OnePlus Nord 2 5G – przepraszam, czy to na pewno średnia półka?
Flagowe smartfony mają zazwyczaj kilka funkcji zarezerwowanych wyłącznie dla nich i inne modele z portfolio producenta ich nigdy nie dostają. Tymczasem OnePlus Nord 2 5G dostał z topowych „dziewiątek” dwa elementy, dzięki którym tamte urządzenia trafiły na półkę premium.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 8/2021
Linia smartfonów Nord to urządzenia masowe – mają wypełnić lukę między najtańszymi telefonami a drogimi, topowymi modelami. Miesiąc temu testowałem najprostszy z nich, czyli Nord CE 5G. Tym razem dostałem mocniejszą wersję Nord 2 5G, która tylko z wyglądu przypomina swój tańszy odpowiednik. Telefon wciąż ma plastikową ramkę, ale tył wykonano już z zaokrąglonego na krawędziach szkła. Wygląda świetnie, ale jest dość śliskie. Sama ramka i przyciski robią też wrażenie lepiej wykonanych, ponadto nad przyciskiem blokady znalazł się suwak wyciszenia, znany z modeli 9 i 9 Pro. Uwielbiam ten element i nie rozumiem, dlaczego nie pojawia się w innych smartfonach z Androidem. Urządzenie waży 189 g – to sporo, choć telefon też nie jest mały. Wyspa aparatów z tyłu jest bardzo zgrabna, nie wystaje znacząco z obudowy, a wykonanie jej w tym kolorze, co reszty tylnego panelu dodatkowo optycznie ją zmniejsza. Front urządzenia wypełnia duży, 6,43-calowy wyświetlacz. Aparat wkomponowano w niego bardzo zgrabnie – to tylko mała kropka w lewym górnym rogu. Głośnika do rozmów nie widać, ukryto go w ramce nad ekranem. Tworzy on parę stereo z drugim głośnikiem, umieszczonym na dolnej krawędzi.
Telefon ma standardowy układ złącz i przycisków: po prawej znajduje się przycisk blokady i przełącznik wyciszenia, po lewej podwójny przycisk regulacji głośności. Na dolnej krawędzi oprócz głośnika jest też port USB-C oraz gniazdo dual SIM. Smartfon ma fabrycznie nałożoną folię na ekran – ta jest niezłej jakości, ale mogłaby być lepiej dopasowana, bo wyraźnie czuć ją na krawędziach ekranu, wycięcie na przedni aparat jest natomiast zbyt duże, przez co wokół obiektywu widać nieelegancką obwódkę. Niemniej lepiej mieć ekran zabezpieczony niż nie, zawsze można zmienić osłonę na inną. Oprócz tego w komplecie z telefonem dostajemy przezroczyste, silikonowe etui (dobrej jakości, zapewniające przyciskom wyraźny skok), kluczyk do wyjmowania karty SIM oraz ładowarkę WarpCharge o mocy 65 W. Ma ona wejście USB-A, w komplecie dostajemy przewód USB-A do USB-C. Zestaw jest więcej niż satysfakcjonujący, zwłaszcza ładowarka robi wrażenie, szczególnie w porównaniu do flagowców, do których czasem nie dostajemy żadnego zasilacza (nie wspominając już o takim, który pozwoli wykorzystać potencjał urządzenia).
Specyfikacja Nord 2 5G odróżnia się od pozostałych smartfonów OnePlus. Użyto w nim procesora MediaTek Dimensity 1200-AI, a nie tak, jak w innych modelach, Snapdragona. Na co dzień sprawdza się on dobrze, zapewniając płynność działania właściwie w każdej sytuacji. Wyjątkiem są gry: PUBG nie działa płynnie nawet na najniższych ustawieniach, inne tytuły z podobnie złożoną oprawą graficzną również nie dają rady. W innych zastosowaniach telefon sprawuje się dobrze, a dzięki odświeżaniu ekranu równemu 90 Hz przewijanie interfejsu jest bardzo płynne. Miałem co prawda problemy z uzyskaniem płynności na rozbudowanych stronach otwieranych w Chrome, ale zmiana na Firefoksa pomogła – przeglądarka Google nie zawsze potrafi wykorzystać zasoby telefonu na to, co trzeba. Zastosowany procesor ma lepiej wspierać liczne funkcje bazujące na AI. Wśród nich znalazło się ulepszanie kolorów, nazwane AI Color Boost i działające w aplikacji YouTube, MX Player Pro oraz VLC, a także AI Resolution Boost (zapewniające upscaling treści) w aplikacjach YouTube, Snapchat i Instagram. Różnica jest zauważalna zwłaszcza w słabszych jakościowo materiałach. Testowany egzemplarz wyposażony jest ponadto w 12 GB pamięci RAM, a także 256 GB pamięci ROM. Telefon występuje też w wariancie z 6 lub 8 GB RAM oraz 128 GB ROM (pamięci nie można rozszerzyć kartą microSD).
