Boom Supersonic ma kolejne zamówienia na następcę Concorde’a
Boom Supersonic to ambitny startup, który nigdy wcześniej nie skonstruował naddźwiękowego liniowca pasażerskiego, a mimo to firma właśnie zebrała kolejne zamówienie. I to nie byle jakie. Zamawiającym jest jeden z gigantów branży, amerykański American Airlines.
Linie lotnicze American Airlines złożyły zamówienie na 20 egzemplarzy pasażerskiego i jeszcze nie istniejącego naddźwiękowego odrzutowca Boom Overture. Nie dość że American Airlines wniosło bezzwrotną kaucję na 20 egzemplarzy następcy Concorde’a, to jeszcze zadeklarowało opcjonalny wykup dalszych 40 maszyn. Kwota zarówno kaucji, jak i ceny jednostkowej za egzemplarz samolotu firmy Boom Supersonic nie została ujawniona.
Warto jednak zaznaczyć, że choć formalnie kaucja za 20 maszyn jest bezzwrotna, to cała umowa będzie ważna pod warunkiem, że Boom Supersonic musi przeprowadzić bardzo wymagające testy samolotu Boom Overture. Oczywiście, gdy maszyna finalnie powstanie, bo do tego jeszcze nie doszło. Imponujący i prezentowany na wielu grafikach Overture jest obecnie co najwyżej konceptem, nieurzeczywistnionym w pełnej skali projektem. Tym bardziej dziwi zaufanie linii lotniczych – faktycznie widzą w Overture potencjał, czy raczej jest to dla nich zagrywka marketingowa pt. „patrzcie, jacy jesteśmy nowocześni”? Czas pokaże.
Nie sposób też pominąć faktu, że American Airlines nie jest pierwszą, powszechnie znaną linią lotniczą, która zdecydowała się na taki krok. Wcześniej swoje zamówienie w Boom Supersonic złożyły inne amerykańskie linie lotnicze: United Airlines. Zresztą Amerykanie nie są sami, bo lista zamawiających jest dłuższa. Boom Supersonic zebrał zamówienia również od Japan Airlines, Virgin Group oraz dwóch niewymienionych z nazwy europejskich linii lotniczych. Łącznie pula zamówień obejmuje już 206 maszyn, z czego żadna z nich jeszcze nie istnieje.
Jeżeli samolot powstanie i przejdzie inspekcję, to dziś sugerowany harmonogram wskazuje wprowadzenie maszyn na rynek w 2025 roku. Pierwsze loty odbędą się z 2026 roku, a cywilne trasy będą obsłużone nowymi maszynami od 2029 roku. Jest jeszcze trochę czasu, pozostaje tylko pytanie, czy w erze błyskawicznej komunikacji znajdą się klienci, którzy zechcą zapłacić dużo droższy bilet za możliwość pokonania dystansu Londyn – Nowy Jork nie w 7, a w 3,5 godziny? Concorde miał swoją niszę, ten samolot-legenda mknął w przestworzach z ponaddźwiękową prędkością w czasach, gdy na dobrą sprawę nie było internetu, komunikatorów, wideokonferencji i całego sztafażu nowoczesnych urządzeń umożliwiających nam prowadzenie spotkań z ludźmi z całego świata bez ruszania się z fotela.