ oceniać będziemy za rok, gdy tym, którym kończy się roczny darmowy okres próbny przyjdzie zapłacić. Jeśli z bazy miliarda użytkowników na start skorzysta nawet 50 mln to i tak będziemy mówić o sukcesie. Netflix ma „raptem” 150 milionów.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 14

Seriale serialami, ale obejrzałem darmowe odcinki w apce TV na iPada, iPhone’a oraz Maca i zastanawiam się, czy oni tam w Cupertino korzystali kiedykolwiek z Netflixa. Z wielu różnych udogodnień nie ma nawet opcji szybkiego przejścia do kolejnego odcinka.

Na razie to tam nie ma się do czego rwać. Chociaż mają ciekawsze od Netflixa opisy filmów, bo od razu jest informacja w jakim systemie film nagrany i w jakim dźwięku. Nawet jak nie dysponuje się dedykowanym dekoderem czy sprzętem UHD.
No i u nich obraz lepszej jakości niż z Netflixa.

Panie Pawle czy może Pan uruchomić swoje kontakty i zapytać kiedy i czy w ogóle aplikacja player+ lub MyCanal będzie dostępna na TVOS bo nie wiem czy kupować Nvidia Shild TV pro 2019 .

AppleTV+ sprawdzałem przez parę dni poprzez przystawkę Apple TV 4K. I tak jak na forum HDTV pisali obraz lepszy od filmów z Netflixa, większy bitrate. Mam póki co wykupioną kartę na 50zł i czekam aż podepną więcej pozycji – to ją odpalę…A mam na to 180 dni.

Panie Pawle czy może Pan uruchomić swoje kontakty i zapytać kiedy i czy w ogóle aplikacja player+ lub MyCanal będzie dostępna na TVOS bo nie wiem czy kupować Nvidia Shild TV pro 2019 .

Seriale serialami, ale obejrzałem darmowe odcinki w apce TV na iPada, iPhone’a oraz Maca i zastanawiam się, czy oni tam w Cupertino korzystali kiedykolwiek z Netflixa. Z wielu różnych udogodnień nie ma nawet opcji szybkiego przejścia do kolejnego odcinka.

Na razie to tam nie ma się do czego rwać. Chociaż mają ciekawsze od Netflixa opisy filmów, bo od razu jest informacja w jakim systemie film nagrany i w jakim dźwięku. Nawet jak nie dysponuje się dedykowanym dekoderem czy sprzętem UHD.
No i u nich obraz lepszej jakości niż z Netflixa.

AppleTV+ sprawdzałem przez parę dni poprzez przystawkę Apple TV 4K. I tak jak na forum HDTV pisali obraz lepszy od filmów z Netflixa, większy bitrate. Mam póki co wykupioną kartę na 50zł i czekam aż podepną więcej pozycji – to ją odpalę…A mam na to 180 dni.