Playdate autorstwa Panic
Panic, Inc. zostało założone w 1999 roku przez Stevena Franka i Cabela Sassera. Niedługo później wypuścili „klienta FTP” Transmit, który do dzisiaj pozostaje ich sztandarowym produktem. To jednak nie jedyny program spod ich pióra. Niecałe 10 lat później Panic został wydawcą gry komputerowej Firewatch i potrzeba było już tylko trzech kolejnych lat, aby zapowiedzieli Playdate – mobilną konsolę do gier.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 6/2019
Ludzie, którzy bardzo poważnie podchodzą do software’u, powinni tworzyć własny hardware.
— Alan Kay, 1982
Playdate przyjął kształt kwadratu (74 × 76 × 9 mm), a na jego przodzie znajdziemy czarno-biały ekran bez podświetlenia o rozdzielczości 400 × 240 pikseli, tradycyjny D-pad oraz dwa przyciski oznaczona literami „A” i „B”. Jest głośniczek, o ponoć zaskakująco dużej mocy, a na bocznej ściance wystaje nietypowa korbka, którą gry mogą (ale nie muszą) wykorzystywać. Aby ją aktywować, należy „wyciągnąć” korbkę z pozycji zablokowanej, dzięki czemu można ją obracać – jeśli gra ją potrafi wykorzystać, to każdy obrót wpływa na akcję. Konsola napędzana jest systemem operacyjnym napisanym przez programistów Panic i jest wyposażona w Bluetooth oraz Wi-Fi.
Playdate ma jedno proste zadanie: dostarczanie nam rozrywki.
Konsola to oczywiście nie tylko hardware – to również oprogramowanie w postaci gier, które ma nam zapewniać możliwość należytego jej wykorzystania. Panic w tym celu zwrócił się do znanych twórców gier, w tym do Keita Takahashiego, Zacha Gage’a, Bennetta Foddy’ego i Shauna Inmana. Wiemy już, że Playdate zadebiutuje z dwunastoma grami, które będą dostarczane użytkownikom po jednej w tygodniu przez dwanaście tygodni. Ciekawostką jest fakt, że w każdy poniedziałek konsola automatycznie będzie pobierała nowe gry i sygnalizowała ich gotowość dedykowaną diodą na obudowie (osoby, które ją kupią później, będą mogły od razu odblokować wszystkie gry). Wszystkie tytuły będą wspierały tryb pojedynczego gracza, ale każda z nich będzie unikalna. Niektóre będą eksperymentami z nowymi sposobami interakcji, inne będą bardziej tradycyjne, a wśród całości znajdą się pozycje dłuższe i krótsze, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Osoby, które obawiają się kupna konsoli w ciemno: nie martwcie się, będzie więcej informacji na temat każdej pozycji z odpowiednim wyprzedzeniem.
Najbardziej zaskakującym elementem Playdate jest fakt, że osoby za niego odpowiedzialne są programistami, którzy niekoniecznie znają się na podzespołach potrzebnych do stworzenia tej konsoli. To właśnie dlatego Steven i Cabel zwrócili się do szwedzkiej firmy Teenage Engineering, która odpowiada za projekt hardware’u. Jak się okazało, koszt produkcji samej konsoli wynosi około 100 USD, co oznacza, że firmie zostaje 50 USD od użytkownika na pokrycie kosztów stworzenia gier oraz zarobienia na tym przedsięwzięciu. Nie wątpię, że mogliby to zrobić znacznie taniej, ale wysoka cena daje nadzieję również na wysoką jakość.
Panic już potwierdził, że wspomniane dwanaście tytułów będzie w cenie urządzenia, która wyniesie 149 USD.
W międzyczasie Panic ujawniło więcej szczegółów na temat software’u całego przedsięwzięcia, bo okazało się, że zainteresowanie deweloperów jest ogromne. Po pierwsze, firma nie wyklucza, że w późniejszym terminie pojawią się kolejne „sezony” (serie gier), a być może też pojedyncze pozycje. Nie wiedzą jeszcze, czy będą dodatkowo płatne czy nie, ale wiedzą, że będzie SDK i będzie można tworzyć własne gry na platformę Playdate (jeśli chcecie więcej informacji na ten temat, to wyślijcie do nich maila na developer@play.date, ale wstępnie wspomniano o językach Lua i C). Dodatkowo, konsola nie będzie zamknięta, więc będzie zawsze możliwość wgrywania własnych gier.
Nie ukrywam, że jestem szalenie zainteresowany nową konsolą od Panic. Nie ukrywam też dlaczego, że to bardzo fajna ekipa, która tworzy piękne rzeczy, jednocześnie wyjątkowo dbając o detale. No i najlepiej wychodzą im te produkty, do których wkładają całe swoje serce – jak na dłoni widać, że Playdate powstał właśnie z tych pobudek, a nie chęci zarobienia jeszcze większych pieniędzy. Tak, Playdate niby ma konkurencję w postaci Nintendo czy paru innych podobnych konsol, ale sami twórcy przyznają, że kochają swoje 3DS’y i Playdate nie jest dla nich alternatywą, a raczej ich wizją, jak taka konsola może wyglądać i jakie oferować gry. Niestety, przyjdzie nam poczekać do 2020 roku, aby ją kupić, zakładając oczywiście, że będzie dostępna w Europie lub Polsce, bo to jeszcze nie zostało zaplanowane.
Więcej informacji na temat Playdate znajdziecie na stronie dedykowanej tej konsoli (jeśli jesteście na komputerze to koniecznie naciśnijcie skrót klawiszowy Option/Alt + G, aby zmienić wygląd animowanej grafiki Playdate’a), a jeszcze więcej informacji opublikowano na stronie dla mediów oraz na Twitterze.
Aha, prawie zapomniałem. Nie, nie można naładować baterii Playdate’a kręcąc korbką. Sorry.