Nike Pride Edition dla Apple Watch – wyjmujemy z pudełka
Przez ostatnich kilka miesięcy nosiłem no-name’owy pasek, którego nabyłem na Amazonie za jakieś 8 EUR, ponieważ podobał mi się jego kolor. Materiał, z którego był wykonany, jest zbliżony do Apple’owego fluoelastomeru, ale jest różny. Gorszy. Kiedy kilka dni temu pojawiły się w sprzedaży nowe paski z serii Pride, to od razu zamówiłem model Nike Pride Edition.
#pierwszyPolak #PL pic.twitter.com/SoCxiTUsHr
— Wojtek Pietrusiewicz (@morid1n) May 20, 2020
Nie miałem nigdy dziurkowanego paska z serii Nike, pomimo że noszę obecnie Apple Watch Nike Series 4. Kupiłem go z opaską sportową, tą na rzep, bo myślałem, że przypadnie mi do gustu, a żaden z dziurkowanych sportbandów mi się nie podobał. Myliłem się co do tego pierwszego – nie korzystam z opaski i wróciłem do swoich klasycznych sportbandów.
Sportband Nike Pride Edition na 2020 rok jest dosyć minimalistyczny – jest w większości biały, a dziurki są kolorowe, podobnie jak starsze logo Apple’a. Ten pasek, prawdopodobnie podobnie, jak w przypadku starszych wydań, będzie limitowany.
Bardziej kolorowa wersja nowego paska nie podobała mi się w pierwszej chwili i jej nie zamówiłem. Potem zobaczyłem filmik pani Ezarik…
New 2020 Apple Watch Pride bands are ❤️💜💛💚💙🧡 pic.twitter.com/WqzlV9V4jx
— iJustine (@ijustine) May 20, 2020
Okazuje się, że bardzo ładnie komponuje się z białym ceramicznym Apple Watchem i zastanawiam się czy jednak nie pasowałby do mojego Series 4 Space Grey…
Czekam w międzyczasie na nowe tarcze, bo z jakiegoś powodu nadal ich nie mam…