∞ Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem
Jobs co prawda już nie żyje, tym niemniej jego firma być może realizuje ostatnią wolę swojego stwórcy. W to jednak nie wierzę. Biznes to wyrachowana wojna, w której nie ma miejsca na emocje. Steve Jobs mógł sobie pozwolić na tę ekstrawagancję. Nie wierzę jednak, by koncern taki jak Apple dalej kierował się emocjami nieboszczka.
Emocje nie zmieniają absolutnie faktu, że Android to konkurent, a biznes to wojna.
W momencie, w którym Google i Motorola przyjdą do Apple’a, ten zamiast usuwać sprzęt ze sklepów lub płacąc opłaty licencyjne, może zaproponować likwidację swoich własnych roszczeń.
Zupełnie nie wierzę, że Apple potulnie zaproponuje takie rozwiązanie (lub zaakceptuje wysuniętą propozycję) — to nie w ich stylu i nie zrobię tego wobec swojego największego konkurenta.
Po czwarte… to już szalona teoria, ale patrząc na rozwój wydarzeń na rynku, niewykluczone, że celna. Apple chce w ten sposób pomóc… firmie Microsoft.
To nie będzie pierwszy raz i nie jest to w żadnym wypadku szalona teoria, ale najbardziej prawdopodobna z tych przedstawionych przez Maćka.