Koniec z oporami. OpenAI wprowadzi oficjalne treści dla dorosłych do ChatGPT
OpenAI, po miesiącach oporu, zmienia swoje podejście do generowania treści. Jak donosi serwis 404Media, powołując się na niedawną zapowiedź prezesa Sama Altmana, ChatGPT jeszcze w grudniu ma otrzymać oficjalną ofertę erotyczną skierowaną do dorosłych użytkowników.
Jest to znaczący zwrot, który zdaje się potwierdzać, że użytkownicy modeli językowych od dawna wykorzystują tę technologię do celów erotycznych, mimo dotychczasowych ograniczeń.
Decyzja ta stoi w wyraźnej sprzeczności z wcześniejszymi wypowiedziami Altmana. 404Media przypomina wywiad z sierpnia, w którym prezes OpenAI przyznał, że firma była „kuszona”, by dodać „awatara seksbota” w celu „podkręcenia wzrostu”. Stwierdził jednak wówczas, że OpenAI świadomie opierało się tej pokusie, aby pozostać w zgodzie z długoterminowymi celami i nie wybierać drogi „najlepszej dla wygranej”, lecz „najlepszej dla świata”.
Chińska Ant Group udostępnia Ling-1T. Bilionowy model AI ma imponować wydajnością
Zmiana kursu wydaje się być jednak pragmatyczną odpowiedzią na realia rynkowe. Analizy, w tym raport a16z z 2023 roku, na które powołuje się 404Media, jasno wskazują, że użytkownicy powszechnie wykorzystują różne modele LLM (jak Claude, Gemini czy Grok) do gratyfikacji seksualnej i odgrywania ról erotycznych. Często robią to, aktywnie obchodząc zabezpieczenia platform. OpenAI, jako lider rynku chatbotów, zdaje się po prostu nadążać za trendem, który do tej pory istniał w szarej strefie.
Zapowiedź wywołała już reakcje w branży. Inne firmy AI, jak Anthropic, analizują podobne kroki, choć ich przedstawiciele wyrażają obawy bardziej o „romantyczne relacje” z AI niż samą erotykę. Głos zabrały też organizacje sprzeciwiające się pornografii. Sam Altman, komentując zamieszanie, stwierdził, że OpenAI „nie jest wybraną policją moralną świata” i chce wprowadzić granice podobne do tych znanych np. z kategorii wiekowych w filmach.
Serwis 404Media spekuluje, że ruch ten może być podyktowany potrzebą szybkiej monetyzacji w obliczu rosnących kosztów utrzymania modeli AI, określanych przez źródło jako „wypalanie funduszy”. Dziennikarze zauważają też pewną ironię w fakcie, że OpenAI, które trenowało swoje modele m.in. na danych zawierających literaturę erotyczną i wpisy z internetu (w tym autorstwa pracowników seksualnych), dopiero teraz „schyla się”, by pozwolić użytkownikom na treści, do których i tak dążyli.
