LG UltraFine Ergo 31,5″ – nowy monitor 4K na 2020
LG zaprezentowało nowy monitor z serii UltraFine pod koniec 2019 roku, w przygotowaniu na 2020. To seria przeznaczona dla osób bardziej wymagających, charakteryzująca się wyświetlaniem rzeczywistych kolorów i wsparciem gamutu DCI-P3.
UltraFine Ergo (32UN880) ma przekątną 31,5″ i rozdzielczość 3840×2160 px. Maksymalna jasność panelu IPS wynosi 350 nitów, pokrycie DCI-P3 wynosi 95%, jest podstawowy HDR10 (chociaż pewnie bez rewelacji, ze względu na jasność), a monitor wspiera 10-bitowy kolor. Czas rekacji (GtG) to 5 ms, a częstotliwość odświeżania wynosi 60 Hz (jest wsparcie dla AMD FreeSync). Na tyle znajdują się następujące porty: 1x USB-C, 2x HDMI, 1x DP, 2x USB. Nowością jest też nietypowa noga, przypominająca uchwyty VESA, którą przyczepia się do brzegu biurka, aby mieć na nim więcej miejsca.
Złącze USB-C zapewnia nie tylko ładowanie dla laptopów, ale również przesyła za jego pomocą obraz, dzięki czemu wystarczy jeden kabel, podobnie jak ma to miejsce w przypadku Thunderbolta.
Ciekawscy zapewne wiedzą, że LG zaprezentowało też monitory UltraGear w paru rozmiarach. Mnie najbardziej zainteresował model 27″, która ma rozdzielczość 4K, wspiera odświeżenia na poziomie 144 Hz (160 Hz przy OC), pokrywa DCI-P3 w zakresie 98% i świeci do 450 nitów. Z pozoru wydaje się lepszą propozycją od UltraFine Ergo, ale ten monitor korzysta z VESA Display Stream Compression (DSC), aby móc przesłać odpowiednią ilość danych przez jeden kabel DisplayPort. DSC jest „virtually lossless” i dla graczy pewnie nie będzie to miało większego znaczenia, ale dla mnie ma. Niestety, jeśli chcemy mieć 144 Hz i pełną rozdzielczość bez kompresji, to musimy jeszcze chwilę poczekać.
Wracając jednak do UltraFine Ergo – to może być bardzo ciekawy monitor dla osób, które niekoniecznie chcą lub potrzebują UltraFine 5K i którzy chcą uniknąć konieczności ograniczania się do Thunderbolta. Ergo, dzięki złączom HDMI, DP i USB-C zapewnia większą kompatybilność, dzięki czemu możemy przykładowo bez większych problemów podłączać inne sprzęty niż Maki.
Wojtek Pietrusiewicz
Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.