Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Sony MHC-V42D

Sony MHC-V42D

0
Dodane: 5 lat temu

Muzyka ma dawać radość i niewątpliwie z takiego właśnie założenia wyszli projektanci V42D, czyli nowego imprezowego głośnika Sony. Nie tylko bez trudu nagłośni niejedną domówkę, ale i pozwala bawić się dźwiękiem. Dosłownie.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2019


Do zapewnienia dźwięku na niewielkiej imprezie domowy sprzęt audio może być niewystarczający, i to z kilku względów. Oprócz tak oczywistej kwestii, jak moc, istotne jest też ustawienie głośników i sposób rozchodzenia się dźwięku. Audio, które sprawdza się podczas oglądania filmów, słuchania muzyki na kanapie czy zapewniające tło muzyczne kolacji ze znajomymi, może nie przebić się przez głosy licznych gości, a żeby dotrzeć do każdego miejsca, wymagałoby przestawiania głośników. V42D nie bez powodu nazwano głośnikiem imprezowym: estetyką i formą bliżej mu do sprzętu estradowego, głośnego i eksponującego określone tony kosztem szczegółowości brzmienia. To duża i ciężka kolumna głośnikowa, z jednym głośnikiem niskotonowym, dwoma średniotonowymi i dwoma tweeterami, a także z wychodzącymi z przodu dwoma kanałami bass reflex. Na górze mamy całe mnóstwo przycisków służących do obsługi go bez użycia aplikacji, ale w razie potrzeby można też taką zainstalować. Urządzenie ma napęd DVD, który może służyć do odtwarzania filmów na podłączonym po HDMI telewizorze lub projektorze. Głośnik zasilany jest bezpośrednio z sieci, kabel jest odpinany, choć brakuje mi miejsca, w którym można byłoby go schować. Po bokach są też wgłębienia ułatwiające przenoszenie, ale z uwagi na mobilny charakter sprzętu, lepiej sprawdziłyby się uchwyty pozwalające go pewnie złapać. V42D nie jest przesadnie elegancki i z pewnością będzie pasował do niewielu wnętrz, niemniej jednak nie zbudowano go z myślą o stałym ustawieniu w jednym miejscu. To sprzęt do okazyjnej eksploatacji, jestem nawet skłonny określić go mianem sprzętu skierowanego do profesjonalistów, na co dzień zajmujących się nagłaśnianiem niewielkich imprez bądź potrzebujących urządzenia, które pozwoli im na przykład puścić film jako element większego wydarzenia.

V42D ma zaskakująco wiele możliwości odtwarzania muzyki. Oprócz obsługi płyt CD ma też Bluetooth, odczytuje również muzykę z podłączonego przez USB-A nośnika pamięci. Dzięki wspomnianemu wyjściu HDMI (z obsługą ARC) pozwala też odtwarzać filmy, choć nie działa już jako wyjście dźwięku z telewizora (a przynajmniej nie chciał tak funkcjonować z moim telewizorem Samsung z 2017 roku). V42D ma analogowe wyjście audio, które można wykorzystać do podłączenia do niego dodatkowych głośników. Obsługa odtwarzania jest całkiem prosta, wszystkim da się sterować za pomocą przycisków na górze obudowy, ponadto do urządzenia dołączony jest pilot (ten przydaje się jednak bardziej do obsługi wideo). Przyciski działają dobrze, mają twardy, wyraźny skok, są jednak trochę głośne. Odtwarzanie to jednak nie wszystko: dzięki dwóm gniazdom Jack do głośnika można podłączyć zarówno dwa mikrofony, jak i gitarę, a następnie modyfikować brzmienie, co czyni V42D świetnym sprzętem do karaoke (aczkolwiek autotune’a tu nie ma, więc przydadzą się choćby minimalne umiejętności wokalne). Dodatkowo wszystko da się nagrać na podłączonego pendrive’a.

Dźwięk można zmieniać przy użyciu kilku efektów, wywoływanych za pomocą rozpoznającej gesty i ruch płytki na środku obudowy. Działa ona w kilku trybach, różniących się zestawami efektów i sampli, mamy ich zawsze zaledwie kilka, bo rozpoznawane są tylko przesunięcia dłonią w jednym z czterech kierunków oraz kręcenie nią wokół płytki w obie strony. Płytka rozpoznaje też zbliżaną i oddalaną dłoń, co zmienia wysokość dźwięku, po przełączeniu w tryb sterowania odtwarzaniem gesty posłużą natomiast do przełączania utworów czy regulacji głośności (ale w tym przypadku przyciski są znacznie wygodniejsze). Detekcja gestów nie jest zbyt precyzyjna, ale to dodatek służący wyłącznie rozrywce, dlatego też nie sposób uznać tego za istotny problem. Równie rozrywkowy charakter ma aplikacja Fiestable, z niej również można wywoływać efekty dźwiękowe i odtwarzać sample. Pozwala też głosowo kontrolować głośnik, a także wyświetlać na ekranie smartfona taki kolor, na jaki świecą wbudowane w V42D diody. Oświetlenie głośnika jest bardzo mocne i dostosowuje animacje do odtwarzanego utworu, da się też nim ręcznie sterować, wywołując określony kolor. O ile w domowym sprzęcie staram się wyłączać wszelkie kolorowe diody, to w głośniku imprezowym są one po prostu niezbędne. Do sterowania głośnikiem jest też druga aplikacja, Music Center. Jej główne zadanie to zarządzanie wszystkimi sparowanymi urządzeniami Sony, a także parowanie ich ze sobą. Głośniki można bowiem zsynchronizować za pomocą funkcji Party Chain.

Brzmienie V42D jest dokładnie takie, jakiego można spodziewać się po głośniku imprezowym: bas dominuje, jest mocny, uderza raczej twardo i nie wybrzmiewa przesadnie długo. Środek i góra są wycofane, mają sporo detali, ale nie porażająco dużo. Dźwięk jest skoncentrowany, nie czuć przestrzeni, nie słuchać też zbyt dobrej separacji instrumentów. Im głośniej słuchałem, tym V42D wydawał mi się lepszy. Przy dużej głośności dźwięk nie jest zniekształcony ani nie trzeszczy, V42D stworzono właśnie do takiego słuchania. Brzmienie można modyfikować za pomocą licznych scen, będących konkretnymi ustawieniami korektora graficznego – przydają się, zwłaszcza jeśli używamy głośnika w różnych sytuacjach. Standardowo włączona jest funkcja Mega Bass, znacznie wzmacniająca niskie tony. W codziennym odsłuchu jest zbędna, można ją wyłączyć przyciskiem na obudowie.

Nowy zestaw audio Sony jest bardzo nietypowym urządzeniem, wręcz niszowym, bo skrojono go z myślą o konkretnej grupie odbiorców. Miłośnicy klubowego brzmienia będą zachwyceni V42D, podobnie zresztą jak ci, którzy regularnie organizują imprezy dla znajomych. Głośnik Sony zbudowano tak, by przebił się przez zgiełk głosów, a także pozwalał nie tylko słuchać, ale i bawić się brzmieniem. Nawet jeśli o muzyce nie mamy żadnego pojęcia.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .