Elon Musk deklaruje: „Nie będziesz potrzebować konta bankowego”.
O tym, że Elon Musk chce utworzyć z serwisu X (dawn. Twittera) uniwersalną platformę online „do wszystkiego” wiadomo nie od dziś. Szef Tesli, X i SpaceX dale pracownikom platformy X rok, na wdrożenie usług finansowych.
Przy czym mówiąc „usługi finansowe” Elon Musk ma na myśli absolutnie wszystko: X ma zastąpić konta bankowe, przelewy, płatności online, obrót papierami wartościowymi i finansowymi walorami dowolnego typu. X ma być centrum finansowego świata każdego użytkownika, platforma ma dostarczać nam każdą możliwą usługę dotyczącą pieniędzy. Podczas rozmowy z pracownikami X w ubiegły czwartek jasno zadeklarował, że oczekuje nowych funkcji do końca 2024 roku. Powiedział wręcz, że „wpadnę w szał, jeżeli nie wprowadzimy tego do końca przyszłego roku”.
Jak to ma działać? Tego oczywiście nie wiadomo. Na pewno wizję ma sam Elon Musk, który w swojej wypowiedzi przywoływanej przez dziennikarzy The Verge, którzy uzyskali zapis tej rozmowy, deklaruje, że „…to nie jest tak, że wysyłam 20 dolarów znajomemu. Mówię o tym, że nie będziesz potrzebować konta bankowego”.
Obecnie firma pracuje nad uzyskaniem licencji na wykonanie transferów pieniężnych i operacji finansowych, z uwzględnieniem kryptowalut, we wszystkich stanach USA. Elon Musk ma nadzieję uzyskać wszelkie niezbędne zgody w ciągu najbliższych miesięcy. Zapowiada się naprawdę ostra walka w branży finansowej, bo nie sądzę, by instytucje pokroju JPMorgan Chase, Bank of America, Wells Fargo czy Morgan Stanley zechciały łatwo pozbyć się lukratywnego tortu, jakim są operacje finansowe.
Wizja Muska mocno przypomina projekt od lat funkcjonujący i stale rozwijany w Państwie Środka. W Chinach obywatele korzystają np. z WeChat, stworzonej przez Tencent, chińskiego giganta technologicznego, aplikacji „do wszystkiego”. Również WeChat zaczynał jako prosty komunikator, a dziś Chińczycy wykorzystują go także jako gigantyczną sieć społecznościową, portal zakupowy, najpopularniejszy w Chinach system płatności mobilnych (obsługuje wyłącznie chińskie karty płatnicze), aplikację do mikropłatności, biletów komunikacji miejskiej i międzymiastowej.
Nawet zakładając, że Muskowi uda się rozwiązać kwestie licencyjne, związane z usługami finansowymi, pozostaje mu do zrobienia rzecz jeszcze trudniejsza: przekonanie ludzi, by faktycznie zrezygnowali ze swych kont bankowych na rzecz X. Metoda kija w tym przypadku nie zadziała, bo USA to nie Chiny, których rząd może (i robi to) narzucić obywatelom swoją wolę. Pytanie jak wielką marchewkę Elon Musk szykuje potencjalnym, przyszłym klientom usług finansowych świadczonych za pośrednictwem X.