Telefon działa na Androidzie 11 z nakładką Oxygen OS 11.3. Wprowadza ona przede wszystkim ogromne możliwości personalizacji, obejmujące wygląd ikon, animacje ładowania, kształty przycisków w centrum sterowania czy konfigurację wielu gestów (w tym podwójnego stuknięcia w ekran, by go zablokować). Ponadto telefon obsługuje zarówno tryb nocny, jak i funkcję koncentracji, pozwalającą wyłączyć rozpraszające aplikacje. Nakładka OnePlus jest mało inwazyjna, nie dokłada do smartfona zbędnych aplikacji ani nie dubluje istniejących rozwiązań od Google. Producent gwarantuje dwie duże aktualizacje Androida (przez co rozumiem skok o dwie kolejne wersje systemu) oraz trzy lata aktualizacji zabezpieczeń. Smartfon obsługuje always-on display, ma NFC oraz skaner palca zintegrowany z ekranem. Jest jednym z najszybszych, jakich używałem, a przy tym cechuje się dużą skutecznością odczytu. Nord 2 5G wyposażony jest w doskonałą haptykę, zastępującą tradycyjne wibracje. Smartfon odpowiada stuknięciem na wciśnięcie przycisku na klawiaturze, lekko wibruje, gdy przesuwamy suwak głośności czy jasności, sygnalizuje delikatnie, jeśli cofamy się do poprzedniego menu czy wychodzimy z aplikacji gestem. To jeden z elementów, który dotąd obecny był wyłącznie w serii 9, a czyni obsługę smartfona znacznie przyjemniejszą i bardziej intuicyjną.
Ekran Nord 2 5G robi świetne wrażenie. To AMOLED o przekątnej 6,43 cala i rozdzielczości 2400 × 1080 pikseli (proporcje 20:9). Wyświetlacz nie jest zakrzywiony, ma jedynie zaokrąglone narożniki. Zauważyłem, że jasność ustawiana jest automatycznie odrobinę niżej, niż w innych smartfonach (pod ręką miałem dla porównania Nord CE 5G) – nie przeszkadza mi to, gdyby nie drugi telefon obok, nie zwróciłbym na to uwagi. Odświeżanie ekranu wynosi 90 Hz, więc przewijanie jest bardzo płynne. Można też obniżyć je do 60 Hz, by zmniejszyć zużycie energii. Nie widzę jednak takie potrzeby – bateria jest spora, ma 4500 mAh pojemności. Energii wystarcza mi konsekwentnie na dwa dni pracy (od 7 pierwszego dnia do 18–20 drugiego dnia), przy użyciu polegającym głównie na rozmowach (około 1,5 godz. dziennie), przeglądaniu internetu, Twittera i sprawdzania kilku kont mailowych. OnePlus zaimplementowało w Nord 2 5G funkcję Warp Charge, pozwalającą naładować smartfona przewodowo od 0 do 100% w około pół godziny. Warunkiem jest użycie odpowiednio mocnej ładowarki, którą dostajemy w zestawie oraz właściwego kabla. Próbowałem użyć do ładowania innego przewodu niż ten dostarczany ze smartfonem i nie pozwolił on go szybko naładować.
OnePlus Nord 2 5G pożycza z serii 9 sensor głównego aparatu. To Sony IMX 766 zapewniający optyczną stabilizację obrazu i rozdzielczość 50 MP. Zestawiono go z obiektywem szerokokątnym o f/1.88. Oprócz tego do dyspozycji mamy obiektyw ultraszerokokątny o polu widzenia 119,7 stopnia i f/2.25, współpracujący z matrycą o rozdzielczości 8 MP – tu stabilizacja obrazu jest wyłącznie cyfrowa. Smartfon ma też trzeci, monochromatyczny obiektyw (matryca 2 MP), wykorzystywany do określania głębi. Z przodu znalazł się natomiast aparat z matrycą o rozdzielczości 32 MP (również od Sony, model IMX 615). Zestaw aparatów Nord 2 5G jest bardzo typowy, ale ich jakość wyprzedza inne smartfony ze średniej półki. Na pochwałę zasługuje wysoka szczegółowość i świetne odwzorowanie kolorów w dzień, a także jedynie minimalne zniekształcenia obiektywu ultraszerokokątnego. Aparat bardzo szybko ustawia też ekspozycję, i to nawet w przypadku sztucznego światła, gdy fotografowany obiekt nie jest dobrze doświetlony. Aplikacja automatycznie wykrywa scenę i dobiera odpowiednie ustawienia – działa to nad wyraz dobrze, smartfon potrafi na przykład wykryć w kadrze twarze, wyostrzyć na nie, a przy okazji wygładzić skórę fotografowanych osób. Podoba mi się też tryb ultra night, w którym czas naświetlania jest dłuższy, a smartfon składa jedno zdjęcie z kilku. Efekty są zauważalnie lepsze niż w trybie standardowym, gdy włączy się jedynie scena Noc. Zdjęcia zyskują przede wszystkim więcej detali, reprodukcja kolorów jest poprawna. Nawet zdjęcia z ręki (aczkolwiek wykonane w bezruchu) wychodzą ostro. Najlepsze efekty uzyskamy, wybierając tryb statywu – wykonanie zdjęcia trwa wtedy 30 s, a najmniejsze poruszenie smartfonem psuje końcowy efekt. Tu faktycznie trzeba ustawić go na czymś, by ten tryb się sprawdził. OnePlus Nord 2 5G daje też spore możliwości w zakresie nagrywania wideo. Maksymalna rozdzielczość nagrań to 4K przy 30 fps, alternatywą jest 1080p w 60 fps. Filmy mogą też być rejestrowane w zwolnionym tempie (1080p w 120 fps bądź 720p w 240 fps). Oprogramowanie umożliwia nagrywanie z przedniej i tylnej kamery jednocześnie, pozwala od razu połączyć te obrazy w jeden w jednym z kilku dostępnych układów.
Im więcej modeli ze średniej półki testuję, tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że flagowce ustępują im powoli miejsca na rynku. OnePlus Nord 2 5G robi wrażenie urządzenia dużo droższego, niż faktycznie jest. Producent zadbał o te elementy, które bezpośrednio wpływają na komfort obsługi, a dodatki takie jak silnik haptyczny czy bardzo dobry aparat wzmacniają poczucie używania urządzenia z segmentu premium.